Policja szturmuje ośrodek dla uchodźców
3 maja 2018Cztery dni po nieudanej deportacji Togijczyka niemiecka policja ponownie pojawiła się w ośrodku dla uchodźców w Ellwangen (Badenia-Wirtembergia). Tym razem w akcji wzięło udział kilkuset policjantów.
Pierwsza wizyta funkcjonariuszy miała miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek (30.04.2018). Policyjny radiowóz przyjechał po 23-letniego Togijczyka, aby deportować go zgodnie z umową z Dublina do Włoch. Policjanci zostali jednak otoczeni przez ok. 150 uchodźców, a kiedy sytuacja eskalowała, przerwano akcję. Mężczyzna, który miał zostać wydalony z Niemiec, zniknął.
Został zatrzymany dopiero podczas policyjnej obławy w czwartek rano (03.05.2018). – Jego deportacja pozostaje naszym celem – powiedział rzecznik policji w Aalen.
"Przestrzeń bezprawia" w ośrodku
Policja przystąpiła do obławy z udziałem setek funkcjonariuszy, bo miała wskazówki, że migranci ubiegający się o azyl i przebywający w Ellwangen chcą w przyszłości „organizować się przeciwko policyjnym akcjom” – poinformowano na konferencji prasowej. – Musieliśmy jak najszybciej przeciwdziałać przestrzeni bezprawia, która zaczęła tworzyć się w ośrodku – powiedział Bernhard Weber, zastępca komendanta policji w Ellwangen. Jak poinformował, policja nie znalazła broni. Dodał jednak, że z doświadczenia wiadomo, iż „przedmioty codziennego użytku mogą szybko posłużyć za broń”.
Przydzieleni do innych ośrodków
Togijczyk, który ma opuścić Niemcy, i 17 innych mieszkańców ośrodka w Ellwangen zostaną teraz przydzieleni do innych placówek. Pięciu zatrzymanych podejrzewa się o przestępstwa narkotykowe i kradzież. 27 osób sprzeciwiło się działaniom funkcjonariuszy, w stosunku do nich policja rozważa teraz wyciągnięcie konsekwencji prawnych.
W ośrodku w Ellwangen przebywa około 500 migrantów, głównie z Nigerii, Gwinei i Kamerunu.
DPA, AFP