Prasa o początku drugiej kadencji Trumpa: „punkt zwrotny”
20 stycznia 2025Trump 2.0 nie będzie kontynuacją jego pierwszej kadencji – zauważa gazeta „Stuttgarter Nachrichten” i uzasadnia: „To, co się zmieniło, to gotowość społeczeństwa do zaakceptowania autokratycznych tendencji człowieka, który został oskarżony z powodu swojej roli w próbie zamachu stanu 6 stycznia 2021 r. O tym, jak bardzo się zwiększyła, świadczy podporządkowanie się tytanów technologii, takich jak dyrektor generalny Meta Mark Zuckerberg i dyrektor generalny Apple Tim Cook. Żaden z kapitanów przemysłu nie chciał być z Trumpem kojarzony podczas jego pierwszej inauguracji. Pierwsza inauguracja Trumpa chciała być z nim kojarzona. A co pomyślą fani Trumpa, gdy w poniedziałek zobaczą obok niego w pierwszym rzędzie mega-globalistów takich jak Elon Musk? Prawdopodobnie niewiele. Od dawna nie rozumieją świata. W przeciwnym razie nie daliby się zaprzęgnąć do wózka miliardera, którego ataki na instytucje demokratyczne czy niezależne i wolne media mają destrukcyjny wpływ. Zagrażają one również innym liberalnym społeczeństwom. Drugie zaprzysiężenie Trumpa może oznaczać punkt zwrotny.”
„Musimy żyć z Trumpem"
Przed inauguracją nowego prezydenta USA krąży w mediach raport niemieckiego ambasadora w Waszyngtonie Andreasa Michaelisa, który ostrzega przed skutkami „maksymalnego zakłócania”, jakie według niego zamierza wprowadzić Donald Trump. „Koelnische Rundschau” uważa to za „żenujące”, argumentując, że i tak „musimy żyć z Trumpem”. Gazeta chwali kandydata chadeków na kanclerza Friedricha Merza, który zapewnia, że Trump „jest obliczalny i robi to, co mówi”. „Merz z pewnością sam wie, że ambasador Michaelis ma rację, odnosząc się do dążenia Trumpa do 'maksymalnego zakłócania'. W państwie tak potężnym jak USA, ten rodzaj zarządzania jest również bardzo niebezpieczny w obszarze polityki zagranicznej i może kusić do eksperymentowania na przykład autokratów w Rosji i Chinach, i to z potencjalnie fatalnymi skutkami. Ale właśnie dlatego tak ważne jest, aby Niemcy miały kanały komunikacji z Waszyngtonem. Dlaczego tylko ludzie tacy jak włoska premier Giorgia Meloni, która jest kontrowersyjna w polityce wewnętrznej, ale wyraźnie prozachodnia w polityce zagranicznej, mieliby być w stanie to zrobić?” – czytamy w dzienniku.
Czas na pragmatyzm
W „Neue Osnabruecker Zeitung” czytamy: „Wraz z Donaldem Trumpem powraca do Białego Domu nie tylko wola niszczenia ustalonej polityki poprzez wprowadzenie zamieszania. Jedną z kluczowych cech drugiej kadencji Trumpa prawdopodobnie będzie również wojna kulturowa, która pogłębia podziały w społeczeństwie. Nie można wykluczyć, że zbliżające się wewnętrzne trzęsienie polityczne za Atlantykiem będzie odczuwalne również w Europie. W Berlinie i Brukseli zaufanie do wiarygodności zachodniego przywództwa zostało zachwiane już w momencie obejmowania urzędu przez Trumpa. Niemniej jednak nowy, prawdopodobnie kierowany przez CDU/CSU rząd Niemiec będzie musiał sobie z tym poradzić. Dobrze więc, że przynajmniej rzecznik chadeków ds. polityki zagranicznej będzie obecny na inauguracji Trumpa. Nadszedł czas, kiedy potrzebny jest pragmatyzm. I pewność siebie.”
Niepewność gospodarcza
„Frankfurter Rundschau” ostrzega przed wpływem Trumpa na światową gospodarkę: „Przez długi czas Światowe Forum Ekonomiczne w Davos było postrzegane jako symbol neoliberalizmu. Promowano tu wolny handel światowy, opowiadano się po stronie deregulacji, prywatyzacji i globalizacji. Pandemia koronawirusa spowodowała rozpad tego konsensusu. Nastąpiła ponowna regulacja rynku światowego poprzez cła, sankcje, zakazy eksportu i politykę przemysłową. Początek tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego 20 stycznia przypada na dzień inauguracji Donalda Trumpa jako prezydenta USA. Czy oznacza to, że ideologia neoliberalna jest rzeczywiście martwa, jest sprawą dyskusyjną. Jednak jej główne filary straciły ważność, zwłaszcza idea wolnego globalnego handlu, która prowadzi do ogólnego dobrobytu. Rynek światowy stał się rozdrobniony, a poszczególne bloki walczą o swój udział za pomocą ceł, polityki przemysłowej i sankcji. Trump ogłosił kolejne cła, co doprowadziło do fundamentalnej niepewności w świecie gospodarki: niepewna jest już nie tylko koniunktura gospodarcza, lecz ogólne ramy, w których globalny handel będzie się odbywał w przyszłości.”