Protesty klimatyczne w Berlinie. „Jasny sygnał”
20 września 2024Kilka tysięcy osób wzięło udział w protestach w ramach globalnego strajku klimatycznego organizowanego przez ruch „Fridays for Future” w piątek (20.09.2024) w dzielnicy rządowej w Berlinie. W centrum krytyki znalazły się zarówno niemiecki rząd, jak i opozycja. Zamiast skutecznie walczyć ze zmianami klimatycznymi, rozbudowywane są autostrady, a przepisy klimatyczne są łagodzone – wytknięto politykom podczas wiecu przed Urzędem Kanclerskim.
W protestach wziął udział również pisarz Marc-Uwe Kling, który stał się znany dzięki „Kronikom Kangurowym”. Jak powiedział, samymi indywidualnymi zmianami nie da się powstrzymać zapaści ekologicznej. Potrzeba więcej działań politycznych w walce z kryzysem klimatycznym.
„Jasny sygnał”
Odbywające się na rok przed wyborami do Bundestagu protesty mają wysłać „jasny sygnał w kierunku partii rządzących”, że klimat musi stać się priorytetem. Jak podkreślono, „koalicji rządowej do wyborów pozostał jeszcze rok, aby zająć się zmianami, które są teraz pilnie potrzebne.”
Zjawiska takie jak powodzie i burze coraz wyraźniej pokazują w Niemczech skalę kryzysu klimatycznego. Nie ma wątpliwości, że sytuacja jest „katastrofalna i wymaga pilnych działań”, podkreślili organizatorzy protestu. Konieczna jest sprawiedliwa społecznie transformacja klimatyczna z inwestycjami na rzecz klimatu i ludzi.
Protesty klimatyczne odbywają się we wszystkich krajach związkowych, w tym w dużych miastach, takich jak Kolonia, Hamburg, Monachium, Frankfurt nad Menem i Lipsk, ale także na obszarach wiejskich.
Na całym świecie zaplanowano demonstracje w miastach takich, jak Nowy Jork, Bruksela, Rio de Janeiro i Nowe Delhi. Pod hasłem „#NowForFuture” protestujący domagają się szybkiego odejścia od węgla, ropy i gazu oraz zakończenia wszystkich inwestycji w paliwa kopalne.
Spadek zainteresowania
Przed wybuchem pandemii koronawirusa setki tysięcy ludzi wychodziły w Niemczech na ulice, aby opowiedzieć się za ochroną klimatu. Ile wyszło w piątek, ciężko ocenić – stwierdziła rzeczniczka ruchu „Fridays for Future” Carla Reemstsma w rozmowie z radiem Deutschlandfunk.
Jak podkreśliła, ruch nie obwinia nikogo za zajmowanie się innymi kwestiami. „Jednocześnie jest oczywiste, że politycy mają obowiązek chronić nasze środki do życia niezależnie od tego”, dodała.
Aktywistka skrytykowała również w wywiadzie dla Bayerische Rundfunk obecną politykę klimatyczną. Po tym, jak w 2021 roku w wyborach do Bundestagu jedna partia za drugą zadeklarowały poparcie dla ochrony klimatu, „teraz doświadczamy odwrócenia ról” – powiedziała. Według Carli Reemstsmy Niemcy mogą być przygotowane na przyszłość tylko poprzez ochronę klimatu.
(EPD/Tagesschau/jar)
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!