Niemiecka prasa: Nieudany projekt z dronami Euro Hawk
21 maja 2013„Stuttgarter Nachrichten" piszą:
„Ministerstwo obrony i Bundeswehra są od dawna labiryntem, w którym polityka może szybko zabłądzić. Thomas de Maiziere nie jest pierwszym ministrem obrony, który może przegrać z przemilczanymi układami, międzynarodowymi kręgami bezpieczeństwa oraz specjalnymi interesami gospodarczymi. By to sprawdzić i wyjaśnić, potrzeba czasu, którego w nadciągającej kampanii wyborczej do Bundestagu de Maiziere nie posiada. Z tego też powodu fatalne w skutkach mogłoby być zaciemnianie faktów. Teraz może pomóc jeszcze tylko ucieczka do przodu i to bez względu na straty”.
„Nürnberger Nachrichten" komentują:
„Nie jest jasne czy w przyszłości de Maiziere może w ogóle uchodzić nadal w unii CDU/CSU za rezerwowego kanclerza, jak dotąd uważano. Tak długo, jak nie wyczyści afery z dronami Euro Hawk, nie może myśleć o dalszym awansie. Przy tym powinien się cieszyć, że może pozostać w ministerstwie obrony”.
Natomiast „Badische Zeitung" z Fryburga konstatuje:
„Na światło dzienne wychodzą na bieżąco nowe szczegóły związane z klęską drogiego projektu dotyczącego dronów Euro Hawk, szczegóły, których minister nie komentuje. Nie sprawia to wrażenia suwerenności, lecz raczej usztywnienia. Do początku czerwca, jak zapowiedział resort obrony, zebrane zostaną fakty. Naturalnie nie ma przeciwwskazań, by możliwie dokładnie wyjaśnić, co w przypadku projektu z dronami się nie udało. Wręcz przeciwnie, wyjaśnienie tego jest nakazem chwili. I choćby z tego powodu de Maiziere powinien stanąć na czele ruchu i powiedzieć, co aktualnie wiadomo w jego ministerstwie na temat katastrofy z dronami”.
W podobnym tonie utrzymany jest komentarz „Reutlinger General-Anzeiger":
„Thomas de Maiziere uważany był powszechnie za kogoś bardzo poważnego i solidnego. Teraz ma jednak wiele do wyjaśnienia. Na początku czerwca udzieli informacji komisji parlamentarnej. Byłoby dobrze, gdyby udzielił maksymalnych wyjaśnień. Pod znakiem zapytania jest, czy to się uda, ponieważ polityczna misja związana z Euro Hawk zaczęła się już w 2001 roku, kiedy ministrem był Rudolf Scharping (SPD). Od tego czasu zajmowało się tym pięciu szefów resortu. Na przestrzeni dziesięciolecia wszyscy ministrowie obrony potykali się na wielkich projektach, które wymykały się spod kontroli. Mogło się to przydarzyć także de Maiziere na krótko przed wyborami powszechnymi”.
„Przy tym był on dotąd wzorowym ministrem, który reformując Bundeswehrę chciał zapanować równocześnie nad notorycznymi opóźnieniami i niejednokrotnie horrendalnymi cenami projektów zbrojeniowych”- pisze „Mannheimer Morgen". »Federalny Urząd ds. Uzbrojenia« – tak brzmi magiczne pojęcie, które raz na zawsze miało zagwarantować porządek z tą sprawą. Co prawda de Maiziere nie jest autorem tego niepowodzenia. Pierwsze zapytania pojawiły się już w czasach Rudolfa Scharpinga. Jednak aktualny szef resortu z pewnością zbyt długo przyglądał się szaleńczemu lotowi dronów. I dopuszcza do udziału w natowskim systemie obserwacji z powietrza obiektów naziemnych (AGS), który ma podobne problemy”.
Alexandra Jarecka
red. odp. Bartosz Dudek