Zapomniane kryzysy. Ciche cierpienie
13 stycznia 2022Wodospady Wiktorii na samym południu Zambii wyglądają jak gigantyczna kurtyna wody. Ten wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO wodospad o wysokości ponad 1700 metrów jest najszerszym wodospadem na świecie. Strumień wody z rzeki Zambezi, która spływa 110-metrowym wąwozem, jest tak ogromny, że nawadnia przylegający do niej las deszczowy. Wspaniały spektakl natury, który jednak jest maksymalnym kontrastem do reszty Zambii.
Podobnie jak wiele innych krajów w południowej Afryce, Zambia jest nękana długimi okresami suszy. Uprawy regularnie wysychają. Niedożywienie jest powszechne wśród 18,4 mln mieszkańców kraju.
Kryzys w Zambii
– 1,2 miliona ludzi cierpi tam z powodu głodu, a 60 procent populacji żyje poniżej granicy ubóstwa – mówi w wywiadzie dla DW dyrektorka ds. komunikacji CARE Niemcy, Sabine Wilke. – To dla nas klasyczny chroniczny kryzys. W kraju tym nie było na przykład wojny czy trzęsienia ziemi, „kiedy można powiedzieć, że wtedy zaczął się kryzys”.
– W Zambii, podobnie jak w innych krajach, doświadczamy dramatycznych skutków zmian klimatycznych; powtarzających się i coraz dotkliwszych susz. Ludzie nie mogą się po tym pozbierać i są uzależnieni od pomocy humanitarnej – wyjaśnia Wilke.
Sytuacja w Zambii jest dramatyczna, ale nie jest poruszana na arenie międzynarodowej. To sprawia, że jest to jeden z tych kryzysów, które w dużej mierze dzieją się bez wielkiego nagłośnienia. CARE informuje o nich w swoim corocznym raporcie „Suffering In Silence”. Po raz szósty analiza mediów wymienia dziesięć kryzysów, które dotknęły co najmniej milion osób i były najrzadziej wspominane w międzynarodowych mediach internetowych.
Prawie dwa miliony artykułów
– Chcemy wysłać sygnał, że kryzysy humanitarne wymagają uwagi nie tylko w zależności od ich politycznego znaczenia czy obecności w mediach, ale bez względu na to, gdzie i jak wielu ludzi cierpi, świat musi je dostrzegać – mówi Sabine Wilke, która jest współautorką raportu CARE.
Pracując nad raportem „Suffering In Silence”, organizacja CARE we współpracy z serwisem monitorującym media Meltwater przeanalizowała 1,8 miliona artykułów online w języku angielskim, niemieckim, francuskim, arabskim i hiszpańskim. Dokonano wyboru kryzysów między innymi na podstawie danych ONZ i własnych.
Jak wynika z raportu, po Zambii najmniej informacji o kryzysach dotyczy Ukrainy, Malawi, Republiki Środkowoafrykańskiej i Gwatemali. Za nimi plasują się Kolumbia, Burundi, Niger, Zimbabwe i Honduras. W 2020 roku Madagaskar zajmował pierwsze miejsce.
Wszystkie te kraje są ofiarami zgubnej mieszanki kryzysów, w tym wpływu zmian klimatycznych, pandemii koronawirusa, klęsk żywiołowych i konfliktów zbrojnych. A na dodatek są niewidzialne w szybko obracającym się świecie newsów. Sytuacja tych krajów ujawnia również „globalną niesprawiedliwość”, jak pisze CARE, „w dostępie do szczepionek, programów pomocowych w przypadku niepowodzeń gospodarczych oraz w opiece nad chorymi”.
Dlaczego Ukraina?
To, że Ukraina znalazła się na drugim miejscu wśród zapomnianych kryzysów, jest nieco zaskakujące. Można to jednak wytłumaczyć okresem sprawozdawczym od początku stycznia do końca września 2021 roku. Były to miesiące, w których konflikt z Rosją nie był jeszcze tak wszechobecny.
– W listopadzie i grudniu Ukrainie znów poświęcono dużo więcej uwagi, zwłaszcza w mediach europejskich – wyjaśnia autorka Sabine Wilke. Gdyby uwzględnić również te ostatnie miesiące, Ukraina prawdopodobnie nie znalazłaby się na tegorocznej liście.
Podobnie jak w poprzednich analizach CARE większość zapomnianych kryzysów występuje w Afryce. W poprzednim roku było ich sześć. Obok Zambii i Republiki Środkowoafrykańskiej, która jest „stałym gościem” listy zapomnianych kryzysów z powodu trwającej wojny domowej, wyróżnia się Malawi. Kraj ten zajmuje trzecie miejsce, wyprzedzając Republikę Środkowoafrykańską. Ponad milion osób w Malawi cierpi z powodu głodu.
39 procent dzieci poniżej piątego roku życia jest niedorozwiniętych z powodu niedożywienia. Prawie połowa wszystkich dzieci nie chodzi do szkoły nawet przez cztery lata. Kampania szczepień przeciwko koronawirusowi czyni powolne postępy. Ponadto obciążeniem jest wysoka liczba zakażeń wirusem HIV. Prawie dziesięć procent z 19,3 milionów mieszkańców jest zarażonych, w tym wiele dzieci.
Zabójstwa kobiet w Hondurasie
Oprócz dzieci to kobiety najbardziej cierpią z powodu kryzysów. CARE obserwuje to szczególnie w Hondurasie. Prawie jedna trzecia z około dziesięciu milionów mieszkańców jest uzależniona od pomocy humanitarnej. Brak pracy, rosnąca przestępczość i korupcja w państwie sprawiają, że głównie młodzi ludzie opuszczają kraj. „W Hondurasie często mówi się o tym, że ubóstwo jest kobiece, ponieważ to głównie kobiety zostają w domu z dziećmi” – czytamy w raporcie CARE.
Jednocześnie w czasie pandemii gwałtownie wzrosła przemoc wobec kobiet. „Statystyki z 2021 roku pokazują, że co 29 godzin w Hondurasie dochodzi do zabójstwa kobiety. W przeliczeniu na 100 000 mieszkańców 6,7 kobiet ginie przy użyciu przemocy; liczba zamordowanych kobiet jest o 50 proc. wyższa niż w całej Ameryce Łacińskiej”.
Fakt, że zapomniane kryzysy przyniosły tak mało nagłówków mimo dramatycznej sytuacji, można tylko częściowo wyjaśnić tym, że regiony kryzysowe o słabej infrastrukturze są trudno dostępne dla reporterów. Odbiorcy są też bardziej zainteresowani wydarzeniami na własnym podwórku niż tym, co dzieje się daleko od nich.
Jakie tematy wybierają media?
Autorzy raportu CARE krytykują media. „Pomimo całego naszego zrozumienia i wiedzy na temat czynników informacyjnych, jesteśmy zdumieni globalną wagą doniesień. Na przykład w mediach internetowych pojawiło się ponad 360 000 informacji na temat wywiadu księcia Harry'ego i jego żony Meghan z Oprah Winfrey. O ponad milionie ludzi w Zambii cierpiących na niedostatek żywności ukazało się zaledwie 512 artykułów”.
A obecność mediów niesie ze sobą natychmiastowe konsekwencje w krajach dotkniętych kryzysem. To waluta, która może stanowić o życiu i śmierci. – Gdy kryzysy wzbudzają zainteresowanie, przykuwają uwagę polityków i są odpowiednio traktowane na forach politycznych – mówi Sabine Wilke,
Ponadto donatorzy, tacy jak Komisja Europejska, zwracają uwagę na to, które kryzysy są najbardziej widoczne – dodaje Wilke. – Ale zauważamy podczas rozmów z darczyńcami, że najpierw musimy wyjaśnić dlaczego Zambia. W tym roku nic o tym nie słyszeliśmy… A zatem im mniej uwagi, tym mniej funduszy i mniej możliwości, by złagodzić cierpienie.