Nasze drogie Niemcy wschodnie, nasz drogi Opel
9 listopada 2009Minister komunikacji, Peter Ramsauer (CSU), stwierdził, że niezbędny jest rozwój Niemiec zachodnich. Czy zatem wielki program rozwoju wschodu dobiegł końca?
Rainer Brüderle temu zaprzeczył. Minister uważa, że niezbędne jest jedno i drugie. Opowiada się za utrzymaniem programu rozwoju wschodnich Niemiec. Powołuje się przy tym na argument, że dochód na głowę mieszkańca jest tam nadal o jedną trzecią niższy, niż na zachodzie kraju. Jednak także Niemcy zachodnie, jego zdaniem, wymagają wsparcia. Poza tym uważa, że to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, by w 20. rocznicę runięcia muru stawiać jednych w opozycji przeciwko drugim.
Program rozwoju Niemiec wschodnich w mocy
Minister Brüderle opowiada się za utrzymaniem programu rozwoju Niemiec wschodnich, ale przy jego równoczesnej reorganizacji. Zdaniem ministra, należałoby się skoncentrować na centrach badawczych i potencjałach wzrostu, a nie wspierać wszystkich i wszędzie. Brüderle przypomina, że taka regulacja znajduje się w umowie koalicyjnej CDU/CSU/FDP. "Jesteśmy przecież jednym krajem i chcemy rozwijać całe Niemcy" - dodał.
Opel nadal w GM – dobrze czy źle?
Brüderle krytycznym okiem spoglądał na plany poprzedniego rządu w Berlinie dotyczące sprzedaży Opla koncernowi Magna i Sberbankowi. "Po fiasku tego przedsięwzięcia bezprzedmiotowe okazały się też wszelkie związane z nim obietnice" - stwierdził minister gospodarki. Na GM spoczywa obowiązek zwrotu kredytu pomostowego do dnia 30 listopada tego roku. "Teraz – mówi Brüderle – powstała nowa sytuacja, wymagająca prezentacji nowego planu wobec Opla. Ponadto – dodaje – nie wiem, czy GM wystąpi z wnioskiem o pomoc ze strony państwa".
Rząd nie ma asa w rękawie, ale…
Zdaniem ministra gospodarki Niemcy mają doskonały środek nacisku, a jest nim rynek, pracownicy i technologie. GM jest w USA w opresji. Koncern uzyskał tam pomoc ze strony państwa w wysokości 60 miliardów dolarów. "Zdany jest – mówi minister Brüderle w TV – na wsparcie intelektualne z Rüsselsheim i z tutejszych fabryk". Dodaje, że rząd nie ma możliwości wywarcia presji , ale GM chce uniknąć strat, a inaczej codziennie traci, postępując tak dalej. Zdaniem Brüderle sporo czasu już zmarnowano.
Gwarancji miejsc pracy nie ma
Minister Brüderle stwierdził w programie „Berlin direkt”, że nie ma gwarancji utrzymania miejsc pracy. "Tego nie jestem w stanie zagwarantować" – mówi dodając, że nikt nie jest w stanie udzielić takiej gwarancji. Nie oznacza to jednak, że rząd nie będzie działał w tym kierunku. Poprze projekt, który będzie wiarygodny. Minister zwrócił uwagę na takie kryteria jak: autonomia, udaremnienie odpływu pieniędzy do Ameryki i potrzeba perspektywicznej koncepcji. "Aktualnie te koncepcje są dalekie od spełniania" – uważa minister gospodarki.
Peter Hahne/Jan Kowalski
red. odp. Agata Kwiecińska