Niemiecka prasa: Lufthansa uwolniła się od konkurenta
13 października 2017Opiniotwórczy dzienik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” stwierdza: „Postępowanie upadłościowe wobec linii lotniczych Air Berlin jest wszystkim innym niż arcydziełem. Co prawda Lufthansa i Air Berlin dobili interesu, jeśli chodzi o cenę, za którą znaczna część zbankrutowanych linii lotniczych nr. 2 w niemieckiej żegludze powietrznej przechodzi w ręce lidera. Jednak nikt nie miał wątpliwości, że do tego dojdzie. Tymczasem dla pozostałej części niewypłacalnego towarzystwa lotniczego nie ma wciąż rozwiązania. (..) Fakt, że rozmowy z drugim wielkim oferentem, brytyjskim Easyjet, znajdują się w impasie, jest czymś więcej niż tylko mało znaczącą usterką w postępowaniu. Od ugody dot. dalszych części Air Berlin zależy, jaką ostatecznie pozycję na rynku otrzyma wspierany politycznie champion Lufthansa. Jest to nie bez znaczenia dla wyników kontroli urzędu antymonopolowego”.
Stołeczny „Der Tagesspiegel” pisze: „Odpowiedzialni ani nie starali się o zbiorowe rozwiązanie dla 8 tys. pracowników, ani nie było ono realistyczne. Air Berlin nie nadawał się do restrukturyzacji, dlatego nie było takiej oferty całkowitego przejęcia tego towarzystwa, która przekonałaby wierzycieli. Rady zakładowe oraz związki zawodowe Verdi, reprezentujące administrację oraz personel naziemny Air Berlin zbyt długo trzymały pracowników w przekonaniu, że dojdzie do prawidłowego przejęcia firmy. (…)Teraz więc Lufthansa zabiera sobie najlepsze kąski wraz z 3 tys. pracowników. Bądź co bądź szef Lufthansy Carsten Spohr był na tyle uczciwy, żeby oświadczyć, że nie wyklucza podwyżki cen na pojedynczych trasach”.
„Ale co stanie się z pasażerami” – zastanawia się „Süddeutsche Zeitung” z Monachium – „Jeśli niektóre trasy obsługiwać będą wyłącznie maszyny Lufthansy i Eurowings, czyli nie będzie konkurencji, wówczas wzrosną ceny biletów. Z Hamburga do Monachium za 49 euro – takich możliwości już nie będzie. Konkurencja jest ważna. Dlatego byłoby dobrze, gdyby inne linie lotnicze, takie jak Easyjet były w Niemczech bardziej aktywne rywalizując z Lufthansą. Również kolej może w przyszłości odegrać ważną rolę. Jeśli ICE z Monachium do Berlina potrzebuje mniej niż 4 godziny, jest alternatywą dla połączeń lotniczych. Bowiem nic to nikomu nie da, jeśli będzie wprawdzie konkurent, ale tak jak Air Berlin będzie przynosił latami tylko zapierające dech w piersi straty”.
„Märkische Oderzeitung” komentuje: „Lufthansa capnęła Air Berlin i dzięki temu przejęciu uwolniła się od nielubianego konkurenta. Air Berlin będzie rozebrany na części, jego córka-spółka flyniki czy Ryanair już się chwieją i niewiadomo jeszcze czy Easyjet rzeczywiście przejmie część Air Berlin. Na chaosie, który w minionych tygodniach i miesiącach panował ponad chmurami i na lotniskach, może przynajmniej jeden skorzystać - niemiecka kolej”.
Opr. Alexandra Jarecka