Niemcy: dalsze miliardy na pomoc dla syryjskich uchodźców
5 kwietnia 2017O blisko 1,2 mld euro Niemcy chcą zwiększyć pomoc finansową dla ofiar wojny domowej w Syrii. Zapowiedział to w środę (5.04.2017) niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel w Brukseli na międzynarodowej konferencji ws. Syrii. Na ubiegłorocznej konferencji w Londynie Niemcy obiecały już do 2020 r. pomoc w wysokości 2,3 mld euro.
Gabriel wykluczył przy tym zaangażowanie Niemiec w odbudowę Syrii tak długo, jak długo nie nastąpi tam „wiarygodna transformacja polityczna”. Ministrowie spraw zagranicznych UE podkreślili w Brukseli, że „pod rządami aktualnego reżimu nie może być mowy o trwałym pokoju”.
UNHCR domaga się więcej zaangażowania
Pieniądze mają być przeznaczone na pomoc dla ofiar wojny w Syrii i w krajach sąsiedzkich, które przyjęły miliony uchodźców. Niemcy żywią „ogromny respekt i ogromną wdzięczność” wobec Jordanii, Libanu i Turcji, które mimo, że same nie cierpią na nadmiar dobrobytu, przyjęły miliony uchodźców – powiedział Gabriel. W obliczu tego, co robią te kraje „czasami było mi wstyd za dyskusję nt. uchodźców, która toczy się w Europie” – dodał szef niemieckiej dyplomacji.
Zadeklarowane pieniądze mają wesprzeć przede wszystkim organizacje humanitarne, takie jak UNHCR czy Międzynarodowy Czerwony Krzyż.
Na konferencji w Brukseli Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) wezwało międzynarodową społeczność do znacznie większego niż dotąd zaangażowania na rzecz syryjskich uchodźców. Według rzeczniczki UNHCR w 2017 r. wpłynęło dopiero sześć procent obiecanych 4,6 mld dolarów (4,3 mld euro). Tymczasem pieniądze te są pilnie potrzebne. W Libanie na przykład już teraz siedmiu na dziesięciu uchodźców żyje poniżej granicy ubóstwa – powiedziała rzeczniczka agencji dpa.
Według niej w ubiegłym miesiącu liczba syryjskich uchodźców po raz pierwszy przekroczyła pięć milionów. Tylko w Syrii na pomoc humanitarną skazanych jest 13,5 mln ludzi.
Organizatorami konferencji w Brukseli są UE, ONZ, także Niemcy, Wielka Brytania, Katar, Kuwejt i Norwegia.
Konferencja w cieniu ataku chemicznego
Uczestnicy konferencji w Brukseli ostro potępili przypuszczalne użycie broni chemicznej w Syrii. W kontrolowanym przez rebeliantów mieście Khan Szejkhun na północnym zachodzie Syrii doszło do domniemanego ataku chemicznego. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka liczba zabitych wzrosła już do 72. Dotąd mówiono o 58 osobach. Wśród zabitych jest 20 dzieci i 17 kobiet. Liczba ofiar jeszcze może wzrosnąć, jeżeli weźmie się pod uwagę zaginionych – podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Państwa Zachodu, w tym Francja i Wielka Brytania obarczają winą za atak prezydenta Baszara al-Asada. Moskwa z kolei utrzymuje, że syryjskie lotnictwo zbombardowało arsenał broni chemicznej rebeliantów. Syryjskie wojsko „kategorycznie” odrzuca wszelką odpowiedzialność za tragedię.
W trwającej od sześciu lat wojnie domowej w Syrii zginęło według szacunków ONZ ponad 400 tys. osób, miliony ludzi musiały opuścić swoje domy. Wszelkie próby doprowadzenia do trwałego pokoju spełzły dotąd na niczym. Tłumaczy się to konfliktem interesów zaangażowanych krajów. I tak Rosja i Iran wspierają reżim prezydenta Baszara al-Asada, liczne inne kraje syryjską opozycję.
dpa, afpd / Elżbieta Stasik