Święta rewolucja [KOMENTARZ]
20 września 2015Czy modlitwa może być grzechem? Na Kubie odpowiedź na to pytanie nie może być na razie przecząca. Bowiem modlitwy Franciszka, który jest trzecim papieżem odwiedzającym w ciągu ostatnich 20 lat Kubę, mają charakter wysoce polityczny. Jego wołanie o pomoc do nieba może przyczynić się do zachwiania jednopartyjnego systemu wszystkich starych rewolucjonistów.
Podczas swojej pielgrzymki na Kubę papież Franciszek będzie nalegał na to, by wszyscy Kubańczycy mogli swobodnie praktykować swoje wyznanie. To prawo przyznaje im wprawdzie kubańska rewolucja, w praktyce jednak bywa często łamane.
Religia katalizatorem zmian
Franciszek będzie nalegał na budowanie i remontowanie kościołów, na dostęp gmin wyznaniowych do Internetu i prawo tworzenia własnych mediów. Da do zrozumienia, że Kościół katolicki chciałby znowu prowadzić szkoły, uniwersytety i szpitale.
Papieskie roszczenia to nie tylko „premia za pośrednictwo“ i skuteczną watykańską dyplomację w zbliżeniu pomiędzy Hawaną i Waszyngtonem. Przekonują one, że swoboda wyznania to coś więcej niż niezakłócone przez tajną policję odprawianie nabożeństw, czczenie świętych czy urządzanie procesji. Swoboda wyznania to kardynalne prawo człowieka, które dotyka godności każdej jednostki ludzkiej. Prawo to należy do czołowych filarów otwartego, demokratycznego społeczeństwa.
Poprzez rosnący polityczny wpływ Watykanu kwestia swobody wyznania mogłaby stać się na Kubie katalizatorem reform społecznych. Już od czasu upadku Związku Radzieckiego Kościół katolicki zabiega o tę rolę. Teraz wydaje się, że nadeszła historyczna chwila.
Powrót teologii wyzwolenia
Na tym nie koniec. Po raz kolejny Kościół katolicki tworzy historię w Ameryce Łacińskiej. W latach 60. i 70. ubiegłego stulecia biskupi Nowego Świata odstraszali kardynałów w Rzymie rewolucyjną teologią wyzwolenia. W międzyczasie teologia wyzwolenia dotarła do Watykanu w postaci obecnego papieża i zmusza do zmiany postawy ortodoksyjnych, komunistycznych rewolucjonistów w Hawanie.
W czasie podróży na Kubę Franciszek chce nie tylko pokazać, że Kościół jest po stronie biednych. Chce wyprowadzić „milczący Kościół” z cienia, w którym znajduje się od czasu rewolucji w 1959 roku. Zaapeluje do wszystkich Kubańczyków, by modlili się o swój Kościół. Już teraz jest pewne, że lud wysłucha jego wołanieao pomoc. Niech żyje kubańska święta rewolucja!
Astrid Prange / tł. Katarzyna Domagała