Moralność i polityka: sprzeczność sama w sobie?
20 grudnia 2011Prezydent Christian Wulff znalazł się pod pręgierzem. Hans Herbert von Arnim, konstytucjonalista, uważa w wywiadzie udzielonym Deutsche Welle, że prezydent stracił zaufanie społeczeństwa. Prezydent nie ma w Niemczech licznych kompetencji, ale wywiera znaczny wpływ, zabierając głos, a tu niezbędne jest zaufanie. Także Wolfgang Schaupensteiner, prokurator we Frankfurcie nad Menem, która zajmował się zwalczaniem korupcji, zwraca uwagę na znaczenie moralnych aspektów szkodzących pełnionej funkcji. Zdaniem Schaupensteinera prezydent zaszkodził sobie nie tyle faktem skorzystania z prywatnego kredytu, co złym podejściem do sprawy. Zamiast wyłożyć kawę na ławę, prezydent Wulff wdał się w dywagacje.
Niesmak pozostaje
Dla Wolfganga Schaupensteinera wyjaśnienie, że chodziło o pożyczkę między przyjaciółmi, nie całkiem wystarcza. Ale niezależnie od oceny prawnej tej czynności pozostanie niesmak, wywołany kwestią zaciągnięcia pożyczki przez prezydenta (jako premiera landu Dolna Saksonia). Wulff pożyczył od pewnego przedsiębiorcy (mówił o żonie właściciela firmy) pół miliona euro, który do tego towarzyszył mu w licznych wyjazdów służbowych, kiedy był premierem landu. Jeśliby w wyniku tych podróży miało dojść do kontaktów o charakterze biznesowym, to – uważa Schaupensteriner – należałoby od nowa postawić pytania, które – być może – ukazałyby w innym świetle transakcję pożyczki.
Jeśli przedsiębiorca udziela kredytu osobie publicznej, piastującej wysokie stanowisko, to – zdaniem Hansa Herberta von Arnim, prawnika, eksperta prawa państwowego i konstytucyjnego – sprawa staje się problematyczna, kiedy dana osoba podejmuje decyzje nie tyle niezależnie, w oparciu o rzeczowe kryteria, tylko pod wpływem osoby trzeciej, rozstrzygając na rzecz darczyńcy. Wówczas – mówi ekspert – mówimy o korupcji.
Matthias von Hellfeld / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Elżbieta Stasik