Podpowiadacz Googla niezgodny z prawem
14 maja 2013W fachowym żargonie mówi się o „autocomplete”, funkcji, która automatycznie uzupełnia poszukiwania danego pojęcia w internecie. Kiedy ktoś szukał nazwiska pewnego niemieckiego przedsiębiorcy, taki automatyczny uzupełniacz dodawał zawsze pojęcia „Scientology” i „oszustwo”. Mężczyzna złożył skargę w sądzie w Kolonii, który roztrzygnął na jego niekorzyść. Sprawa trafiła do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości. Zdaniem sędziów BGH „autocomplete” narusza prywatność i dobre imię powoda. Koloński sąd musi rozpatrzyć więc sprawę ponownie. Google jest zobowiązany do usunięcia uzupełnień pojawiających się przy nazwisku przedsiębiorcy.
Google niewinny i winny
Google wprowadziło funkcję automatycznego uzupełnienia szukanego pojęcia lub frazy w 2009 roku. Każdy zna tę funkcję - już podczas wpisywania hasła podpowiadacz sugeruje związane z nim dodatkowe informacje. Wynikają one m.in. z algorytmu pojęć najczęściej szukanych przez innych użytkowników w związku z tym hasłem.
W przypadku niemieckiego przedsiębiorcy były to „Scientology” i „oszustwo”. Google naruszyło bezpośrednio prawo osobiste mężczyzny, ponieważ stworzyło tę funkcję i dzięki niej użytkownicy Googla znajdują w sieci informacje, także te niezgodne z prawdą.
Jeszcze nie znaczy to, że Google ponosi odpowiedzialność za każde naruszenie praw osobistych użytkownika czy jego dobrego imienia. Sędziowie BGH nie zarzucili amerykańskiej firmie stworzenia i zastosowania funkcji „auto-complete”. Jak jednak sformułował to w oświadczeniu prasowym Trybunał: „firma powinna podjąć dostateczne środki zaradcze, by zapobiec naruszeniu przez rozwinięty przez nią program praw osobistych osób trzecich”.
Jeżeli poszkodowana osoba będzie się domagała usunięcia tych wpisów wskazując na naruszenie swoich praw, Google musi je zlikwidować.
Niezrozumiały zarzut
Zdaniem Googla uzasadnienie wyroku jest niezrozumiałe. Także w przeszłości poszkodowane osoby mogły złożyć w firmie wniosek o usunięcie pewnych informacji; jest to możliwe także w przypadku funkcji „autocomplete”. Kontrowersyjna automatyczna funkcja pokazuje tylko pojęcia najczęściej występujące w związku z danym hasłem, bez ich oceny – powiedział rzecznik Googla Kay Oberbeck. Jest więc niezrozumiałe, że Google ma odpowiadać za pojęcia podane wyszukiwarce przez użytkowników.
Wyrok będzie miał wpływ także na sprawę wniesioną przez Bettinę Wulff, żonę byłego prezydenta Niemiec. Znalazła się w centrum zainteresowania mediów, ponieważ podczas szukania jej nazwiska przy pomocy Googla pojawiały się uzupełnienia związane z jej rzekomymi powiązaniami z półświatkiem. Skarga wniesiona przez Bettinę Wulff do sądu czekała na rozstrzygnięcie BGH i będzie rozpatrywana dopiero teraz.
Wyrok Federalny Trybunał Sprawiedliwości może doprowadzić ostatecznie do wyłączenia w Niemczech funkcji automatycznego uzupełnienia.
dpa, BGH)/ Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Matzke