Zrównanie w prawie podatkowym związków osób tej samej płci z małżeństwami
29 czerwca 2013Zaledwie trzy tygodnie potrzebowali posłowie do Bundestagu, żeby po orzeczeniu Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe zmodyfikować prawo podatkowe w sposób korzystny dla osób pozostających w zarejestrowanym związku partnerskim. Po głosowaniu w czwartek (27.06) zostali oni zrównani w prawach z osobami korzystającymi z dobrodziejstw ustawy o wspólnym opodatkowaniu małżonków.
Ważny sygnał polityczny
Manfred Bausch, który od dziesięciu lat pozostaje w stałym związku ze swym partnerem, liczy, że dzięki tej modyfikacji zyska do 3.500 euro rocznie. Do tej pory nie mógł złożyć wspólnej deklaracji podatkowej, a duża różnica w zarobkach działała na jego niekorzyść. Według niego ta ustawa stanowi "ważny sygnał polityczny, ponieważ oznacza równouprawnienie par tej samej płci także na płaszczyźnie finansowej".
Tego samego zdania jest Manfred Bruns z zarządu Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów w Niemczech (LSVD): "Wreszcie mamy coś, o co bardzo długo walczyliśmy. W gruncie rzeczy od sierpnia 2001 roku, gdy zalegalizowano w Niemczech związki partnerskie par tej samej płci"- mówi.
Ich uznaniu dla szybkiej reakcji parlamentu na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego towarzyszy irytacja z powodu okoliczności, w jakich do niej doszło. Bausch i Bruns krytykują długotrwały sprzeciw części posłów z frakcji CDU/CSU w Bundestagu wobec zrównania w prawie podatkowym osób pozostających w zarejestrowanych związkach partnerskich z małżeństwami. Ich postawę zmieniło dopiero majowe orzeczenie Trybunału oparte na zawartej w Ustawie Zasadniczej zasadzie równego traktowania. Tymczasem partie opozycyjne: SPD i Zieloni, ale także FDP z koalicji rządowej, jeszcze przed wydaniem werdyktu opowiadały się za zmodernizowaniem prawa podatkowego na korzyść par tej samej płci.
"To nie jest powód do konfliktu konstytucyjnego"
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że większość członków frakcji CDU/CSU opowiedziała się w głosowaniu za przyjęciem ustawy. Był wśród nich także Norbert Geis, który w ten sposób wyjaśnił swoje stanowisko: "Uważam, że można zrównać w prawach tylko to, co jest równe. Nie uważam za słuszne, żeby związki osób tej samej płci traktować tak samo jak związek małżeński kobiety i mężczyzny, bo to zupełnie coś innego, ale nie widzę też powodu do rozniecania konfliktu konstytucyjnego z racji zrównania w prawie podatkowym osób pozostających w zarejestrowanym związku partnerskim z małżonkami, składającymi wspólne oświadczenie podatkowe".
Nowa ustawa pociąga za sobą określone skutki finansowe. Obowiązuje z mocą wsteczną od pierwszego sierpnia 2001 roku. Ponieważ w Niemczech jest 34 tysiące zarejestrowanych związków partnerskich osób tej samej płci, państwo musi zwrócić im w tym roku 175 mln euro z tytułu nadpłaconych podatków, a w latach następnych ściągnie z nich rocznie 55 mln euro mniej niż do tej pory.
Inne pytanie dotyczy kwestii: czy na tym się skończy? Dla działaczy LSVD i wielu osób pozostających w związkach homoseksualnych jest to dopiero pierwszy krok we właściwym kierunku. Potrzebą chwili jest zrównanie ich w prawach finansowych także w ustawach na temat dziedziczenia majątku czy uprawnień emerytalnych. A o prawdziwym zrównywaniu praw będzie można mówić dopiero wtedy, kiedy małżeństwa jednopłciowe zyskają prawo do adopcji dzieci i będą traktowane przez wszystkich i pod każdym wzglądem tak samo, jak małżeństwa "normalne". Czy można na to liczyć? Wiele zależy od wyników wrześniowych wyborów do Bundestagu.
Anna Peters / Andrzej Pawlak
red. odp.: Iwona D. Metzner