Prasa o problemach czwartoklasistów: chroniczne zaniedbanie
17 maja 2023„Co czwarty czwartoklasista nie potrafi czytać tekstu ze zrozumieniem. Jest to druzgocące odkrycie” – stwierdza „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jedna czwarta czwartoklasistów nie będzie w stanie uczęszczać do kolejnej szkoły, gdyż uczniowie czytają tylko tyle, ile jest konieczne i tylko warunkowo nadają się do dalszej nauki i kształcenia oraz nie są w stanie w sposób odpowiedzialny brać udziału w życiu społecznym. „Dlatego u dzieci w wieku czterech i pół roku koniecznie trzeba wprowadzić obowiązkowe testy językowe, a w przypadku deficytów wprowadzić obowiązek korzystania z zajęć językowych” – pisze komentator. A odmowa musi być karana. „Ale także rodzice ponoszą odpowiedzialność. Jeśli sami nie czytają lub nie czytają na głos dzieciom, także ich potomstwo nie będzie czytać lub słabo i nigdy nie rozwinie pasji czytelniczych”.
„Augsburger Allgemeine" pisze: „Od momentu, gdy badania PISA bezlitośnie ujawniły szokujące niedoskonałości niemieckiego systemu edukacji, upłynęło 20 lat. Ale od tej pory wydarzyło się albo zbyt mało, albo rzeczy niewłaściwe. Doświadczenia z innych krajów pokazują jednak, że możliwe jest oddzielenie sukcesu szkolnego od pochodzenia i zorganizowanie edukacji w taki sposób, by każde dziecko było wspierane w możliwie najlepszy sposób. Ale to wymagałoby całkowitego zwrotu w polityce edukacyjnej” – czytamy.
Z kolei „Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung" konstatuje: „Konsekwentne wypracowanie u każdego dziecka konkretnych zdolności i jednocześnie rozwinięcie chęci do czytania jest możliwe, gdy jest pod dostatkiem zmotywowanych pedagogów. Tymczasem wraz z nadmiernymi wymaganiami spada motywacja u nauczycieli. Zmiana tego stanu rzeczy wymaga przezwyciężenia wzajemnej rywalizacji w polityce edukacyjnej między landami i dużo kosztuje”.
„W Niemczech nie ma sprawiedliwego systemu kształcenia. Jeśli chodzi o równość szans, ‘praktycznie nic się nie zmieniło', jak uważają autorzy badań. To zarzut pod adresem lokalnego systemu szkolnictwa” – wskazuje dziennik „Nürnberger Nachrichten”. „Ale zbesztanie minister oświaty jako osoby odpowiedzialnej nie oddaje rzeczywistego stanu rzeczy. Ponieważ w Niemczech pozwalamy sobie na luksus prowadzenia 16 różnych systemów kształcenia. Trudno określić, jaką rolę w problemach z czytaniem odgrywa ten anachroniczny patchwork. I nic się tu z pewnością nie zmieni, bo szefowie landów niezależność edukacyjną niosą przed sobą jak monstrancję. Jeśli chcą pozostać odpowiedzialni, powinni w każdym landzie przynajmniej podjąć poważniejsze wysiłki w celu integracji dzieci osiągających słabsze wyniki”.
Zdaniem „Koelner Stadt-Anzeiger”: „Trudności w nauce niemieckich uczniów są od dawna chroniczne. W szczególności szkoły podstawowe i specjalne są ofiarami uporczywego zaniedbania. Dotyczy ono w szczególnym stopniu niedoboru wykwalifikowanych pracowników, a ich nauczyciele, aby móc uczyć, potrzebują całościowego odciążenia od zadań pozaszkolnych”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>