Waszyngton idzie w zaparte? Zapytajmy Snowdena! [OPINIA]
2 listopada 2013Co za numer! "Ikona" zielonej polityki, Hans-Christian Ströbele zakręcił korbą w światowej aferze wokół podsłuchu NSA. Przesłanie, jakie przywiózł z Moskwy brzmi: były pracownik tajnych służb USA Edward Snowden mógłby stawić się na przesłuchanie w stolicy Rosji przed komisją śledczą Bundestagu, którą Niemcy mogłyby w tym celu powołać. Snowden jest gotów to zrobić.
Ströbele jest byłym obrońcą w sprawach karnych i, pomimo, że uważany jest powszechnie za lewaka, cieszy się estymą także w kręgach burżuazyjnych ze względu na swą moralną integralność. Niespodziewana wizyta u Snowdena w Moskwie przydała być może ogólnemu oburzeniu na szpiegowskie poczynania agencji NSA w Niemczech nowej perspektywy. Mogłaby ona stać się zaczątkiem inicjatywy wyjaśniającej sytuację, a wychodzącej od Bundestagu, rządu RFN i Prokuratury Federalnej. Inicjatywa taka byłaby po myśli wielu innych państw, które także czują się oszukane na skutek szpiegowskich akcji NSA. Bezpośrednie przesłuchanie Snowdena mogłoby dostarczyć odpowiedzi na pytania, których do tej pory Waszyngton w ogóle nie komentował, czy którym wręcz zaprzeczał.
Potrzebne "da" z Moskwy
Problem polega jednak na tym, że Moskwa musiałaby zgodzić się na takie przesłuchanie. 30-letni Snowden przebywa obecnie na dobrowolnej emigracji w Rosji. Władze USA nie mogą więc obecnie pojmać zdrajcy swych państwowych tajemnic. Jednak Rosjanie udzielili mu schronienia tylko na rok, i to pod określonymi warunkami.
Nie wolno mu na przykład będąc w Rosji wyjawiać żadnych dalszych demaskatorskich informacji. To za mało, by przeżyć i za dużo, by umrzeć - mówi niemieckie powiedzenie. Putin w tej aferze o zasięgu światowym ma swój własny interes. Nie chce bez potrzeby dodatkowo obciążać i tak już trudnych relacji pomiędzy Moskwą i Waszyngtonem. Należy jednak przypuszczać , że Snowden, ze swoją znajomością tajnych informacji, jest u Putina mile widzianym gościem. List amerykańskiego informatyka, przekazany rządowi RFN, Bundestagowi i Prokuraturze Federalnej unaocznia jednak, że Snowden szuka możliwości oswobodzenia. Jest to szansą dla Berlina.
Szansa na emancypację
Inni przestali już lamentować z powodu amerykańskiego podsłuchu w sieci i postanowili pomóc sobie sami. Brazylia zaczyna oponować przeciwko amerykańskiej wszechwładzy w internecie i przystępuje do działania. Chce zmusić koncern Google do tego, by dane o brazylijskich klientach były zapisywane tylko i wyłącznie na serwerach stojących na obszarze Brazylii. Brazylia ma za sobą prawo krajowe.
Na nowo położone mają zostać podmorskie kable, aby jak najmniej łączy biegło przez Stany Zjednoczone. Microsoftowi zakazano dostarczania programu poczty elektronicznej "Outlok" do brazylijskich instytucji państwowych. Są to konkretne reakcje na konkretne szpiegostwo.
Niemcy powinni natomiast wykorzystać nić komunikacji ze Snowdenem, usnutą przez Hans-Christiana Ströbele, do wyciągnięcia na światło dzienne szczegółów na temat podsłuchu naszych prywatnych, politycznych i urzędowych informacji.
Pominąwszy wszelkie praktyczne zabezpieczenia na przyszłość byłaby to szansa na wyemancypowanie się od "Wielkiego Brata", którego zbyt długo adorowaliśmy w naszym naiwnym bezkrytycyzmie. Zamiast skupiać energię na wizjach przyszłości, takich jak umowy o nieszpiegowaniu się nawzajem, najpierw należałoby zdemaskować jeszcze kompletnie niewyjaśniony szpiegowski obłęd NSA.
Volker Wagener / tłum. Małgorzata Matzke
red.odp.: Anna Mierzwińska