Kengo Kuma: architektura, która ma głos
18 maja 2024Wassily Kandinsky, jeden z pionierów abstrakcji w malarstwie, zadziwił i zachwycił świat sztuki „komponowaniem” obrazów dzięki darowi synestezji, czyli odbierania przypisywanych określonemu zmysłowi bodźców przez inny zmysł. Kandinsky „słyszał” kolory, więc jego dzieła powstawały niczym małe symfonie. To właśnie „dźwięki kolorów” spowodowały, że zrezygnował z kariery prawniczej i skierował się ku malarstwu, z korzyścią dla siebie oraz dla historii sztuki.
Budowle ze światła i cienia
Również historia architektury ma „swojego Kandinsky’ego”. Kengo Kuma bowiem „słyszy” kształty. Poświęcona mu wystawa w bońskiej Bundeskunsthalle nosi nawet adekwatny tytuł: „Onomatopoeia Architecture”, czyli „Architektura onomatopei”. Onomatopeje, czyli wyrazy dźwiękonaśladowcze, stanowią istotny czynnik w ogromnym dorobku japońskiego architekta.
„Opierając się na onomatopei, czyli wymyślaniu lub używaniu słów, zawierających dźwięki związane z nazwanym przedmiotem, Kengo Kuma nadaje fizycznym doznaniom formę, wyrażającą jego ideę zrównoważonej architektury, w której materiały są ponownie wykorzystywane, a ludzie i rzeczy fizyczne są ponownie łączone” – wyjaśniają kuratorzy ekspozycji.
Jak dodają, w języku japońskim słowa często składają się z podwójnych sylab, których podwojenie z kolei sprawia, że język rozbrzmiewa. Znany na całym świecie architekt stosuje tę strategię przy wyborze materiałów i ich struktur, z których konstruuje całe budynki. Czyniąc to, w mniejszym stopniu kieruje się racjonalnymi decyzjami, a zamiast tego działa w oparciu o istotę materiału.
Sam Kengo Kuma zaś stwierdził: „Onomatopeja (…) na równi traktuje architekturę i ludzi”. Istotą jest tu dialog, a raczej porozumienie, między człowiekiem a materiałem.
W swoich projektach architekt czerpie z japońskiej tradycji, a do jego ulubionych materiałów należą drewno, papier i metal, które stosuje na swój własny, unikalny i współczesny sposób. Jest pośrednikiem między tradycyjną japońską architekturą a architekturą Zachodu, która – szczególnie po drugiej wojnie światowej – z kolei wpłynęła na architektów japońskich, którzy zwrócili się ku materiałom dotychczas dla nich nietypowym, jak żelbeton.
Kengo Kuma tymczasem w swych projektach przywołuje myśli zawarte w słynnym przedwojennym eseju Jun'ichirō Tanizakiego „Pochwała cienia” z roku 1933. Zwraca uwagę na grę światłem i jego rolę w budowaniu przestrzeni, na architektoniczne chiaroscuro, uzyskiwane właśnie dzięki budulcom dla Japonii tradycyjnym. Ów powrót do tradycji tworzy wspomniany dialog między człowiekiem a materiałem, między architekturą i światem organicznym.
Dotyk dźwięku
Kengo Kuma opracował 13 różnych podwójnych sylab onomatopeicznych, stanowiących o charakterze budynków. Jak wyjaśnia, „służą one do znalezienia kierunku projektowania podczas planowania nowych obiektów”. Wystawa w Bundeskunsthalle jest zorganizowana według tego podziału i pokazuje przykładowe projekty budynków dla każdej z nich.
W projektach Kengo Kumy ważna jest więc haptyka, podejście zmysłowe, dotykowe, a nawet węch. „Jego wrażliwość obejmuje również przepływ i rytm, typowe elementy muzyki. Budynki Kumy często mają nieoczekiwaną lekkość lub rodzaj ruchu, który przypisuje własnej koncepcji muzycznej. Unikając w miarę możliwości betonu, jego budynki wydają się lekko spoczywać na ziemi” – dodają organizatorzy wystawy w Bonn.
Pokazane na wystawie modele zachęcają odwiedzających do odkrywania dźwięku różnych materiałów: jest tam również tymczasowy, pięciometrowy pawilon z aluminium oraz eksperymentalna instalacja; delikatna, drewniana rzeźba zaprojektowana do wyrażania dźwięków „tsun tsun” i „zure zure”, co stanowi bardzo ciekawe doznanie dla odbiorców.
Ażurowe modele sprawiają wrażenie onirycznych konstrukcji, na wpół realnych, na wpół zbudowanych z cienia i światła. Idealnie wkomponowane w otoczenie, zdają się częścią naturalnego otoczenia, harmonizując z przyrodą w duchu zen.
Koniec czasów betonu i stali
Jak podkreślał Kengo Kuma podczas otwarcia bońskiej ekspozycji, jego „najważniejszym przesłaniem jest to, że nie żyjemy już w czasach, w których budynki powinny być wykonane wyłącznie z betonu i stali”. Jego zdaniem ten rodzaj konstrukcji przyczynił się również do klęsk żywiołowych i globalnego ocieplenia, a on sam od czasu tsunami i katastrofy elektrowni atomowej w Fukushimie w 2011 roku uważa, że „powinniśmy budować bardziej kameralne budynki z lokalnych materiałów”.
Urodzony w Jokohamie w 1954 roku japoński architekt jest obecnie uważany za jednego z najważniejszych przedstawicieli współczesnej architektury. Jego projekty są realizowane w Japonii i na całym świecie, między innymi w Europie, Stanach Zjednoczonych, Chinach i Australii. Kuma, który otrzymał już wiele nagród architektonicznych, zbudował budynki w około 20 krajach.
Jednym z jego sztandarowych projektów jest stadion narodowy w Tokio, który powstał zgodnie z zasadą onomatopei „Para Para”, oznaczającej „ciało” i „pustkę”. Budynek ma sprawiać wrażenie unoszenia się w powietrzu dzięki lekkiej konstrukcji z drewnianych elementów przedzielonych wolnymi przestrzeniami, w których z zewnątrz umieszczono zieleń. Architekt w ten sposób zinterpretował okapy tradycyjnych drewnianych japońskich budynków.
W Niemczech powstały mniejsze obiekty Kengo Kumy: tymczasowa kulista herbaciarnia z podświetlanej diodami LED dwupowłokowej, wspartej powietrzem konstrukcji membranowej, która jest stawiana w ogrodzie Muzeum Sztuki Użytkowej we Frankfurcie nad Menem, oraz dom medytacyjny zbudowany z drewnianych belek dla hotelu w Krün w Bawarii.
Wystawa w Bonn pierwotnie była pokazywana w Palazzo Cavalli-Franchetti podczas weneckiego Biennale Architektury 2023. Ekspozycja „Onomatopoeia Architecture” potrwa do 1 września 2024 roku.