SZ: Europa Wschodnia podzielona wobec Putina i Rosji
12 czerwca 2019Autor opublikowanej na łamach „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) analizy Matthias Kolb za punkt wyjścia przyjął sytuację w Estonii. Pisze, że w corocznych raportach estońskiego wywiadu zagranicznego zagrożenie ze strony Rosji jest wszechobecne. Raporty są upubliczniane, aby uczulić społeczeństwo na niebezpieczeństwo ze strony potężnego sąsiada.
Podczas niedawnej prezentacji najnowszej wersji raportu, minister obrony Estonii Jueri Luik wygłosił programowe przemówienie, w którym ostrzegł przed działaniami Kremla zmierzającymi do rozbicia jedności NATO i UE. „Wszyscy rozumiemy, że sytuacja Zachodu jest obecnie znacznie bardziej skomplikowana niż pięć lat temu, ale zamiast dać się rozgrywać przeciwko sobie, powinno to nas zmotywować do jeszcze większej aktywności i zwartości” – mówił Luik.
Bruksela nie rozumie Bałtów
W Brukseli dyplomaci i europosłowie „przewracają oczami” gdy Estończycy, Łotysze i Litwini domagają się bardziej twardej polityki wobec Moskwy. Historyczne doświadczenie aneksji w 1940 roku wówczas niepodległych republik bałtyckich przez Związek Sowiecki i ich okupacja do 1991 roku tkwi w świadomości wszystkich Bałtów. Doświadczenie sowieckiej agresji i dominacji ma wpływ także na politykę Polski – dodaje autor.
Sojusz PiS z włoską Legą Matteo Salviniego i Rassemblement National Mariny Le Pen jest nie do pomyślenia, dopóki obaj liderzy chwalą Putina lub biorą kredyty z Moskwy.
Postulowana przez Estonię jedność zakłócana jest przez Europę Południową, co wynika z geografii. Włochy, Hiszpania i Grecja domagają się w NATO i UE poświęcenia większej uwagi Afryce Południowej i Bliskiemu Wschodowi.
Orban, Putin – dwa bratanki
Ale i w Europie Środkowej i Wschodniej nie brak przyjaznych Moskwie polityków – zastrzega Kolb. Oprócz prezydenta Czech Milosa Zemana, który domaga się zniesienia sankcji, należy do nich premier Węgier Viktor Orban.
Orban był pierwszym szefem rządu w UE, który po aneksji Krymu przyjmował Putina jako oficjalnego gościa. Wierny Kremlowi koncern Rosatom buduje w węgierskim Paks dwa reaktory atomowe. Bułgaria zabiega też o współpracę z Rosją w sprawach energetyki. Polacy i Bałtowie sprzeciwiają się budowie gazociągu Nord Stream 2, uważając tę inwestycję za „projekt polityczny”.
Komentator SZ przytacza na zakończenie opinię Svena Sakkova – dyrektora estońskiego „International Center for Defence and Security”, który przypomniał powiedzenie Lenina, że „kapitaliści sprzedadzą nawet sznur, na którym ich powiesimy”. „Dziś obowiązuje zasada: Zachód będzie importował gaz, którym zostaniemy zatruci” – powiedział Sakkov.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>