Polska znów trochę ustępuje Brukseli
3 maja 2018Minister Jacek Czaputowicz i Anna Surówka-Pasek z kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy spotkali się z wiceszefem Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem w czwartek (3.0.18) w ambasadzie Polski przy UE w Brukseli.
Komisja Europejska w swych zaleceniach dla Polski postulowała usunięcie – przyjętej w 2017 r. - instytucji skargi nadzwyczajnej (mocno promowanej przez prezydenta Dudę), która przez pierwsze trzy lata pozwalałaby na wzruszenie prawomocnych wyroków sądowych wydanych od 1997 r. Potem będzie można się cofać się ze skarżeniem wyroków „tylko” o pięć lat. Komisja Wenecka, która jest agendą Rady Europy, w swych mocno krytycznych opiniach o Polsce porównywała skargę nadzwyczajną wręcz do rozwiązań radzieckich. Jednak Czaputowicz i Surówka-Pasek nie przywieźli do Brukseli propozycji rezygnacji ze skargi, lecz tylko jej ograniczenia.
- Nie zmieni się cezura czasowa, ale zostanie ograniczona liczba podmiotów wnoszących skargę nadzwyczajną – powiedział Czaputowicz po spotkaniu z Timmermansem. Odpowiedni projekt posłów PiS ma być opublikowany już w ten piątek. O ile zgodnie z obecną ustawą o Sądzie Najwyższym skargę nadzwyczajną może złożyć osiem podmiotów (m.in. rzecznik praw dziecka, rzecznik finansowy i prezes UOKiK), to zgodnie z nowym projektem kompromisu do skargi nadzwyczajnej byłby uprawniony tylko prokurator generalny i rzecznik praw obywatelskich. Ponadto w wyniku skargi nie będzie można podważać skutków wyroków wiążących się prawem międzynarodowym. – Tłumaczyliśmy, że skarga to środek absolutnie nadzwyczajny. A nie służący szerokiemu podważaniu orzeczeń, czego obawia się Komisja – powiedziała Surówka-Pasek.
Drugie z nowych ustępstw ma dotyczyć – jak tłumaczył Czaputowicz – „niezależności asesorów sądowych”, czyli zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Projekt nowelizacji, który także powinien być ogłoszony w piątek, przekazuje prawo powoływania asesorów z rąk ministra sprawiedliwości (i zarazem prokuratura generalnego) w gestię prezydenta.
Timmermans po rozmowach z Polakami uchylał się od ocen nowych propozycji. - Rozmowy są pozytywne, ale potrzebujemy jeszcze czasu. Będziemy uważnie obserwować, co stanie się z ustawami w Sejmie. A kiedy zobaczymy ich ostateczny kształt, podejmiemy decyzję co do dalszych kroków – powiedział Timmermans.
Komisja Europejska sięgnęła w grudniu 2017 r. po dyscyplinujący artykuł 7. Z Traktatu UE, a Timmermans już 14 maja na posiedzeniu Rady UE ds. Ogólnych (ministrowie ds. europejskich) zamierza przedstawić „pełną ocenę” ustępstw ze strony Polski. Jeśli będzie źle, Rada UE może przystąpić – w ramach politycznego „grillowania” Polski – do prac nad własnymi rekomendacjami praworządnościowymi dla Polski. Jednak na razie zanosi się raczej na obniżenie temperatury. Czaputowicz mówił, że celem rozmów jest zakończenie postępowania z artykułu 7., choć wedle naszych rozmówców w Brukseli sporym osiągnięciem byłoby – w maju lub czerwcu - zawieszenie tego postępowania przy ugodzie z Polską co dalszego monitorowania „łącznego efektu” zmian sądowych z ostatnich dwóch lat na praworządność.
Bruksela chce więcej
Ale Komisja domaga się jeszcze m.in. nieskracania kadencji I prezes Sądu Najwyższego i rezygnacji z emerytalnej czystki wśród sędziów Sądu Najwyższym. I na stole negocjacyjnym są jeszcze inne kompromisowe postulaty Komisji, których nie udało nam się poznać. - Przedstawiamy nowe rozwiązania w sprawie skargi nadzwyczajnej i asesorów. Nie wiem, ile jeszcze kolejnych zmian będziemy mogli zaproponować, bo wola polityczna w Polsce też może się wyczerpać. I na to także zwracaliśmy uwagę w rozmowie z Timmermansem – powiedział Czaputowicz.
Polska już w marcu zaproponowała Brukseli publikację trzech wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r. (odnoszących się do już nieobowiązujących ustaw) oraz przywrócenie równego wieku emerytalnego sędziów mężczyzn i kobiet. Warszawa naciska teraz na rychły „gest” ze strony Komisji Europejskiej, który – zdaniem niektórych z naszych rozmówców - mogłoby utorować drogę do dalszych negocjacji. Takim „gestem” mogłoby być wycofanie skargi na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z ustawą o ustroju sądów powszechnych. Głównym elementem tej skargi jest bowiem zróżnicowanie wieku sędziowskiego emerytalnego kobiet i mężczyzn, a w tej kwestii Polska już ustąpiła.
Pojednawczy Czaputowicz
Czaputowicz spotkał się także z komisarz ds. sprawiedliwości Verą Jourovą, która odpowiada w Komisji Europejskiej za projekt powiązania funduszy UE z praworządnością. Czaputowicz w rozmowie z dziennikarzami starał się bagatelizować wcześniejsze wypowiedzi Jourovej, że gdyby nowe reguły obowiązywały już teraz, to zostałyby zastosowane wobec Polski. – Komisarz Jourova wyjaśniała, że to było powiedziane czysto hipotetycznie – przekonywał szef polskiej dyplomacji.
Komisja zaproponowała w środę projekt nowego budżetu UE na lata 2021-27, w którym pieniądze z polityki spójności są zredukowane o 7 proc., a po uwzględnieniu inflacji - realnie aż o 13 proc. (wedle nieoficjalnych wyliczeń). Ale rząd Polski przyjął postawę koncyliacyjną – Czaputowicz z uznaniem mówił o budżetowym łączeniu „ognia z wodą” (czyli sprzecznych interesów) przez komisarza UE ds. budżetu Guenthera Oettingera.
Tomasz Bielecki, Bruksela