Papież Franciszek. Złość na niemieckich katolików
14 listopada 2022Co dla gospodarza jest rutyną, dla 67 gości jest jedną z najważniejszych dat w tym roku. Od 14 do 18 listopada niemieccy biskupi katoliccy będą przebywać w Watykanie i rozmawiać z władzami Kurii Rzymskiej. Najważniejszym punktem będzie spotkanie z papieżem Franciszkiem.
Sprawozdania i dyrektywy
Rok w rok głowa Kościoła spotyka się z około 500 biskupami z całego świata. Katolickie prawo kanoniczne nakazuje te wizyty biskupom, którzy mają zdawać relacje ze swoich diecezji i wracać do domu z dyrektywami lub instrukcjami.
Choć przed papieżem biskupi występują razem, to 67 biskupów jedzie do Rzymu osobno, a nie jako grupa. Konferencje biskupów to dość młoda instytucja, dopiero w ubiegłym wieku zostały one zakotwiczone w dokumentach Kościoła i prawie kanonicznym.
Niemieccy biskupi są pod presją od czasu, gdy w 2010 roku upubliczniono skandal związany z wielokrotnymi nadużyciami w instytucjach kościelnych. Z jednej strony chodzi o przyznanie się do nadużyć i wypłatę odszkodowań, z drugiej o coraz głośniejsze wezwania do reform kościelnych, na przykład do równouprawnienia kobiet i mężczyzn w Kościele. To poszukiwanie reform, zarówno przez biskupów, jak i świeckich, to Droga Synodalna rozpoczęta w 2019 r. Podczas rzymskiej podróży biskupów ekscytujące jest choćby pytanie, czy jedyna kobieta w szeregach Konferencji Episkopatu, sekretarz generalna Beate Gilles, urzędująca od 16 miesięcy, znajdzie się na grupowym zdjęciu.
A działania reformatorskie coraz częściej spotykają się z krytycznymi słowami papieża Franciszka. Już kilkakrotnie upomniał on niemieckich katolików. Najbardziej zasadniczo w osobistym liście na temat Drogi Synodalnej latem 2019 r. Ostatnio, podczas powrotu z Bahrajnu na początku listopada, w odpowiedzi na pytanie dziennikarza powiedział, że niemieccy katolicy powinni ponownie odkryć „zmysł religijny narodu”. Bo właśnie to jest jego zdaniem „sednem teologii”, a nie dyskusje o różnych możliwościach rozwoju i teologicznych konsekwencjach. Franciszek po raz kolejny nawiązał do spojrzenia Watykanu na Kościół katolicki w kraju Marcina Lutra: Niemcy mają „wielki i piękny Kościół protestancki”; nie chce żadnego innego, „który nie byłby tak dobry jak ten”.
„Erozja i rezygnacja”
Jeszcze w listopadzie 2015 r., podczas ostatniej jak dotąd wizyty niemieckiego Episkopatu, Franciszek mówił o „erozji wiary katolickiej w Niemczech”, o „paraliżującej rezygnacji”, którą trzeba przezwyciężyć, narzekał na „coraz to nowe struktury”.
Słowo „nadużycie” nie pojawiło się w opublikowanym wówczas czterostronicowym przemówieniu papieża do gości z Niemiec. Ani w dwóch przemówieniach, którymi Benedykt XVI (2005-2013) zwracał się do biskupów niemieckich przybyłych w dwóch grupach w 2006 r. Była w nich krytyka sekularyzacji i sprawowania przez świeckich funkcji kierowniczych w duszpasterstwie oraz głoszenia przez nich kazań. Benedykt przestrzegał przed żądaniami ze strony świeckich. To było 16 lat temu, a jednak wydaje się, że to zupełnie inne czasy. Wtedy zresztą do Kościoła katolickiego należało jeszcze w Niemczech 25,3 mln osób; dziś jest ich o prawie cztery miliony mniej.
Apel o zrozumienie
Mimo ciągłych rzymskich napomnień niemieccy biskupi chcą rozmawiać w Rzymie o Drodze Synodalnej i reformach. „Dla nas, biskupów, jest ważne, by wnieść ważne teksty Drogi Synodalnej do rozmów w Rzymie, by wyjaśnić je i zaapelować o zrozumienie” – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu bp Georg Baetzing pod koniec września po jesiennym zebraniu plenarnym w Fuldzie.
Z kolei biskup Helmut Dieser z Akwizgranu chce pozyskać papieża dla redefinicji nauki Kościoła o seksualności, by okazać poszanowanie także dla innych niż heteroseksualne sposobów życia. To nie jest jego zdaniem zerwanie z nauczaniem Kościoła, lecz dalszy rozwój.
W przeciwieństwie do poprzednich wizyt biskupi częściej rozmawiają jako cała grupa z przedstawicielami władz watykańskich, w tym z najwyższymi urzędnikami. To może powstrzymać niektórych przed działaniem w pojedynkę – w końcu 67 biskupów tworzy wspólną konferencję. Nie zmienia to faktu, że reprezentują różne grupy. Są diecezje zamożne i biedne, diecezje z regionów w południowych Niemczech, gdzie wpływ Kościoła jest jeszcze bardzo duży, są też regiony mocno zeświecczone, głównie we wschodnich Niemczech.
Spory toczą się pomiędzy biskupami nastawionymi reformatorsko a hamulcowymi. Baetzing i Dieser należą do tych, którzy chcą zmian, zaś kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii, który w swojej archidiecezji jest bardzo kontrowersyjny ze względu na zarzuty tuszowania nadużyć, należy do konserwatystów.
Początkujący i doświadczeni
Około jedna czwarta biskupów (w tym Baetzing oraz biskupi Moguncji, Hildesheim i Augsburga, Peter Kohlgraf, Heiner Wilmer i Bertram Meier) po raz pierwszy w historii doświadcza wizyty sprawozdawczej w Rzymie. Święcenia biskupie otrzymali dopiero po 2015 r. Spośród aktywnych dziś biskupów dwudziestu uczestniczyło w tej procedurze już za czasów Benedykta XVI w Rzymie jesienią 2006 r. A sześciu, w tym monachijski kardynał Reinhard Marx i ordynariusz Osnabrueck Franz-Josef Bode, już w poprzednim tysiącleciu jeździło do papieża Jana Pawła II (1978-2005).
Ale niezależnie od tego, czy są postępowi, czy reakcyjni, nowi czy starzy, spojrzenie na ostatnie wizyty pokazuje: wszyscy biskupi zwykle po rozmowach deklarują, że poczuli się zachęceni do dalszego działania. Każda inna wersja byłaby doprawdy zaskakująca.