Prasa o Sahrze Wagenknecht: Wykorzystuje swoją rolę
22 października 2024Po wrześniowych wyborach w Saksonii, Turyngii i Brandenburgii nie da się utworzyć stabilnej koalicji bez jednej z prorosyjskich partii: AfD i BSW. Silniejsza, skrajnie prawicowa AfD, która wygrała w Turyngii oraz zajęła mocne drugie miejsce w Saksonii i Brandenburgii, jest nadal izolowana przez partie głównego nurtu. Pozostaje więc Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW), nowe ugrupowanie łączące w programie elementy skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe.
„BSW jest potrzebna do zawarcia koalicji, a jej szefowa wykorzystuje swoją rolę większościowego nabywcy” – stwierdza „Süddeutsche Zeitung". Najnowsze żądanie Wagenknecht: CDU w Saksonii i Turyngii musi zdystansować się od swojego lidera partii Friedricha Merza, który chce dostarczyć Ukrainie rakiety Taurus, jeśli Rosja będzie nadal atakować cele cywilne. CDU ma się więc niejako sama podzielić. „Brzmi to arogancko, ale Wagenknecht już wcześniej udowodniła, że potrafi popychać partie do działania. Trzech czołowych polityków CDU i SPD na wschodzie Niemiec, w tym dwóch premierów, niedawno wezwało do większej dyplomacji w sprawie wojny na Ukrainie. Chociaż nie jest to kwestia dotycząca landu, wszyscy trzej zrobili to, ponieważ chciała tego Wagenknecht jako warunku uczestnictwa BSW w koalicjach w Saksonii, Turyngii i Brandenburgii” – czytamy.
Według dziennika ekonomicznego „Handelsblatt” wezwanie przez Sahrę Wagenknecht liderów CDU w Saksonii i Turyngii do zdystansowania się od polityki wobec Ukrainy prowadzonej przez Friedricha Merza jest absurdalne i ma tylko jeden cel. „Pani Wagenknecht nie chce udziału BSW w rządach obu krajów związkowych. Zamiast tego skupia się na następnych wyborach parlamentarnych. Przy dobrym wyniku będzie mogła występować w Bundestagu przez cztery lata. Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy będzie mogła wystąpić przeciwko rządowi federalnemu kierowanemu przez CDU. I może to zrobić tylko wtedy, gdy nie będzie zaangażowana w żadne sojusze z Chrześcijańskimi Demokratami na szczeblu landowym” – pisze dziennik z Duesseldorfu.
W ocenie „Frankfurter Rundschau”: „Jeśli lider CDU Friedrich Merz nie będzie uważał, grozi mu katastrofa. Katastrofa, do której podłoże stworzyłaby Sahra Wagenknecht. Utworzenie rządu na wschodzie może potencjalnie podzielić CDU, a tym samym zakończyć karierę Merza jako kandydata na kanclerza. Kierownictwo CDU musi pokazać BSW czerwoną linię i wezwać ugrupowania landowe BSW do zdystansowania się od Wagenknecht, aby temu zapobiec. Wagenknecht raz po raz pokazuje, że nie jest zainteresowana konstruktywnym rządzeniem w krajach związkowych. Dla CDU jest to wybór między dżumą a cholerą. Jeśli zerwie rozmowy z partią Wagenknecht, będzie musiała zaakceptować utorowanie drogi dla premiera z partii AfD w Turyngii. Jeśli nadal będzie dążyć do utworzenia rządu, musi liczyć się z tym, że Wagenknecht nie odpuści. To ostatnie byłoby bardziej znośne dla CDU, ale pod warunkiem, że Wagenknecht zostanie powstrzymana przez własnych ludzi. A na to się zanosi”.
„Augsburger Allgemeine" komentuje: „Właściwą odpowiedzią na próbę szantażu ze strony Sahry Wagenknecht jest zakończenie rozmów koalicyjnych z BSW w Turyngii, albo, jeśli struktury BSW na szczeblu regionalnym są wystarczająco silne, po prostu zignorowanie uwag Wagenknecht. Zanim zawiąże się współpracę z partią, w której wielu widzi przedłużone ramię Putina w Niemczech, należy poważnie rozważyć możliwość utworzenia rządu mniejszościowego”.
Zdaniem „Reutlinger General-Anzeiger": „Jeśli Sahra Wagenknecht naprawdę chce prowadzić politykę, która poważnie traktuje obawy ludzi, powinna pozwolić politykom regionalnym zająć się konkretnymi problemami. Jeśli szefowa BSW chce zyskać rozgłos na arenie krajowej i międzynarodowej, powinna wykorzystać do tego inne forum niż rozmowy sondujące na szczeblu landowym”.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!