Ekspert: Szymański w Niemczech cennym partnerem do dyskusji
10 listopada 2015DW: Konrad Szymański był w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego jednym z lepiej ocenianych polskich deputowanych.
Dr Agnieszka Łada: Szymański to ekspert. Przez lata był cenionym europosłem nie tylko w Polsce, ale i przez zagranicznych kolegów. Ma dobre kontakty w Brukseli. Jest też osobą dążącą do kompromisu, dlatego uważam, że to dobra decyzja. Na pewno dla swoich odpowiedników w Niemczech będzie cennym partnerem do dyskusji.
A pozostali - Antoni Macierewicz i Witold Waszczykowski?
Ciężko powiedzieć, jak ułożą się kontakty Antoniego Macierewicz z minister Ursulą von der Leyen, na początku na pewno będzie dystans, bo Macierewicz nie cieszy się w Niemczech dobrą sławą. Nie znają go też w Berlinie, jak np. Szymańskiego.
Jednak to Macierewicz jest jedną z twarzy polityki PiS-u, nie - Szymański.
To, na ile poszczególni ministrowie w rządzie Szydło będą samodzielni - na ile sami będą kształtować politykę zagraniczną rządu, a na ile będzie to polityka Jarosława Kaczyńskiego - to w ogóle oddzielna kwestia. Na pewno będzie to polityka nastawiona na obronę polskich interesów w rozumieniu PiS. Można oczekiwać zmiany w porównaniu z tym, co robił rząd PO.
Zwłaszcza po Waszczykowskim i Macierewiczu?
Co do nich mogą być większe obawy. Ale jedna kwestia to poglądy w kampanii, a druga - pragmatyczna polityka. Jak przychodzi co do czego, czyli już dogadywania się z partnerami, stanowiska mogą być o wiele łagodniejsze niż w kampanii. Przykładem jest ekipa prezydenta Dudy - sam prezydent i jego minister Krzysztof Szczerski: i ich ton, i oczekiwania w stosunku do partnerów w Europie są dziś łagodniejsze. I na to bym liczyła też w przypadku pana Waszczykowskiego. Niestety, niczego dobrego nie spodziewam się po panu Macierewiczu.
Czy coś jeszcze budzi Pani obawy?
Polityka zagraniczna zawsze służy temu, że jak w polityce wewnętrznej coś się nie udaje, to gra się kartą zagraniczną: Bo Berlin nas do czegoś zmusza, bo Bruksela coś nam każe. Jeśli PiS nie będzie szybko odnosić sukcesów w polityce wewnętrznej i będzie chciało odwrócić od tego uwagę opinii publicznej, to Niemcy będą świetnym chłopcem do bicia. Zostaną wyciągnięte problemy, które być może nawet nie są prawdziwymi problemami - będzie to zaostrzenie bardziej retoryczne niż merytoryczne. Ale pogorszy atmosferę i naruszy zaufanie. I jeśli będzie się powtarzało, może być bardzo złe dla stosunków polsko-niemieckich. Ale może też być inaczej. W przyszłym roku mija 25 lat od podpisania traktatu polsko-niemieckiego. Planowane są obchody i być może politycy PiS-u będą chcieli pokazać, że wcale nie są tak antyniemieccy, jak im się to przypisuje. Dobrze by było, gdyby sprawy poszły w tę stronę.
Rozmawiała Monika Margraf
*dr Agnieszka Łada, politolog i niemcoznawca, Kierownik Programu Europejskiego w Instytucie Spraw Publicznych (ISP) w Warszawie.