Rasizm w mundurze. Niemcy mają nowego rzecznika policji
10 kwietnia 2024Urząd Rzecznika ds. Policji powstał, by zwalczać i monitorować przypadki rasizmu w strukturach niemieckiej policji. Stanowisko to objął poseł SPD, Uli Grötsch, powołany przez Bundestag pod koniec marca br. Socjaldemokrata zrezygnował z mandatu, by zapewnić urzędowi neutralność polityczną. Grötsch nie pełni też innych funkcji, ani w strukturach policji, ani w resorcie spraw wewnętrznych Niemiec.
Grötsch był funkcjonariuszem policji przez 21 lat. Dziś, wraz z zespołem, działa w centrum składania skarg na i w policji, w Federalnym Urzędzie Policji Kryminalnej (BKA) oraz w policji parlamentarnej Bundestagu. Uzasadnione zażalenia, potwierdzone przez sąd lub pracodawcę, będą miały konsekwencje dyscyplinarne, włącznie ze zwolnieniem z pracy.
Sam Grötsch jest zaskoczony skalą zjawiska. – Mamy trzy do czterech zgłoszeń dziennie, łącznie ponad 70 skarg, w tym około 30 procent skarg z policji. Reszta to zgłoszenia obywatelskie – powiedział rzecznik na konferencji prasowej Berlińskiego Serwisu Medialnego Integration, przedstawiając bilans po pierwszych trzech tygodniach urządowania.
Pierwsza misja Grötscha – inkluzyjny zespół
Kadencja Grötscha trwa pięć lat. Jego priorytetem jest, jak mówi, zbudowanie zaufania do urzędu. – Kręgosłupem instytucji ma być inkluzyjny zespół, odzwierciedlający zróżnicowanie społeczne i reprezentujący grupy najbardziej narażone na dyskryminację. Potrzebuję kogoś ciemnoskórego, kogoś z pochodzeniem arabskim i przedstawiciela społeczności LGBTQ+ – mówi Grötsch.
Nowy urząd jest jeszcze daleki od ideału. Dziesięć z 18 stanowisk urzędu zostało już obsadzonych, jednak wciąż brakuje w nim przedstawiciela społeczności LGBTQ+.
Kandydaci z zewnątrz bez szans na zatrudnienie
– Chciałbym wybrać pięć osób, które najlepiej nadają się do tej pracy – podkreśla Grötsch. Na drodze do realizacji tego ideału stoi jednak biurokracja, skomplikowane niemieckie przepisy o wymogach pracy w służbie cywilnej. Każdy, kto ubiega się o wakat, musi spełniać sztywne normy prawne.
Grötsch zapowiada konsultacje z ekspertem ds. zwalczania rasizmu – Abdou Rahimem Diallo, założycielem organizacji "Diaspora Policy Interaction" (DPI). Diallo jest konsultantem policji federalnej i BKA, w których strukturach pracuje łącznie ponad 60 tys. osób.
„Trzech policjantów przycisnęło mnie do ziemi”
Diallo odczuł na własnej skórze, czym jest rasizm. Był studentem, gdy w 1998 r., przebiegając przez dworzec w Düsseldorfie, stał się przypadkową ofiarą rasizmu policji.
– Nagle leżałem na ziemi, a trzech policjantów na mnie. Nie mogłem oddychać, przeszywał mnie bół. Ale najgorsze jest upokorzenie i trauma – relacjonuje dziś Diallo. – To wszystko tylko dlatego, że mam czarny kolor skóry. Gdy wylegitymował się niemieckim dowodem, policjanci odepchęli go, kazali iść. – Wniosłem skargę, ale bezskutecznie – wspomina Dallo. Był młody, w szoku, nie wiedział, do kogo się zwrócić. Dziś jest znacznie więcej struktur pomocowych dla migrantów, dodaje.
Złożenie skargi na policję
W kwestii zwalczania dyskryminacji Niemcy ciągle mają wiele zadań do odrobienia. Wystarczy spojrzeć na mapę. Tylko osiem z 16 krajów związkowych ma analogiczny urząd do tego na poziomie federalnym: Badenia Wirtembergia, Brandenburgia, miasta Berlin i Brema, Hesja, Meklemburgia Pomorze Przednie, Nadrenia Palatynat i Szlezwik Holsztyn.
Urzędy landowe znacznie różnią się jednak kompetencjami – ustalił Mediendienst Integration. Według tego serwisu, o nieograniczony wgląd do akt policji i prokuratury można wnioskować tylko w Nadrenii Palatynacie i Szlezwiku Holsztynie. A Berlin jest jedynym krajem związkowym, w którym rzecznik policji może wszcząć własne dochodzenie. Wielojęzyczne informacje o procedurach skarg na policję są nadal wyjątkiem od reguły, choć niektóre landy pracują już nad odpowiednią reformą.
W oczekiwaniu na wnioski z badań
W Niemczech są w toku różne badania nad rasizmem. W opinii prawnika i politologa Hartmuta Adena, w tej dziedzinie nauki wiele się zmienia. Wykładowca berlińskiej Wyższej Szkoły Ekonomii i Prawa (HWR) od 15 lat bada zjawiska dyskryminacji. – Wcześniej w szkółkach policyjnych samo mówienie o policji w kontekście rasizmu było owiane tabu – wspomina Aden. Dziś młodzi adepci szkół policyjnych są znacznie bardziej uwrażliwieni na kwestie rasizmu i bardziej krytyczni niż dziesięć czy 20 lat temu. Również dlatego, że wielu z nich doświadczyło dyskryminacji na własnej skórze. To także skutek tego, że policja z roku na rok coraz lepiej odzwierciedla zróżnicowaną społecznie strukturę współczesnych Niemiec, komentuje Aden.
Szara strefa dyskryminacji - ofiary rzadko wychodzą z cienia
Pomimo jakościowych zmian w badaniach nad rasizmem w policji, eksperci są zgodni, że trudno jest ocenić rzeczywistą skalę rasizmu i innych form dyskryminacji w policji. Rzeczniczka ds. policji w Bremie, Sermin Riedel, tłumaczy to faktem, że ofiarom dyskryminacji trudno jest mówić o tym, czego doświadczyły. – Największym wyzwaniem jest, jak dotrzeć do ofiar, jak nakłonić ludzi, by zaczęli mówić o swoich przeżyciach – mówi rzeczniczka, która pełni tę funkcję od dwóch lat. Pomimo kampanii edukacyjnych, poruszanie kwestii rasizmu nadal często wywołuje u policjantów reakcje obronne, dodaje.
Rasizm to więcej niż prawicowy ekstremizm
Riedel podkreśla, że rasizm nie może być tylko utożsamiany z podziemiem prawicowych radykałów. Wzywa do dalszej pracy prewencyjnej i podniesienia świadomości. Rasizm ujawia się też, gdy nieuświadomione uprzedzenia prowadzą do impulsywnego zachowania i mogą skutkować rasistowskimi działaniami policji. Chodzi na przykład o legitymowanie przypadkowych osób, wyłącznie w oparciu o ich kolor skóry czy inne cechy zewnętrzne określane jako “profilowanie na tle rasowym”.
Dla Hartmuta Adena takie zachowanie policji to klasyczny przykład rasizmu. Tu linia do „bardzo subiektywnego postrzegania z uprzedzeniami włącznie” jest bardzo cieńka – mówi ekspert. Ofiary razismu i osoby poszkodowane mogą kontaktować się z właściwymi komisarzami policji w krajach związkowych, a teraz także z rzecznikiem federalnym.