Protesty katolików w Niemczech. Długa tradycja
19 października 2013W ubiegłą niedzielę (13.10) w Limburgu dzwony uderzyły w południe trzynaście razy. Krytycy biskupa Tebartza-van Elsta na znak protestu zmanipulowali kościelny zegar. Feralna trzynastka miała być ostrzeżeniem pod adresem limburskiego dostojnika kościelnego.
W tym samym czasie przed katedrą demonstrowała grupa krytyków biskupa. – Duchowni może myślą, że mają do czynienia z niemą grupą owiec, które wszystko zniosą i na wszystko się zgodzą a w niedzielę i tak pośpieszą na mszę. Tak nie jest. Dlatego protestujemy na Placu Katedralnym – mówił Joachim Schaefer, referent pastoralny z parafii katolickiej w Wetzlar koło Frankfurtu nad Menem.
Niejeden krok wstecz
Ostrze krytyki skierowano nie tylko pod adresem biskupa Limburga, lecz również przeciwko Kościołowi katolickiemu jako instytucji. – W tym kościele nie ma demokracji, nie ma kultury dialogu, nie ma dyskusji.
W rozmowie z DW Schaefer przypomniał, że w latach siedemdziesiątych „nastąpiło coś na kształt zrywu, ale teraz Kościół katolicki raczej cofa się, zamiast ruszyć do przodu”.
Sobór Watykański II. Powiew nadziei
Po Soborze Watykańskim II, który był zorientowany na wewnętrzną odnowę całego Kościoła, pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku nastąpiła szeroko rozumiana liberalizacja. Do tego nurtu zaliczany był poprzednik Tebartza-van Elsta biskup Franz Kamphaus. Jednak po ingresie jego następcy nastąpiły zmiany. – Tebartz-van Elst postanowił oczyścić diecezję z liberalizmu – twiedzi Schaefer.
Skandal finansowy. Miara się przebrała!
Już w 2008 roku, na początku sprawowania władzy biskupiej przez Tebartza-van Elsta, w Limburgu dochodziło do protestów parafian, księży i pracowników kościelnych. Tebartz-van Elst zaprowadził rządy twardej ręki. Wysyłał ostrzeżenia i zwolnił wielu swoich krytyków. W lecie 2013 roku 4000 chrześcijan wezwało w liście protestacyjnym do większego skoncentrowania się na potrzebach wiernych.
Dla Annegret Laakmann, przedstawicielki organizacji „My jesteśmy Kościołem”, wysokie koszty budowy rezydencji w Limburgu, to tylko punkt kulminacyjny ery biskupa van Elsta. Według niej rozrzutność i luksusowy styl życia jedynie dolały oliwy do ognia. – Nadal nie wiadomo, kto wiedział ile to będzie kosztować, jakie są powiązania w diecezji, kto to krył i dlaczego Rzym nie reagował – mówi Laakmann i dodaje, że oddolny protest przeciwko władzy kościelnej ma w Niemczech długą tradycję.
Objawiło się to zwłaszcza pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku, po tym jak papież Paweł VI zabronił stosowania sztucznych środków antykoncepcyjnych. Zawiązało się wtedy wiele grup świeckich, ale też takich składających się z księży i teologów. Wszystkie występowały na rzecz zreformowania Kościoła katolickiego. Jednocześnie na polecenie Rzymu torpedowano te ruchy, podkreśla Laakmann w rozmowie z Deutsche Welle.
W 1995 roku, pod wpływem austriackiego referendum w sprawie przeprowadzenia koniecznych zmian w Kościele, w Niemczech zebrano 1,5 mln podpisów wśród 24 mln katolików. W referendum wysunięto postulaty typu: zniesienie obowiązkowego celibatu, przezwyciężenie przepaści między duchownymi a wiernymi, udzielanie komunii rozwiedzionym, uznanie prymatu sumienia oraz więcej otwartości m. in. w podejściu do homoseksualizmu).
Wołania o reformy stają się coraz głośniejsze
Nie tak dawno powstało też wiele mniejszych ruchów katolickich jak Inicjatywa „Ekumenizm 2017”, która postawiła sobie za cel zjednoczenie Kościołów katolickiego i ewangelickiego.
Nie tylko w Niemczech katolicy angażują się na rzecz reform, podkreśla Laakmann. – Takie tendencje są też silne w USA. Powstały tam różnorodne grupy po tym, gdy w 2002 roku ujawniono liczne przypadki molestowania seksualnego małoletnich przez księży - tłumaczy.
Silne reformatorskie ruchy katolików istnieją w Afryce Południowej i Wielkiej Brytanii, szczególnie aktywne w Irlandii, ale również w Polsce, Czechach, Indiach i Australii. Nawet w rzekomo głęboko pobożnej Ameryce Południowej jest wielu krytyków, którzy nie zgadzają się z oficjalną linią Watykanu.
DW / Iwona D. Metzner
red. odp.: Elżbieta Stasik