Zmiana kursu. Merkel godzi się na małżeństwo dla wszystkich
27 czerwca 2017CDU zmienia stanowisko wobec spornej kwestii małżeństw tej samej płci. Podczas dyskusji zorganizowanej wczoraj w Berlinie (26.06.2017) przez redakcję kobiecego magazynu "Brigitte", Angela Merkel powiedziała, że życzy sobie, aby decyzę zrównującą w prawach związki homoseksualne z małżeństwami heteroseksualnymi "podjęto raczej zgodnie z sumieniem posłów CDU niż w oparciu o dyscyplinę partyjną".
Unia CDU/CSU o równości małżeństw
W niedzielę (25.06.2017) wieczorem na forum prezydium CDU i w poniedziałek (26.06.2017) w zarządzie partii przez dłuższy czas dyskutowano, jak należałoby najlepiej włączyć kwestię równości małżeństw w program wyborczy unii CDU/CSU. Z bawarską CSU uzgodniono, że podczas głosowania nad ustawą w tej sprawie w Bundestagu nie będzie obowiązywać dyscyplina partyjna. Chadeccy posłowie będą zatem mogli opowiedzieć się za lub przeciw małżeństwom dla wszystkich na podstawie swych osobistych przekonań i światopoglądu.
W praktyce oznacza to wprowadzenie także w Niemczech przepisów zrównujących małżeństwa osób tej samej płci z małżeństwami mieszanymi, ponieważ zwolnienie posłów chadeckich z obowiązku przestrzegania dyscypliny partyjnej daje większość zwolennikom takiego rozwiązania. Za wprowadzeniem równości małżeństw opowiadają się od dawna SPD, Zieloni, FDP i partia Lewica. Unia CDU/CSU była do tej pory jedynym ugrupowaniem politycznym w Niemczech sprzeciwiającym się przyznaniu pełni praw małżeństwom jednopłciowym.
Łatwiejsza droga do zawiązania koalicji
Do głosowania w Bundestagu w tej sprawie powinno dojść jeszcze przed letnią przerwą w obradach parlamentu. Poseł Zielonych Volker Beck zaapelował do kanclerz Merkel aby nastąpiło to już w tym tygodniu. Jego zdaniem niemieckie społeczeństwo sobie tego życzy, a ponadto szybkie uchwalenie ustawy zrównującej małżeństwa homoseksualne z heteroseksualnymi pozwoliłoby wyłączyć ten temat z walki wyborczej.
Część niemieckich komentatorów politycznych sugeruje, że nagła zmiana stanowiska kanclerz Merkel podyktowana jest względami politycznymi. Na zjeździe SPD w Dortmundzie w niedzielę 25 czerwca jej przewodniczący i kandydat na kanclerza Martin Schulz oświadczył, że nie podpisze żadnej umowy koalicyjnej jeśli nie będzie ona obejmować zagadnienia równości małśeństw. Takie samo stanowisko zajmują partie Zielonych i FDP.
Kanclerz Merkel powiedziała, że zdaje sobie sprawę ze stanowiska innych partii w tej kwestii i jest "zatroskana", że ta bardzo osobista sprawa stała się przedmiotem "uchwał podejmowanych na zjazdach partii i ich linii propagandowej i dziwi się, że SPD jako młodszy partner CDU/CSU w koalicji rządowej w ciągu czterech minionych lat jej nie poruszyła w rzeczowej dyskusji, a teraz nagle sobie o niej przypomniała i chce ją załatwić na łapu-capu".
Ta dyskusja wymaga powagi i szacunku
Jak podkreśliła dalej Angela Merkel, wraz z partiami CDU i CSU "chce do niej podejść w inny spoób", ponieważ tak ona sama, jak i wielu członków unii CDU/CSU "intensywnie się nią zajmuje". Chciałaby przy tym, żeby "mimo walki wyborczej dyskusję (o małżeństwach osób tej samej płci, red.) prowadzono z powagą i szacunkiem", na jaki zasługuje.
W kampanii wyborczej do Bundestagu przed czterema laty Merkel sprzeciwiała się adoptowaniu dzieci przez małżeństwa jednopłciowe zasłaniając się dobrem dziecka. Na zmianę jej stanowiska wpłynęła wizyta w jej okręgu wyborczym u pary lesbijek wychowujących wspólnie ośmioro adoptowanych dzieci. Jak powiedziała, "skoro tamtejszy urząd ds. dzieci i młodzieży powierza parze lesbijek ośmioro dzieci, to państwo nie może sprzeciwiać się takim adopcjom argumentując, że są one niezgodne z dobrem dzieci".
Od 2001 pary roku homoseksualne w Niemczech mogły zarejestrować swój związek, co dawało im przywileje dotyczące prawa spadkowego i podatkowego, nie mogły jednak adoptować dzieci. W 2015 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję uznającą prawo osób homoseksualnych do małżeństwa jako prawo obywatelskie i prawo człowieka.
DW, dpa, rtr, afp / Andrzej Pawlak