„Brutalność reżimu”. Szefowa MSZ Niemiec o śmierci Iranki
29 października 202316-letnia Armita Garawand zmarła w sobotę (28.10.2023) w szpitalu w Teheranie po tym, jak miesiąc wcześniej została napadnięta w metrze przez funkcjonariuszy policji obyczajowej. Dziewczyna była bez hidżabu. O jej śmierci jest na świecie głośno, podobnie jak o śmierci Mashy Amini zabitej przez te służby we wrześniu 2022 roku, co zapoczątkowało w Iranie masowe protesty. Irańskie władze zaprzeczają, że są odpowiedzialne za śmierć Armity.
Baerbock: Brutalność reżimu
Do śmierci 16-latki odniosła się w serwisie X (dawniej: Twitter) Annalena Barbock, minister spraw zagranicznych Niemiec.
„Armita Garawand miała zaledwie 16 lat. Dziecko, studentka – całe życie przed nią. Brutalność reżimu okradła ją z przyszłości. Przyszłością Iranu jest jego młodość. Przyszłością Iranu są kobiety. Reżim nie może stłumić ich pragnienia wolności” – napisała Annalena Baerbock.
16-latka zmarła i została pochowana w sobotę, choć już tydzień temu stwierdzono u niej śmierć mózgu. W szpitalu przebywała w śpiączce około miesiąca po tym, jak strażlicy moralności zaczepili ją w pociągu metra. Według świadków (z dziewczyną były koleżanki) podczas konfrontacji 16-latka upadła i straciła przytomność. Władze zaprzeczają przemocy ze strony islamskiej policji religijnej: twierdzą, że utrata przytomności była spowodowana niskim ciśnieniem krwi u dziewczyny.
W czasie pobytu Armity w szpitalu władze odcięły mediom i opinii publicznej dostęp do informacji o jej stanie i do samego szpitala, w pobliżu placówki stacjonowały siły bezpieczeństwa. Nie pozwalało to na rzetelną weryfikację, co naprawdę działo się z ofiarą.
Zwraca na to uwagę m.in. analityk Abbas Abdi, który krytykuje władze za naciski na media. „Pomiędzy społeczeństwem a władzami jest nieufność” – zauważył ekspert w gazecie „Hammihan”.
Z kolei gazeta „Etemad” rozmawiała z koleżanką Armity z klasy. Na pytanie, co wydarzyło się w metrze, dziewczyna odpowiedziała ze łzami w oczach: „To, co wszyscy wiemy i o czym słyszeliśmy”.
Śmierć Mashy Amini i masowe prostesty
Tragedia Armity Garawand przypomina sprawę młodej irańskiej Kurdyjki Mahsy Amini, zatrzymanej jesienią 2022 roku przez strażników moralności z powodu rzekomo źle dopasowanego hidżabu. W areszcie kobieta zapadła w śpiączkę, po czym zmarła. Jej śmierć doprowadziła do najpoważniejszych od dziesięcioleci, wielomiesięcznych protestów w Iranie. Od tego czasu wiele kobiet demonstracyjnie ignoruje narzucony im obowiązek noszenia islamskiej chusty.
Rząd Iranu zareagował na to m.in. zmianami w systemie karnym, które jednak nie weszły w życie. Hidżab jest obowiązkiem w 90-milionowym Iranie od ponad 40 lat, od rewolucji islamskiej. Jest uważany za jeden z ideologicznych filarów Republiki Islamskiej, a jego odpowiedniego noszenia pilnuje terroryzująca kobiety policja religijna.
(DPA/mar)