Populacja Niemiec może wzrosnąć. Nowe szacunki
4 stycznia 2023Ostrzeżenia biznesu w związku z niedoborem pracowników są coraz pilniejsze. Prawie każda branża zgłasza braki. To dziś kluczowy dla gospodarki Niemiec problem. Zależy od tego także bezpieczeństwo emerytur, bo proporcje między pracownikami a pobierającymi świadczenia coraz bardziej się zaburzają.
Więcej imigrantów, wyższy wskaźnik urodzeń, wyższy odsetek czynnych zawodowo – rząd Niemiec jest pod presją, by poprawić wszystkie te wskaźniki.
Federalny Urząd Statystyczny przedstawił właśnie nowe szacunki, które przewidują silniejszy wzrost populacji niż dotąd prognozowano. – Zmiany demograficzne będą postępować. Ale doświadczenia ostatnich dekad pokazują, że możliwe są ich korekty – przyznała Anja Piel, przewodnicząca zarządu Federalnego Niemieckiego Ubezpieczenia Rentowo-Emerytalnego.
Wzrost populacji Niemiec realnym scenariuszem
W Niemczech mieszkają 84 miliony ludzi. Federalny Urząd Statystyczny przewiduje, że w 2070 r. będzie to od 70 mln do prawie 95 mln – w zależności od zmian wskaźnika urodzeń i imigracji. W „umiarkowanych” scenariuszach oczekuje się wzrostu wskaźnika dzietności, większej oczekiwanej długości życia oraz imigracji kilkuset tysięcy osób rocznie. W ostatniej dużej prognozie z 2018 r. statystycy liczyli na wzrost populacji do 90,9 mln.
To skłoniło kanclerza Olafa Scholza do zwrotu w debacie nt. demografii Niemiec. Uważa on wzrost liczby mieszkańców do 90 mln w 2070 r. za możliwy. Zamiast oczekiwanego wcześniej spadku Niemcy mogą, wg niego, liczyć w nadchodzących latach na wzrost populacji. Gdyby się to naprawdę wydarzyło, zmieniłoby przebieg debaty w wielu obszarach – od emerytur, budownictwa mieszkaniowego i rynku pracy do polityki Unii Europejskiej.
Emerytury, rynek pracy, mieszkania
Rząd już zapowiedział ogromne zmiany ws. imigracji zarobkowej: w pierwszych miesiącach 2023 r. minister pracy Hubertus Heil (SPD) zgłosi projekt ustawy ws. przyjętego przez rząd pod koniec 2022 r. planu otwarcia rynku pracy dla imigrantów spoza UE.
Poglądy w tej sprawie już dawno się zmieniły: obcokrajowcy nie zabierają Niemcom miejsc pracy, wręcz przeciwnie: są potrzebni, by postawały dodatkowe. Federalna Agencja Pracy zwraca uwagę na rekordowy wzrost liczby zagranicznych pracowników do 35 mln.
Coraz mniej osób utrzymuje emerytów
Od rynku pracy zależy kondycja ubezpieczeń społecznych i ich wydatków na emerytury i zdrowie dla rosnącej liczby seniorów. Do połowy lat 30. XXI wieku liczba osób w wieku 67 lat i więcej wzrośnie o ok. 4 mln do co najmniej 20 mln.
Oznacza to również więcej emerytów. Już dzisiaj na 35 osób w wieku emerytalnym pracuje 100 osób. Ta proporcja zmieniła się w ciągu ostatnich 35 lat lat temu o dobre 50 proc. – podaje Federacja Niemieckich Związków Zawodowych. A składka jest dziś niższa niż w połowie lat 80.
Groźba dla pracowników: wzrost składek
Zabezpieczenia emerytalne to wyzwania. Według aktualnych obliczeń składka na ubezpieczenie emerytalne, dziś w wysokości 18,6 proc. wynagrodzenia brutto, musi wzrosnąć do 19,3 procent w 2027 r. To i tak później niż wcześniej prognozowano, a to z powodu wyższej imigracji i śmiertelności z powodu koronawirusa.
Jak na razie nie wiadomo, co zrobi rząd, by zapobiec dalszemu zwiększaniu składek. Na razie ratuje je poduszką kapitałową z zysków na giełdzie w wysokości 10 mld euro. To za mało, aby opłacać świadczenia emerytalno-rentowe, które rocznie pochłaniają 340 mld. Rząd chce ustabilizować poziom emerytur na poziomie około 48 proc. procent średniego wynagrodzenia. To m.in. w tym celu opracowuje na 2023 r. nowy pakiet emerytalny.
Brakuje odpowiednich mieszkań
Wzrost liczby seniorów zmienia też rynek mieszkaniowy. Kładzie się tu coraz większy nacisk na usuwanie barier, a także czynsz, dobrą infrastrukturę i dostępność do służby zdrowia i usług pielęgniarskich.
Wg ambitnego projektu rządu co roku ma powstawać 400 tys. takich dodatkowych mieszkań. Jednak biorąc pod uwagę samą imigrację ponad miliona ukraińskich uchodźców, tylko dla nich potrzeba znacznie więcej. Minister budownictwa Klara Geywitz (SPD) już przyznaje: – Rzeczywiście, nie osiągniemy w tym roku 400 tysięcy.
Napięcia w UE: niemiecki „odkurzacz”
Kwestie demograficzne są również politycznie bardzo problematyczne. Sąsiednie państwa, jak Francja czy Polska, bacznie przyglądają się rozwojowi w Niemczech. Po zjednoczeniu Niemcy mają znacznie więcej mieszkańców niż Francja czy Włochy. Obowiązujący w UE traktat nicejski wspiera w Parlamencie Europejskim wpływ krajów, których populacja rośnie.
Jeśli prognozy się sprawdzą, do 2050 r. wzrośnie różnica między Niemcami z ludnością na poziomie 90 mln mieszkańców i ich wschodnim sąsiadem Polską, którego populacja ma się skurczyć do ok. 35 mln. Jeśli niemiecka gospodarka utrzyma swoją siłę, dodatkowo podziała jak „odkurzacz” pracowników z innych krajów UE i Bałkanów Zachodnich, zwiększając ich problemy demograficzne.
(Reuters/mar)