Erdogan grozi Europie otwarciem granic
25 listopada 2016Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zagroził UE otwarciem granic dla migrantów i wypowiedzeniem paktu migracyjnego. To reakcja na wezwanie Parlamentu Europejskiego do zawieszenia negocjacji członkowskich z Turcją ze względu na czystki polityczne, jakie turecka administracja przeprowadza po nieudanym puczu 15 lipca. - Jeśli posuniecie się dalej, te granice zostaną otwarte - zapowiedział turecki prezydent podczas przemówienia (25.11.2016) w Stambule. - Ani na mnie, ani na moim narodzie te puste pogróżki nie wywierają wrażenia - dodał. Zawarty w marcu br. między UE i Turcją pakt migracyjny przewiduje m.in. skuteczniejsze kontrole na granicy turecko-bułgarskiej i turecko-greckiej.
W podobnym tonie skomentował decyzję europarlamentu premier Turcji Binali Yildirim: - Jesteśmy jednym z mechanizmów ochrony Europy. Jeśli migranci przedostaną się przez granicę, zaleją Europę i przejmą ją - powiedział premier Turcji.
W interesie wszystkich stron
Na groźby ze strony tureckich polityków Berlin zareagował ze spokojem. - Umowę UE-Turcja uważamy za nasz wspólny sukces - skomentowała Ulrike Demmer, jedna z rzeczniczek niemieckiego rządu. Dodała, że kontynuacja porozumienia jest w interesie wszystkich uczestników paktu. - Wygrażanie po obu stronach nie jest tu przydatne. Tam, gdzie mamy problemy, musimy je rozwiązać - skomentowała Demmert. Rzeczniczka niemieckiego MSZ podkreśliła z kolei, że Berlin jest w dalszym ciągu zainteresowany ścisłą współpracą z Ankarą, a krytyka m.in. wolności prasy nie zmienia niczego w fakcie, że rząd Niemiec chce w dalszym ciągu prowadzić z Turcją dialog.
Przewodniczący komisji zagranicznej Parlamentu Europejskiego Elmar Brok nie wierzy, że Turcja wypowie pakt migracyjny zawarty z Unią. "Rozwój gospodarczy kraju zależy przede wszystkim od dobrych stosunków z UE" - powiedział Brok w wywiadzie dla "Oldenburger Nordwest-Zeitung".
Utrzymać dialog
Stosunki UE-Turcja pogorszyły się po nieudanym zamachu stanu w Turcji. Od tego czasu w kraju na mocy stanu wyjątkowego trwają czystki. Posłowie europarlamentu uznali te środki represji jak "niewspółmierne" i "naruszające podstawowe prawa i wartości demokratyczne, na których opiera się Unia Europejska".
UE zależy na współpracy z Ankarą w kwestii kryzysu migracyjnego. Zgodnie z paktem migracyjnym Turcja przyjmuje z powrotem wszystkich nielegalnych imigrantów, którzy przedostali się do Grecji. Unia z kolei przesiedla syryjskich uchodźców bezpośrednio z obozów w Turcji. Dzięki temu udało się zmniejszyć napływ migrantów przeprawiających się do Grecji przez Morze Egejskie. W zamian za to Turcja otrzyma do 2018 roku 3 mld euro na utrzymanie syryjskich migrantów. Po roku 2018 UE chce przeznaczyć na ten cel kolejne 3 mld.
Proces negocjacyjny o przystąpienie Turcji do UE trwa od października 2005 roku. Postęp w rozmowach jest jednak niewielki.
dpa, afp / Katarzyna Domagała