Niemiecka prasa: homomałżeństwa w RFN to tylko kwestia czasu
27 maja 2015„Bild-Zeitung” (Berlin) uważa, że „Miłość nie zna granic. Granice wyznaczają jedynie uprzedzenia. I właśnie tę granicę pokonali Irlandczycy swoją decyzją na rzecz małżeństw mężczyzn z mężczyznami i kobiet z kobietami. Niestety Niemcy nie są jeszcze na tym etapie. Jeśli kanclerz i jej ministrowie rozszerzą dziś w gabinecie rządowym prawa związków partnerskich, będzie to połowiczne rozwiązanie. Zmieni się tylko parę paragrafów. Nic więcej”.
„Rhein-Neckar-Zeitung” (Heidelberg) pyta: „Jakie znaczenie będzie miało dla dzieci przełamanie ostatniego tabu, w sensie tradycyjnego obrazu rodziny? Czy gorzej jest być wychowywanym przez dwie matki albo dwóch ojców niż przez ojca i matkę? A może by dzieciom czegoś brakowało? Albo odwrotnie: czy tradycyjna rodzina w ogóle jeszcze istnieje, a może tradycjonaliści kuśtykają tylko za ideałem, który w czasach wolności seksualnej, ale też wielkiego liberalizmu, w ogóle nie istnieje?”
„Lausitzer Rundschau (Chociebuż) zauważa, że: „Brakuje jeszcze prawa do adopcji całkowitej. Czas skończyć z kwalifikowaniem mieszczańskiego małżeństwa między dwoma kobietami albo dwoma mężczyznami jedynie jako zarejestrowanego związku partnerskiego, zamiast nazwać rzeczy po imieniu. Tak myśli zdecydowana większość społeczeństwa. Nie ma też mocnego argumentu, który przemawiałby przeciwko temu”.
„Volksstimme“ (Magdeburg) konstatuje: „W naszym kraju mamy od 2011 roku instytucję zarejestrowanego związku partnerskiego dla osób tej samej płci. Wiele zmieniło się również w zrównaniu praw związków homoseksualnych z heteroseksualnymi, na przykład w prawie podatkowym. Jednak całkowite ustawowe zrównanie par homoseksualnych z tradycyjnymi małżeństwami jest niemożliwe wskutek oporu ze strony CDU/CSU. Na razie jest to niemożliwe. Nie należy wprawdzie oczekiwać, że dojdzie do tego jeszcze w tej kadencji, a więc do 2017 roku. Ale również w Niemczech będziemy mieli małżeństwa osób tej samej płci. To tylko kwestia czasu”.
„Muenchner Merkur“ (Monachium) zwraca uwagę na to, że: „Dla wielu ludzi małżeństwo ukazuje zasadniczą różnicę, bo do spłodzenia dziecka, które jest przyszłością społeczeństwa, potrzebni są mężczyzna i kobieta. Dlatego małżeństwo cieszy się szczególną ochroną. To leży w naturze rzeczy i nie ma nic wspólnego z dyskryminacją czy też homofobią. Niemcy nie powinny dać się popędzać w kwestii zrównania związków partnerskich z tradycyjnym małżeństwem, lecz zainicjować szeroką debatę publiczną w tej sprawie. Jej efektem mogłoby być referendum”.
Oprac. Iwona D. Metzner