Policja alarmuje: Niemcy nieprzygotowani na zamachy terrorystyczne
9 stycznia 2011Bernhard Witthaut, szef związku zawodowego policjantów twierdzi, że wprawdzie udało się udaremnić zamachy terrorystyczne przechwytując w październiku ubiegłego roku bombę w przesyłce listowej z Jemenu w drodze przez Kolonię do USA, ale środki zabezpieczenia w transportach lotniczych przed kolejnymi zamachami pozostawiają jeszcze wiele do życzenia. Wskazuje on także na konieczność działań zabezpieczających statki pasażerskie, które mogą się stać łatwym celem dla terrorystów. „Jeśli jakiś kuter z bombą na pokładzie detonuje przy statku, to będziemy mieli spory problem”, uważa Bernhard Witthaut. Albowiem w Niemczech Bundeswehrze nie wolno ingerować w takiej sytuacji, a policyjne morskie patrole nie są przygotowane na taką ewentualność.
Bezradne społeczeństwo
W opinii związkowca zapomniano poinstruować społeczeństwo w Niemczech o zachowaniach w przypadku zamachów terrorystycznych. „Nikt nie ma o tym pojęcia. Dlatego apeluję o wprowadzenie u nas na wzór brytyjski różnych stopni ostrzeżenia, aby każdy znał stopień zagrożenia, wiedział co się dzieje i jak się zachować”, tłumaczy Bernhard Witthaut. Lider związku zawodowego policji wypowiedział się jednocześnie przeciwko zamiarom połączenia policji federalnej z policją kryminalną w jedną instytucję. Przypomniał, że w okresie powojennym, po powstaniu RFN, ojcowie zachodnioniemieckiej konstytucji wykluczyli taką opcję ze względów historycznych, obawiając się podejrzliwości wobec liczącego 50 tys. pracowników aparatu policyjnego. Witthaut wskazał jednocześnie na powszechny szacunek, jakim poza granicami Niemiec cieszy się Federalny Urząd Kryminalny. W razie fuzji obawia się on o poważny uszczerbek wizerunku niemieckiej policji.
dapd/Barbara Cöllen
Red.odp.: Małgorzata Matzke