Die Welt": Polska wycofała się ze złożonych deklaracji
24 marca 2016„Wiadomo, że wielu wyborców prawicowo-narodowej partii rządzącej PiS obawia się obcych wpływów w swoim kraju” – stwierdza Andre Tauber korespondent „Die Welt” z Brukseli. A premier Beata Szydło potęgowała jeszcze te troski w kampanii wyborczej. Dlatego, jak podkreśla opiniotwórczy dziennik, „nie jest żadną niespodzianką”, że po zamachach terrorystycznych w Brukseli premier Beata Szydło wycofuje się z deklaracji poprzedniego rządu ws. udziału Polski w unijnych planach relokacji uchodźców.
„Mimo, że zapowiedź ta nie jest niespodzianką, jest jednak znacząca” – zaznacza brukselski korespondent dziennika „Die Welt”. W jego opinii, ataki terrorystyczne w Brukseli z ofiarami śmiertelnymi i rannymi „mogą dodać skrzydeł zarówno prawicowym jak i lewicowym populistom w całej Europie”. Tuż po zamachach domagali się oni zaostrzenia kontroli granicznych oraz zmiany polityki ws. uchodźców.
Zdaniem Andre Taubera, Unia Europejska chwieje się tak mocno, jak nigdy dotąd od czasów jej powstania. Fale uchodźców z Syrii i innych krajów „nadszarpnęły solidarność do granic możliwości”. Jak twierdzi autor, zachodzi wielka obawa, że wprowadzenie z powodu migrantów na czas nieokreślony kontroli granicznych, „może doprowadzić w Europie do trwałych szkód”.
„Die Welt” przypomina, że w ubiegłym tygodniu (17-18.03.16) w Brukseli szefowie państw i rządów porozumieli się co do wspólnej strategii ws. kryzysu migracyjnego. Tymczasem Polska wycofała się ze złożonych deklaracji i dołączyła do „frontu państw Europy Środkowo-Wschodniej, które uchylają się od europejskiej solidarności”. Jak pisze dalej korespondent berlińskiej gazety, Węgry i Słowacja oznajmiły właśnie, że nie przyjmą uchodźców, ponieważ „obawiają się na skutek napływu muzułmanów obcych wpływów w społeczeństwie”. Zamachy w Brukseli mogą je tylko w tym przekonaniu utwierdzić – zauważa niemiecki dziennikarz. Zdaniem „Die Welt”, im więcej państw będzie zgłaszać zastrzeżenia, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców, z tym większymi obciążeniami będą musiały liczyć się pozostałe państwa z Niemcami na czele. Kanclerz Angela Merkel (CDU) , która osobiście forsowała sprawę porozumienia z Turcją, po szczycie w Brukseli wyraziła oczekiwanie, że poza Słowacją i Węgrami wszystkie inne państwa UE wezmą udział w realizacji tego porozumienia. „Jak się okazało, było to jednak błędne przypuszczenie” – kończy brukselski korespondent Andre Tauber.
opr. Alexandra Jarecka