Lider opozycji krytykuje nieobecność Tuska w Berlinie
27 października 2024„Bardzo mnie zirytowało, że na pożegnanie Joe Bidena z Niemcami i Europą zaproszeni byli premier Wielkiej Brytanii i prezydent Francji, ale (nie zaproszono) nikogo z Europy Wschodniej, nawet polskiego premiera” – powiedział Merz w niedzielę wieczorem w audycji telewizji ARD „Bericht aus Berlin”.
„Spotkanie w takim składzie mogło się odbyć 30 lat temu w Bonn (dawnej stolicy RFN-red.). Od tego czasu świat całkowicie się zmienił. Należą do niego teraz Europa Wschodnia i Północna oraz Północno-Wschodnia, ale to nie dotarło jeszcze do świadomości niemieckiego rządu i niemieckiego kanclerza. Potrzebna jest zmiana mentalności” – tłumaczył przewodniczący CDU i kandydat bloku partii chadeckich CDU/CSU na kanclerza w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
W ostatnim czasie Merz kilkakrotnie krytykował Scholza za niedocenianie Polski i pominięcie premiera Donalda Tuska podczas spotkania z Bidenem 18 października w Berlinie.
„Ciężki strategiczny błąd”
W przemówieniu do członków młodzieżówki CDU – Junge Union w ubiegłą sobotę w Halle szef CDU nazwał brak zaproszenia dla Tuska „ciężkim strategicznym błędem”. Zdaniem Merza w przypadku zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach w USA Europa „będzie skazana na siebie”. W tej sytuacji Francja, Polska, Wielka Brytania i Niemcy powinny przewodzić Europie.
Pomijając Polskę i inne kraje tego regionu nie uda się zbudować wspólnej europejskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa – powiedział Merz. Jego zdaniem wschodni Europejczycy zasłużyli na to, abyśmy „z całych sił brali pod uwagę ich interesy”.
Zdaniem szefa CDU Niemcy muszą zwiększyć nakłady na obronność do 2 proc. PKB, niezależnie od specjalnego funduszu na Bundeswehrę w wysokości 100 mld euro. Oznacza to, że obecny budżet resortu obrony w wysokości 53 mld euro musiałby zostać zwiększony o około 30 mld euro.
W rozmowie z ARD Merz zarzucił Scholzowi, że boi się Rosji. „Strach jest złym doradcą” – podkreślił. „To agresor musi bać się, że będziemy się bronić przeciwko agresji” – podkreślił.
Merz jest liderem największej siły opozycyjnej w Niemczech – partii chadeckich CDU/CSU. Jest też kandydatem tych partii na urząd kanclerza w wyborach parlamentarnych wyznaczonych na 28 września 2025 r. Na niespełna rok przed wyborami CDU/CSU są z wynikiem ponad 30 proc. zdecydowanym liderem sondaży.