1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Awantura Protasiewicza. Nieporozumienie na tle językowym?

Malgorzata Matzke27 lutego 2014

Sprawa posła PO Jacka Protasiewicza awanturującego się na lotnisku, zaogniła się w momencie, gdy jeden z Niemców użył słowa "raus". Inaczej niż w Polsce, Niemcy nie kojarzą tego słowa z nazizmem.

https://p.dw.com/p/1BGzu
Symbolbild Rassismus Nazis Neonazis
Za używanie nazistowskich haseł w RFN grozi kara więzieniaZdjęcie: Philippe Merle/AFP/Getty Images

Europoseł Jacek Protasiewicz może usłyszeć od prokuratury we Frankfurcie nad Menem zarzut popełnienia przestępstwa.

Jak poinformowała DW nadprokurator Nadja Niesen, według obecnie znanych faktów i okoliczności, może zostać wszczęte dochodzenie ze względu na podejrzenie posługiwania się znakami organizacji działających w sprzeczności z konstytucją oraz ze względu na uwłaczenie godności funkcjonariuszy (§§ 86a, 185 KK RFN).

Jako takie właśnie przestępstwa zakwalifikowano to, że europoseł będąc jakoby pod wpływem alkoholu, w czasie awantury z funkcjonariuszami służby celnej, używał określeń "Hitler", "Heil Hitler" i "nazista".

Niemcy są uczuleni

Publiczne używanie zwrotu "Heil Hitler" i innych nazistowskich haseł czy symboli jest w Niemczech ścigane z mocy prawa. - Niemcy są bardzo uczuleni na te symbole, hasła czy okrzyki - potwierdził w rozmowie z DW polsko-niemiecki adwokat Edmund Ropel z Linden w Hesji.

Zakazane jest zarówno kolportowanie znaków i symboli jak i ich publiczne użycie oraz produkcja, składowanie i import oraz eksport produktów z ich użyciem. Za łamanie tego zakazu grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech albo kara grzywny. Sąd może także według własnego uznania odebrać skazanemu prawo do sprawowania stanowisk publicznych.

W wyjaśnieniu nadesłanym DW nadprokurator Nielsen zaznacza jednak, że w przypadku Protasiewicza warunkiem wszczęcia dochodzenia jest zniesienie immunitetu posła.

"Raus!", "halt!" i "los!"

Jak europoseł Protasiewicz tłumaczył się w massmediach, do tak gwałtownych reakcji sprowokowało go polecenie policjanta, który miał powiedzieć Protasiewiczowi "raus!", co oznacza "wynocha". Zapytał wtedy funkcjonariuszy, czy byli kiedykolwiek w Auschwitz, bo to polecenie kojarzyło mu się okresem okupacji hitlerowskiej.

Tymczasem w potocznym języku niemieckim powiedzenie komuś "raus!" jest co prawda niegrzecznym i bardzo stanowczym poleceniem, ale jest ono także współcześnie używane w wielu sytuacjach.

Polacy nie obeznani z językiem niemieckim kojarzą pojęcia "raus!", "halt!" ("stać!") czy "los" ("dalej") najczęściej z popularnymi serialami i filmami o tematyce wojennej. Sami Niemcy takich skojarzeń nie mają.

Małgorzata Matzke

red. odp.: Bartosz Dudek