me Ramsauer Autobanh
10 listopada 2009Swój punkt widzenia Peter Ramsauer (CSU) przedstawił w wywiadzie dla Welt am Sonntag. Oświadczył, że na przestrzeni ostatnich dwóch dekad w zachodniej części Niemiec zaniedbano inwestycje drogowe i kolejowe. Uznał, że najwyższy czas, by się to zmieniło.
Propozycje ministra spotkały się z gwałtowną krytyką koalicjanta. Minister gospodarki Rainer Bruederle (FDP) ostrzegł przed sianiem niechęci między wschodem, a zachodem Niemiec. Kilku polityków FDP stanowisko Ramsauera określiło wręcz jako prowokację przed uroczystościami upamiętniającymi obalenie muru. Wiceprzewodnicząca FDP, Cornelia Pieper zarzuciła mu oderwanie od rzeczywistości i "zakłócanie radosnej rocznicy".
Ramsauer nie wyważa otwartych drzwi
Ramsauer nie zaprzecza, że koncentrowanie się przez tyle lat na Niemczech wschodnich było właściwą decyzją. Dzięki podatkowi solidarnościowemu w wysokości 5,5 proc. miesięcznego wynagrodzenia, na inwestycje drogowe i inne projekty infrastrukturalne w byłej NRD popłynęły krocie. Dziś drogi wschodnieniemieckie należą do najlepszych na świecie. Według najnowszych danych, po upadku muru, zjednoczone Niemcy przetransferowały na odbudowę Niemiec Wschodnich 1,3 tryliona euro. Minister przyznaje jednak, że łożenie na wschodnie landy często odbywało się kosztem projektów infrastrukturalnych w Niemczech zachodnich. Na przykład remontów wymagają autostrady, których stan przypomina wczesny okres powojenny.
Główne projekty infrastrukturalne na zachodzie Niemiec
Nawiązując do trzech głównych projektów "odbudowy zachodu Niemiec" Ramsauer wymienił obwodnice kolońskie, rozbudowę autostrady A1 na sześciopasmówkę i dalszą rozbudowę trakcji szynowej ICE z Norymbergi do Berlina.
Ramsauer zapewnił jednak, że projekty komunikacyjne realizowane pod nazwą "Deutsche Einheit" zostaną doprowadzone do końca. W jego przekonaniu weryfikacji pod kątem zapóźnień wymaga Federalny Plan Budowy Dróg.
Ekspert Zielonych ds. polityki transportowej, Winfierd Hermann apeluje o opracowanie ogólnoniemieckiego planu inrastruktury drogowej; koncepcji, która uwzględniałaby również rozwój demograficzny i ochronę klimatu.
Odbudowy wymagają i wschód i zachód
Krytykę pod adresem Ramsauera kierują też eksperci gospodarczy. Joachim Ragnitz z drezdeńskiej siedziby monachijskiego Instytutu Badań Gospodarki (Ifo) uważa, że debata na temat wschodu i zachodu Niemiec nie wróży nic dobrego. Ragnitz nie przeczy, że w Niemczech zachodnich jest dużo do zrobienia. Twierdzi jednak, że i wschód nie dokończył jeszcze wielu budów. Według niego ulepszeń wymaga trasa A13 z Berlina do Drezna oraz A14 z Drezna przez Magdeburg do Hamburga. Jeśli chodzi o trakcję szynową wymienia prowadzącą od Morza Bałtyckiego, przez Berlin do Pragi.
O zapotrzebowaniu na inwestycje na Zachodzie mówią statystyki ADAC z 2008 roku. Spośród wymienionych na liście 20 najbardziej zagęszczonych odcinków autostrady, gdzie tworzą się gigantyczne korki, wszystkie znajdują się w Niemczech zachodnich. Jeśli chodzi o najbardziej zakorkowane autostrady, prym wiodą Nadrenia Północna-Westfalia i Bawaria.
Bawaria za Ramsauerem
Ministra Transportu i Budownictwa popierają najważniejsze związki transportowe Bawarii. Hans Schaidinger (CSU) szef landowego Związku Miast Niemieckich uważa, że Ramsauer zainicjował rzeczową debatę: "Ani nie mogliśmy wybudować szkół ani też nie odremontowaliśmy zaniedbanych budynków, ponieważ pieniądze przekazywaliśmy na szkoły na wschodzie. Przy całej radości z powodu zjednoczenia Niemiec uważam, że z tych problemów nie powinniśmy robić tematów tabu".
Tymczasem minister transportu Szlezwika-Holsztyn, Jost de Jager (CDU) postuluje w obliczu debaty wschód-zachód, żeby nie zapomnieć o północy.
Ag. Iwona Metzner
red. odp. Marcin Antosiewicz