Merz o Trumpie: szansa na nowy rozdział w relacjach UE-USA
19 stycznia 2025Przed zaprzysiężeniem przyszłego prezydenta USA Donalda Trumpa kandydat na kanclerza z ramienia niemieckiej chadecji Friedrich Merz zadeklarował, że będzie dążyć do dobrych relacji z USA. W podcaście „Alles gesagt?” tygodnika „Die Zeit” zapowiedział wysłanie do Trumpa „odręcznie napisanego listu z okazji objęcia urzędu”.
W „Bild am Sonntag” Merz powiedział natomiast: „Powinniśmy postrzegać nową kadencję Donalda Trumpa jako okazję do otwarcia nowego rozdziału w stosunkach europejsko-amerykańskich”. Jeśli zostanie wybrany na kanclerza Niemiec, zamierza zaproponować Trumpowi „podjęcie nowej próby zawarcia transatlantyckiej umowy o wolnym handlu. Skorzystałyby na tym obie strony”.
Merz bez obaw przed Trumpem
W poniedziałek, 20 stycznia, Donald Trump zostanie zaprzysiężony na drugą kadencję w Waszyngtonie. W podcaście tygodnika „Die Zeit” Merz powiedział, że regularnie konsultuje się z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, który dobrze zna Trumpa i jest przez niego szanowany.
W związku z nadchodzącą kolejną kadencją Trumpa Merz już kilkakrotnie wzywał państwa europejskie do większej pewności siebie w relacjach z USA. W sobotę powtórzył to wezwanie na spotkaniu najwyższego szczebla Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Berlinie. – Nie ma powodu, by patrzeć teraz z obawą na Waszyngton – powiedział Merz na spotkaniu w siedzibie CDU w Berlinie. – Jeśli jesteśmy zdeterminowani, jeśli jesteśmy zjednoczeni, mamy również coś do powiedzenia - dodał szef niemieckiej chadecji CDU.
Więcej nakładów na obronność i pomoc Ukrainie
Jednocześnie lider CDU wezwał państwa europejskie do wzmocnienia się „w dziedzinie obrony”, bo „i tak musimy to zrobić, niezależnie od tego, czy rząd w Ameryce się zmienia, czy nie”.
Podkreślił, że chadecki klub poselski CDU/CSU w Bundestagu jest gotów zgodzić się na propozycję obecnego rządu Olafa Scholza dotyczącą zwiększenia pomocy dla Ukrainy o trzy miliardy euro. Z takim pytaniem dzwonili do niego zarówno minister obrony Boris Pistorius (SPD – socjaldemokraci) i minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni) - poinformował Merz na spotkaniu partii w Brilon w regionie Sauerland. – Jeśli rząd przedstawi propozycję, to nie będziemy się sprzeciwiać - zapewnił i skrytykował kanclerza Olafa Scholza za uzależnianie tej pomocy od zaciągnięcia dodatkowych kredytów. – Nie idziemy tą drogą. Możemy to zrobić z obecnego budżetu – podkreślił Merz.
Obawy przed „nieprzewidywalnością” relacji z USA
Ekspert liberalnej FDP ds. polityki zagranicznej Michael Link zakłada, że stosunki transatlantyckie staną się „bardziej nieprzewidywalne” pod rządami Trumpa. – Ale USA pozostaną naszym najbliższym sojusznikiem poza Europą, a Europa pozostanie najbliższym sojusznikiem USA – jeśli rozwiniemy solidną reprezentację interesów – stwierdził były pełnomocnik rządu Niemiec ds. relacji transatlantyckich. Link dodał, że nowe wybory w Niemczech pod koniec lutego są „szansą dla naszych stosunków z Trumpem”.
Deborah Düring, ekspertka partii Zielonych ds. polityki zagranicznej, postrzega inaugurację Trumpa jako początek „ery, w której międzynarodowe konwencje i porozumienia znajdą się pod dalszą presją”. Jej zdaniem polityka USA stanie się „bardziej nieprzewidywalna”. - W związku z tym nie możemy polegać na tym, że USA pod przywództwem Trumpa dotrzymają swoich zobowiązań wynikających z umów międzynarodowych - ostrzegła.
Wydatki wojskowe w niemieckiej kampanii wyborczej
W związku z nadchodzącą prezydenturą Trumpa i kampanią przed lutowymi wyborami do Bundestagu polityczny weekend w Niemczech upływa pod znakiem debaty o wydatkach na obronność. Minister obrony Niemiec Boris Pistorius wezwał do znacznego wzrostu nakładów o co najmniej 30 mld euro. „Będziemy musieli mówić raczej o trzech niż dwóch procentach” – powiedział Pistorius gazecie „Süddeutsche Zeitung” w odniesieniu do udziału wydatków na obronność w produkcie krajowym brutto (PKB). „Obecnie wydajemy 2 proc. PKB na obronność, dzięki specjalnemu funduszowi” - przypomniał polityk. „Przy 3 proc. mówimy o nieco ponad 120 miliardach euro w oparciu o dzisiejszy PKB” - dodał. Byłoby to o 30 miliardów euro więcej niż obecnie.
Kandydat Zielonych na kanclerza Robert Habeck opowiedział się za zaciągnięciem nowego długu w celu sfinansowania wydatków wojskowych. Dodatkowe pieniądze dla Bundeswehry „oczywiście nie powinny pochodzić z bieżącego budżetu, ani z cięć w zasiłkach obywatelskich”, powiedział Habeck w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel”. Podwyżki podatków byłyby również „głupotą” w czasie kryzysu gospodarczego. Zamiast tego – jak sądzi Habeck – dodatkowe wydatki mogą „być finansowane tylko przez kredyt lub, powiedzmy, prefinansowane”. Habeck opowiedział się za wydatkami na obronność w wysokości 3,5 proc. PKB.
(AFP/sier)