Zjazd AfD w Essen: Rozliczenie z partyjnym szefostwem?
29 czerwca 2024Alternatywy dla Niemiec (AfD) stała się wielkim zwycięzcą ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego. Partia znacznie poprawiła swój wynik i stała się drugą siłą polityczną w Niemczech, za CDU/CSU. Tym niemniej w ugrupowaniu panuje chaos. Liczne afery i skandale z udziałem jego polityków trafiają od miesięcy na czołówki gazet. Wielu członków ma z tego powodu pretensje także do kierownictwa AfD.
Szczególnie krytykowani, także publicznie, są oboje przewodniczący, Alice Weidel i Tino Chrupalla. Na zjeździe AfD w Essen w ten weekend będą ponownie ubiegać się o wybór na przywódców partii. Przeciw ich kandydaturze rozpętała się jednak burza sprzeciwu.
Skandale wokół polityka AfD Maximiliana Kraha
Niepokój wewnątrz partii wywołują zwłaszcza skandale wokół czołowego kandydata AfD do Parlamentu Europejskiego Maximiliana Kraha. Jego nazwisko pojawiło się w kontekście afery z nielegalnymi płatnościami z Rosji dla polityków europejskich. Ponadto jeden z jego pracowników został aresztowany i oskarżony o szpiegostwo na rzecz Chin. A sam Krah w wywiadzie dla włoskiej gazety relatywizował zbrodnie hitlerowskiej formacji SS.
Z tego powodu na krótko przed wyborami europejskimi partyjna wierchuszka z Weidel i Chrupallą na czele zakazała mu publicznych występów. Po wyborach zaś jego partyjni koledzy wykluczyli go ze wspólnej delegacji AfD w Parlamencie Europejskim.
Ponieważ jednak Krah jest politykiem z dobrymi kontaktami w partii, w AfD zapanował ostry sprzeciw wobec tych decyzji. Wielu prominentów zarzuca szefostwu partii słabe przywództwo i krytykuje fakt, że Krah został ukarany za skuteczną kampanię, która przyciągnęła do partii przede wszystkim młodych ludzi.
Koniec duumwiratu?
Niezadowolenie partyjnej bazy członkowskiej może się przejawić na federalnym zjeździe AfD. W ogniu krytyków stoi przede wszystkim Tino Chrupalla.
Bezpośrednio w przywódczy duet wymierzony jest wniosek, w którym wielu wpływowych polityków AfD wzywa do zakończenia partyjnego duumwiratu, podwójnego przywództwa. Zamiast niego na czele partii miałby stać tylko jeden lider, wspierany przez sekretarza generalnego. Takie rozwiązanie jest powszechnie stosowane w innych partiach. Według wielu obserwatorów AfD celem autorów wniosku jest przede wszystkim usunięcie Tino Chrupalli z szefostwa partii.
Politolog Benjamin Höhne z Uniwersytetu Technicznego w Chemnitz nie widzi jednak jeszcze końca duumwiratu: – Partia nie jest jeszcze gotowa na jednoosobowe przywództwo, któremu byliby podporządkowani wszyscy jej członkowie – tłumaczy Höhne w rozmowie z DW. Skrzydło partii skupione wokół prawicowego ekstremisty Björna Höckego zdominowałoby AfD, „ale w partii są też członkowie narodowo-konserwatywni i narodowo-liberalni”, analizuje Höhne. – Nie ma też postaci, która mogłaby się stać przywódcą – dodaje politolog z Chemnitz.
Weidel i Chrupalla znów kandydują
Tuż przed początkiem zjazdu partii Chrupalla sprawia wrażenie zrelaksowanego i chce wraz z Alice Weidel ponownie ubiegać się o przewodnictwo w partii: – Z Alice Weidel rozwinęła się relacja oparta na zaufaniu, której nigdy wcześniej nie doświadczyłem w polityce. Akceptujemy to, co nas różni, i właśnie dlatego jako duet odnosimy sukcesy – wyjaśnia na krótko przed otwarciem zjazdu. Ze spokojem podchodzi również do dyskusji na temat tego, jak poradzić sobie z czołowym kandydatem AfD do Parlamentu Europejskiego Maximilianem Krahem: – Nie sądzę, że wokół tego będzie aż tak wiele emocji – mówi Chrupalla.
Duumwirat nie jest w AfD szczególnie popularny. Od lat coraz to odzywają się krytycy kwestionujący ten model przywództwa. Należy do nich także Stephan Brandner, poseł do Bundestagu z Turyngii i członek zarządu partii. – Zawsze należy szukać optymalizacji, także w strukturze partii. Moim zdaniem obejmuje to między innymi perspektywę odejścia od podwójnego przywództwa – podkreśla Brandner w rozmowie z DW. Jednocześnie występuje jednak przeciw zmianom krótkoterminowym. – Obecny zarząd federalny współpracował profesjonalnie i z powodzeniem, nie należy więc zmieniać zbyt wiele. Podwójne przywództwo też dobrze działało – przypomina.
W Essen może dojść do otwartych konfliktów
Mimo to zdaniem Benjamina Höhnego nie można wykluczyć sporów na zjeździe w Essen. – Partia charakteryzuje się wysokim stopniem demokracji wewnętrznej. To sprawia, że możliwe jest otwarte rozstrzyganie konfliktów – uważa politolog z Chemnitz, który w kwestiach merytorycznych oczekuje kontynuacji kursu radykalnie prawicowego: – AfD utrzyma wysoki poziom radykalizmu, ponieważ do tej pory jej to przynosiło wyborcze sukcesy. Dzięki sygnałom wysyłanym w kierunku skrajnej prawicy udało jej się niemal całkowicie związać ze sobą obóz prawicowy, zwłaszcza we wschodnich Niemczech – wyjaśnia.
Stosownie spokojnie partia podchodzi do kolejnego procesu karnego przeciw przewodniczącemu AfD w Turyngii Björnowi Höcke, który po raz kolejny został oskarżony o używanie podczas kampanii wyborczej sloganu z czasów nazistowskich.
W poprzednim postępowaniu skazano go na grzywnę w wysokości 13 tysięcy euro, z tym że wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Jeśli zostanie ponownie skazany, grozi mu kara więzienia.
Swój sprzeciw wobec zjazdu AfD, która jest monitorowana przez niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji jako podejrzana prawicowa organizacja ekstremistyczna, zgłosił szeroki sojusz Kościołów, związków zawodowych i stowarzyszeń. Ostrzega on przed tą partią jako rasistowskim, antysemickim i antydemokratycznym zagrożeniem dla Niemiec.
Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.