Święta u Adenauerów
25 grudnia 2022Wnuk Konrada Adenauera do dziś dokładnie pamięta, jak wyglądało Boże Narodzenie w domu jego dziadka w Rhoendorf koło Bonn. – Wigilia była punktem kulminacyjnym całego roku – dla nas z pewnością, ale myślę, że również dla niego (Konrada Adenauera – red.) – wspomina 77-letni wnuk wieloletniego kanclerza Niemiec w rozmowie z DPA. Konrad Adenauer (CDU) był pierwszym kanclerzem RFN.
Jego wnuk, urodzony w 1945 roku, spędził pierwsze trzy i pół roku życia w domu swojego dziadka. Później rodzina przeprowadziła się do Kolonii, ale wigilijny wieczór co roku świętowała w Rhoendorf. Mały Konrad, wraz z pozostałymi wnuczętami Adenauera (a było ich 24) wyczekiwał przed drzwiami salonu dźwięku dzwonków. – Kiedy zadzwoniły dzwonki, otwierały się drzwi, a my mogliśmy wejść do środka – opowiada.
Przypomina sobie, że na podłodze zawsze stała wielka szopka składająca się z ponad stu figur, wśród których były słonie i wielbłądy. Wszystko było obłożone mchem z Siedmiogórza. Mężczyzna pamięta, że dzieci recytowały wiersze lub grały na flecie, a potem były prezenty. Konrad często otrzymywał kolejne elementy do swojej kolejki elektrycznej, chociażby sygnalizację świetlną lub budkę dróżnika. – Wagony były za drogie. Dostawaliśmy je w domu – mówi. Dodaje, że wszystkie dzieci dostawały też 20 niemieckich marek w torebce.
Po rozdaniu prezentów ustawiano bufet. Adenauer wspomina, że dorośli pili wino lub piwo, a dzieci wodę. – Wszystko trwało kilka godzin – zaznacza. Tłumaczy też, że bardzo szanował swojego dziadka. – Nie był dziadkiem, który ślizgał się na kolanach, jeździł pociągami i na którego plecach można było jeździć, jak na koniu – opowiada. Wspomina też, że kiedy jego dziadek schodził po schodach to było to majestatyczne kroczenie i że zawsze był ubrany w kamizelkę i garnitur. – Mówiliśmy wówczas: dzień dobry, dziadku – uzupełnia.
(DPA/ gwo)