Niemcy: migranci i przestępczość
16 kwietnia 2017Przed niespełna dwoma tygodniami w Bonn została brutalnie zgwałcona 23-letnia kobieta. Domniemanym sprawcą jest ubiegający się o azyl w Niemczech obywatel Ghany. Do dziś nie cichną echa masowego molestowania kobiet na placu przed kolońską katedrą podczas nocy sylwestrowej w 2015 roku. Niemieckie media poświęcają takim sprawom dużo uwagi, a w społeczeństwie narasta przekonanie, że jednym ze skutków zmasowanego napływu uchodźców i migrantów jest zachwianie ładu i bezpieczeństwa oraz towarzyszący temu, wzrost przestępczości. Czy tak jest naprawdę?
Uchodźcy popełniają coraz więcej przestępstw
Odpowiedź na to pytanie napotyka trudności. Głównie ze względów formalnych, ale statystyki kryminalne muszą spełniać takie kryteria. Problem polega na tym, że w najnowszym raporcie nt. związków między przestępczością i niemiecką polityką migracyjną Federalny Urząd Policji Kryminalnej (BKA) operuje zbiorczym pojęciem "przybyszów" (niem. Zuwanderer). Zalicza do nich osoby ubiegające się o azyl, azylantów, czyli osoby, którym przyznano status uchodźcy, osoby korzystające z innch form ochrony, osoby wchodzące w skład kontyngentu uchodźców objętego umowami międzynarodowymi, "zwykłych" uchodźców, czyli uciekinierów z terenów, na których toczą się działania wojenne, oraz nielegalnych migrantów, czyli osoby przebywające na terenie Niemiec bez ważnych dokumentów, a w każdym razie nie mogące wylegitymować się zezwoleniem na pobyt stały lub czasowy w RFN.
Z danych BKA wynika, że w roku ubiegłym odnotowano prawie 300 tys. przestępstw i wykroczeń, w których, w ramach czynności wyjaśniających, policja i inne organy zatrzymały przynajmniej jednego "przybysza", należącego do którejś z wymienionych wyżej kategorii, podejrzanego o dokonanie danego przestępstwa lub wykroczenia. Podkreślić należy przy tym, że chociaż w 2016 roku w Niemczech popełniono mniej przestępstw niż w latach poprzednioch, to równocześnie znacznie wzrosła liczba czynów sprzecznych z prawem popełnionych przez "przybyszów".
Jeśli tak, to odpowiedź na postawione na wstępie pytanie wydaje się prosta. Więcej przybyszów, więcej przestępstw, czyli uchodźcy, azylanci i migranci wszelkiego rodzaju stanowią rosnące zagrożenie dla społeczeństwa niemieckiego jako potencjalni kryminaliści.
Prawdziwe powody wzrostu przestępczości
Innego zdania jest kryminolog i były minister sprawiedliwości Dolnej Saksonii Christian Pfeiffer, który uważa, że wrzucenie wszystkich przybyszów do jednego worka prowadzi do błędnych wniosków. Osoby należące do jednej z wymienionych wyżej kategorii przybyszów są bowiem w dużo większym stopniu skłonne do wstąpienia na drogę przestępczą niż inne. Zależy to głównie od ich szans otrzymania zezwolenia na pobyt w Niemczech, znalezienia pracy i chęci zintegrowania się w społeczeństwie niemieckim.
- Przybysze z Afryki Północnej bardzo szybko dochodzą do wniosku, że nie mogą liczyć na otrzymanie azylu w RFN co budzi w nich frustrację, złość i rozgoryczenie i w rezultacie zachowują się tak, jak mężczyźni molestujący Niemki w noc sylwestrową w Koloni - mówi Pfeiffer. Podkreśla, że liczyli oni na szybkie znalezienie pracy i dobre zarobki, którymi mogliby najpierw spłacić dług za przerzut, a potem pomóc rodzinie u siebie w kraju. Pieniądze są im potrzebne jak woda i powietrze, a ponieważ nie mogą ich zarobić legalnie, więc zarabiają pracując na czarno, albo uciekając się do kradzieży i rabunków. Pfeiffer ich oczywiście nie rozgrzesza. Wyjaśnia tylko dlaczego np. Marokańczycy cieszą się w Niemczech szczególnie złą sławą.
"Uprzywilejowani uchodźcy"
Na drugim biegunie są uchodźcy z Syrii i Iraku, którzy mają największe szanse na azyl w Niemczech i nie zamierzają ich pogrzebać wchodząc w konflikt z prawem. W rezultacie, zwraca uwagą Pfeiffer, wśród migrantów w Niemczech tworzy się specyficzne społeczeństwo wieloklasowe, złożone z klasy uprzywilejowanej, pariasów i warstw pośrednich. Dopiero wtedy, kiedy to sobie uświadomimy, możemy właściwie ocenić dane o przestępczości udostępnione przez BKA, podkreśla.
Z drugiej strony, nawet wśród migracyjnych "arystokratów" dochodzi do łamania prawa, najczęściej bójek i kradzieży, kiedy przez dłuższy czas przebywają w obozach dla uchodźców dzieląc pomieszczenie z wieloma mężczyznami z innego kraju, plemienia względnie innej wiary. Wtedy konflikty są na porządku dziennym, jak w każdej społeczności zamkniętej: w internacie, koszarach, więzieniu itd.
Ważną rolę odgrywa też inny czynnik. Z analizy demograficznej z 2010 roku wynika, że prawie 70 procent mieszkańców Niemiec stanowią ludzie po trzydziestce. Tymczasem większość uchodźców i migrantów, którzy napłynęli do Niemiec w rekordowym pod tym względem rokiem 2015, to mężczyźni w wieku od 14 do 30 lat. Przedstawiciele tej grupy wiekowej popełniają prawie 70 procent wszystkich przestępstw na całym świecie. Policyjne statystyki są pod tym względem takie same w każdym kraju i nie budzą wątpliwości. Najgroźniejsi są młodzi mężyczyźni w tym wieku.
Rola struktury wiekowej
Tak duże różnice w strukturze wiekowej społeczeństwa niemieckiego i społeczności migrantów sprawia, że wśród 100 Niemców stopa przestępczości będzie z natury rzeczy dużo niższa niż w stuosobowej grupie uchodźców, migrantów czy nawet azylantów, którzy maję przecież powód do zadowoleni - dostali azyl i mogą podjąć legalną pracę.
Ten trend potwierdzają statystyki hamburskiej policji kryminalnej za rok 2016. Wśród prowadzonych w tymże roku 35 tys. 497 śledztw w różnych sprawach, "przybysze" byli podejrzani o popełnienie 47,4 procent przestępstw. Odliczywszy wykroczenia natury administracyjnej wskaźnik ten nieco maleje i wynosi 43 procent. Dużo to czy mało? Wnioski należy wyciągnąć samemu.
Manasi Gopalakrishnan / Andrzej Pawlak