Merkel: "Jeszcze się zastanawiam"
29 marca 2021Liczba nowych zakażeń koronawirusem szybko wzrasta. Zaplanowane posunięcia oraz częściowe wycofywanie się z nich przez władze federalne i landowe są przedmiotem ożywionych dyskusji. Kanclerz Merkel przeprosiła społeczeństwo za to w Bundestagu. Ostatni tydzień był dla niej wyjątkowo trudny. Wczoraj (28.03.2021) w godzinnym talk-show Merkel podjęła próbę przywrócenia zaufania do jej polityki w koronakryzysie, przypominając premierom krajów związkowych o ich obowiązkach.
Krytyka pod adresem landów
Kanclerz jest niezadowolana z postępowania niektórych landów. Żąda od nich trzymania się twardego kursu w walce z pandemią. - Musimy konsekwentnie przestrzegać przyjętych postanowień - powiedziała w popuklarnym talk-show "Anne Will", nadawanym w pierwszym programie niemieckiej telewizji publicznej ARD.
- Niektóre landy tak postępują, inne nie - dodała. W ten sposób odniosła się zwłaszcza do stosowania uchwalonego hamulca bezpieczeństwa, uruchamianego, gdy wskaźnik nowych zakażeń na sto tysięcy mieszkańców w ciągu siedmiu dni przekroczy sto. Ale chodziło jej również o inne, dodatkowe środki, takie jak ograniczenia w opuszczaniu domów, które mogą być, jak podkreśliła, skuteczną metodą, by zahamować rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Angela Merkel wypowiedziała się przeciwko zorganizowaniu nowej, przyspieszonej konferencji w sprawie walki z pandemią, podkreślając jednak, że nie będzie "biernie się przyglądać" aż liczba nowych zakażeń przekroczy sto tysięcy dziennie. Zdecydowanie sprzeciwiła się wszystkim rozluźnieniom obecnego lockdownu, planowanym przez władze krajów związkowych, jak również tak zwanym "projektom modelowym".
Co z ustawą w sprawie szczepień?
Angela Merkel zaznaczyła, że władze federalne mogą podjąć własne działania wtedy, gdy władze landowe nie dopełnią ciążących na nich obowiązków. Jednym z takich działań może być ponowne rozważenie celowości uchwalenia ustawy o szczepieniach. Na razie, jak powiedziała, wciąż się nad tym zastanawia i nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Zwróciła przy tym uwagę na konieczność uzyskania większości dla takiej ustawy w Bundestagu i w Bundesracie.
Ta narada była prawdziwą cezurą
Nawiązując do narady w sprawie walki z pandemią w nocy z ubiegłego poniedziałku na wtorek, Angela Merkel uznała ją za "cezurę", ponieważ szybko trzeba było odwołać przyjęte decyzje w sprawie sposobu obchodzenia tegorocznej Wielkanocy. Jak powiedziała: "W ten sposób nie możemy dalej postępować. Spotykamy się co cztery tygodnie, ale sytuacja pozostaje dalej taka sama jak wcześniej".
Podobnie widzą to premierzy krajów związkowych. Kanclerz oświadczyła, że także w tej sprawie jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji, ale będzie musiała ją podjąć, ponieważ obecny stan rzeczy jest nie do utrzymania na dłuższą metę.
"Kompromis oparty na wierze i zaufaniu"
Przyjęte na początku marca decyzje w sprawie stopniowego otwarcia sklepów i innych placówek Merkel nazwała "kompromisem opartym na wierze i zaufaniu, że zawarte w nim postanowienie o hamulcu bezpieczeństwa zostanie rzeczywiście użyte w razie takiej potrzeby".
W jej przekonaniu władze niektórych landów się do tego nie zastosowały, mimo oczywistej konieczności, co można uznać za naruszenie przyjętych przez nie zobowiązań. Tymczasem, jak podkreśliła, "przyjęte do tej pory postanowienia, dają premierom krajów zwiazkowych wszystkie instrumenty niezbędne do walki z pandemią". Angela Merkel wymieniła w tym kontekście ograniczenia w kontaktowaniu się, opuszczaniu domów i zobowiązanie się pracodawców do jak najszerszego wprowadzania pracy w trybie home office.
(dpa,rtr,afp/jak)