1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundeswehr Einsatzregeln

16 grudnia 2009

Komisja śledcza ds. ataku w Kunduzie rozpoczyna dzisiaj zbieranie dowodów w sprawie kontrowersyjnego nalotu w okolicach Kunduzu. Czy Bundeswehra naruszyła mandat będący podstawą jej misji?

https://p.dw.com/p/L3K0
Ofiara nalotu w Kunduzie
Ofiara nalotuZdjęcie: dpa

We wrześniu br. w północnym Afganistanie, w pobliżu Kunduzu, talibowie porwali cysterny z paliwem, które chcieli użyć jako ruchome bomby zapalające podczas ataku na pełniących tam służbę żołnierzy Bundeswehry. Cysterny stanowiły zagrożenie, dlatego trzeba było je zbombardować – taką wersję wydarzeń miesiącami znała niemiecka opinia publiczna. Tymczasem, częściowo wskutek ujawnienia tajnych dokumentów, wiadomo, że celem nalotu była grupa talibów i ich przywodców. Pytanie, które w wątpliwość stawia całą misję Bundeswehry – czy akcja taka jest w ogóle dopuszczalna?

Operacja ISAF

Żołnierze Bundeswehry w Afganistanie
Żołnierze Bundeswehry w AfganistanieZdjęcie: AP

Bundeswehra obecna jest w Afganistanie w ramach misji wojskowej NATO, jako część operacji ISAF: Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie. Co może tam robić, czego jej nie wolno, określają rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ, różne decyzje NATO i uzgodnienia zawarte z afgańskim rządem. Na przykład rezolucja ONZ nr 1833 z 22 września 2008 r. głosi, iż ISAF ma udzielać pomocy władzom Afganistanu w stabilizacji bezpieczeństwa w kraju i interweniować w sytuacjach zagrożenia przez talibów, Al-Kaidę i inne grupy terrorystyczne.

Także w decyzji Bundestagu z 3 grudnia br. o przedłużeniu o rok misji Bundeswehry w Afganistanie mowa jest o „zapewnieniu bezpieczeństwa”, w którym to celu możliwe jest także użycie siły wojskowej.

Bundeswehra sama narzucała ograniczenia

Nie ma natomiast nic o ograniczeniach kompetencji wyłącznie do działań policyjnych lub samoobrony. Bundeswehra latami ograniczała się sama. Mandat ISAF rząd Niemiec uzupełnił własnymi zastrzeżeniami – użycie siły wojskowej przez niemieckich żołnierzy jest dopuszczalne tylko w wypadku ataku na nich lub zagrożenia atakiem.

kanclerz Angela Merkel i niemieccy żołnierze. Dziś żołnierze domagają się jasnych reguł misji w Afganistanie
Kanclerz Angela Merkel i niemieccy żołnierze. Dziś żołnierze domagają się jasnych reguł misji w AfganistanieZdjęcie: AP

Od lata tego roku ograniczenie to się przeżyło. Ponieważ od początku roku przebywający w Afganistanie żołnierze Bundeswehry coraz częściej są atakowani, ministerstwo obrony pozwala im na więcej. Każdy z żołnierzy może to przeczytać w tzw. karcie kieszonkowej, dokumencie, który każdy ma obowiązek nosić przy sobie:

„Ataków można uniknąć na przykład atakując osoby, które planują napaść bądź ją wspierają, czy w inny sposób okazują wrogość”.

Żołnierze mogą strzelać nie tylko dla samoobrony, w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia, ale też by uniknąć ataków.

Komisja śledcza od dzisiaj będzie wyjaśniać, czy reguły te usprawiedliwiają nalot w Kunduzie.

Wojsko zaczyna się bronić

Ulrich Kirsch, szef Niemieckiego Związku Żołnierzy Bundeswehry
Ulrich Kirsch, szef Niemieckiego Związku Żołnierzy BundeswehryZdjęcie: AP

Niemiecki Związek Żołnierzy Bundeswehry domaga się tymczasem mandatu, który sprecyzuje cele i uprawnienia niemieckich żołnierzy uczestniczących w misji: „w jasny sposób, tak by byli w stanie podołać stawianym przed nimi zadaniom” - jak wyraził się szef związku, Ulrich Kirsch.

Manfred Götzke / Elżbieta Stasik

Red. odp. Andrzej Krause