Joe Biden w Niemczech. Ostatni transatlantyk?
18 października 2024Prezydentowi USA Joe Bidenowi pozostało już tylko kilka miesięcy urzędowania, dlatego nadszedł czas na pożegnalne tournée. Po przełożeniu wizyty z powodu huraganu Milton, Biden zawitał w czwartek wieczorem do Berlina. Dzisiaj (18.10.2024) czeka go w stolicy Niemiec wypełniony spotkaniami dzień.
Będzie on pierwszym prezydentem USA od czasów George'a H.W. Busha, który zostanie uhonorowany Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. „Prezydent Niemiec honoruje w ten sposób zasługi prezydenta Bidena dla przyjaźni niemiecko-amerykańskiej i sojuszu transatlantyckiego, który Biden znacząco ukształtował i... wzmocnił w ciągu pięciu dekad” – ogłosiło biuro prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera jeszcze przed pierwotną datą wizyty na początku października.
Relacje między USA i Europą, a w szczególności USA i Niemcami, były bardzo bliskie sercu Bidena. Koniec jego prezydentury oznacza również koniec pewnej epoki.
– Myślę, że można go nazwać ostatnim transatlantyckim prezydentem – powiedziała Michelle Egan, profesor na Uniwersytecie Amerykańskim w Waszyngtonie i ekspertka ds. stosunków amerykańsko-europejskich w wywiadzie dla DW. – Wynika to z jego wieloletniej pracy w NATO, Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa i Komisji Stosunków Zagranicznych Senatu USA, dzięki którym poznał wiele europejskich głów państw, zanim jeszcze został prezydentem.
Biden transatlantyk
Biden urodził się w 1942 roku. Dorastał w kraju, który pomógł Niemcom odbudować się po zakończeniu II wojny światowej. Po wybudowaniu muru berlińskiego w 1961 r. mógł obserwować, jak Niemcy Zachodnie stały się jednym z najważniejszych partnerów USA w zimnej wojnie.
– Biden jest w polityce od 1972 roku i został ukształtowany na arenie polityki zagranicznej przez doświadczenia zimnej wojny – powiedział DW Peter Sparding, wiceprezes Center for the Study of the Presidency and Congress. – Niemcy były praktycznie w centrum tego konfliktu.
Jako wiceprezydent Baracka Obamy doświadczenie Bidena w polityce zagranicznej miało ogromne znaczenie. Obama miał bardzo ograniczone doświadczenie w polityce zagranicznej, kiedy kandydował na prezydenta, mówi Egan. – To był powód, dla którego Biden dostał posadę wiceprezydenta. Biden miał kontakty i wiedzę.
Obama był bardzo popularny w Europie podczas swojej kadencji, ponieważ odbudował stosunki transatlantyckie po prezydenturze George'a W. Busha, dodaje Egan. Ale to Biden miał emocjonalny związek z Europą, a nie Obama.
USA i Niemcy – wiele podobieństw
Nawet dziś, podczas prezydentury Bidena, Niemcy pozostają ważnym partnerem USA. Oba kraje są jednymi z największych wspomożycieli Ukrainy w jej walce z Rosją. Ponadto zarówno USA, jak i Niemcy należą do krajów, które najsilniej podkreślają prawo Izraela do samoobrony w obecnym konflikcie na Bliskim Wschodzie.
Egan zwraca uwagę, że oprócz podobnych stanowisk na arenie międzynarodowej, oba kraje mają również podobne wewnętrzne wyzwania polityczne. – Zarówno USA, jak i Niemcy doświadczają obecnie politycznych podziałów – mówi ekspertka.
W Stanach Zjednoczonych Demokraci i Republikanie tworzą dwa ideologicznie odrębne obozy, które często są ze sobą zaciekle skłócone, a nawet zwalczają się nawzajem. W Niemczech, według Egan, powstanie prawicowo-populistycznej, a w niektórych przypadkach skrajnie prawicowej AfD (Alternatywa dla Niemiec) jest oznaką politycznego podziału w społeczeństwie.
– Drugim podobieństwem jest kwestia granic i kontroli granicznych – mówi Egan. – Niemcy podniosły kwestię kontroli granicznych pomimo [swobody przemieszczania się] w strefie Schengen i UE.
Po tym, jak w sierpniu 2024 r. migrant śmiertelnie ranił nożem trzy osoby w Solingen, Niemcy zaostrzyły swoją politykę migracyjną. Obejmowało to wprowadzenie lub rozszerzenie kontroli na wszystkich niemieckich granicach – w tym na granicach z innymi krajami UE. Krok ten nie pozostał bez kontrowersji w Niemczech.
W Stanach Zjednoczonych kandydatka Demokratów na prezydenta i obecna wiceprezydent Kamala Harris wielokrotnie potykała się o politykę imigracyjną i bezpieczeństwo na granicy USA z Meksykiem podczas kampanii wyborczej. Na początku swojej prezydentury Biden zadeklarował, że kwestia ta leży w gestii Harris; teraz jej przeciwnik Donald Trump wykorzystuje temat nielegalnych imigrantów, którzy jego zdaniem są odpowiedzialni za dużą część problemów USA.
USA zwracają się do innych partnerów
Biden jest również postrzegany jako ostatni wielki transatlantyk, ponieważ Niemcy będą odgrywać mniej ważną rolę w polityce zagranicznej USA niż w przeszłości. Co więcej, nie będą już w stanie polegać na USA tak bardzo jak wcześniej jako obrońcy europejskiego bezpieczeństwa, mówi Peter Sparding.
– Relacje niemiecko-amerykańskie będą wyglądać inaczej w przyszłości, niezależnie od tego, kto zostanie następnym prezydentem – mówi Sparding. – Stany Zjednoczone zwracają uwagę na Indo-Pacyfik, a także reagują na Chiny jako poważnego konkurenta. Po stronie amerykańskiej istnieje więc oczekiwanie, że kraje takie jak Niemcy wezmą na siebie większą odpowiedzialność w Europie i wokół niej – dodaje.