Wystawa „Potęga fantazji“ w Brukseli
21 sierpnia 2011Kiedy przy brukselskim Placu Schumanna unijni politycy podejmują kluczowe decyzje, niespełna trzy kilometry dalej, w muzeum Bozar, tego lata rządzi sztuka. Polska sztuka. Wystawą „Potęga Fantazji. Nowoczesna i Współczesna Sztuka z Polski" polska prezydencja UE rozpieszcza miłośników sztuki, serwując im ucztę artystyczną.
Polska sztuka w sercu Europy
Wśród prawie dwustu eksponatów jest cremė de la cremė polskiej sztuki. Jakuba Juliana Ziółkowskiego i Wilhelma Sasnala krytyk „Financial Times" Jackie Wullschlager nazwała „najbardziej obiecującymi" artystami młodego pokolenia, instalacje Pawła Althamera „ekscentrycznie genialnymi", a całą ekspozycję „najlepszą wystawą sztuki współczesnej" roku. Uznaniem krytyków cieszą się również odnoszący sukcesy za granicą konceptualiści Mirosław Bałka i Monika Sosnowska. Na wystawie nie zabrakło uznanych mistrzów: Tadeusza Kantora (polskiego Josepha Beuys´a), Magdaleny Abakanowicz oraz Józefa Mehoffera, Bruno Schulza i młodopolskiego multitalentu - Witkacego.
Polak to już nie Hamlet Europy
Absurd i szaleństwo to centralny motyw polskiej sztuki przed 1989 r., podkreślił brytyjski kurator wystawy David Crowley. Crowley´owi i polskim kuratorom, Zofii Machnickiej i Andrzejowi Szczerskiemu, udało się nie tylko uchwycić ducha polskiej sztuki współczesnej, ale i stworzyć kulturalną klamrę spinającą już nie-Wschód z już nie-Zachodem. Specyfika polskiego losu i tożsamości kulturowej sprawiły, że Polacy potrafią zrobić coś z niczego, odmienić szarą rzeczywistość w przestrzeń magiczną. Obdarzeni autoironią i futurystyczną fantazją à la Lem polscy artyści nie kopiują zachodnich kolegów, a eksperymentując z formą i treścią sami wyznaczają nowe trendy. Oko artysty przemienia PRL w Absurdystan, a socjalistyczne grzechy architektury - w ikony groteski. Sczególnie tłoczno robi się przed "Tangiem" Zbigniewa Rybczyńskiego, w którym artysta przeobraził M4 w mikrokosmos społeczny, a instalację blokowiska w „Habitat" Katarzyny Józefowicz odwiedzający Polacy ochrzcili „Szuflandią".
Różowe szkiełko stało się w polskiej sztuce „szkiełkiem filozoficznym". Obcokrajowców, przyzwyczajonych do polskiego hamletyzowania, zaskoczył dystans artystów do własnej historii. „Nie przypuszczałem, że Polacy to tacy optymiści. Teraz, w kryzysie, Grecy mogliby się od Was sporo nauczyć“, przyznał na wystawie Vassilis z Grecji. Ujęła go koncepcja sztuki jako parasola ochronnego.
"Ale dlaczego ciągle powraca ta szarzyzna?", skrytykowała Polka, która PRL poznała na własnej skórze. Tymczasem Agnieszka, wychowana już w demokratycznej Polsce, jest zachwycona: „Fenomenalna wystawa! To część naszej historii i kultury. Dużo w tym kreatywnej energii“. Kasia i Kuba żałowali natomiast, że organizatorzy wystawy zrezygnowali z polskich podpisów.
Od komunizmu do konsumizmu
Odwiedzający Bozar dostrzegają, że polscy artyści o narodowej tradycji wprawdzie nie zapomnieli, ale w polskiej duszy grają dziś nie chochoły, ale melodie europejskie, a postmodernistyczne reminiscencje romantyzmu to synteza indywidualizmu z kolektywną ideą (np. ambasadorzy dobrej woli we „Wspólnej sprawie” Althamera lub echo rodzenie się społeczeństwa obywatelskiego w „Solidarności" Piotra Uklańskiego).
Polskie przejście od socrealizmu do postmodernizmu to „skok w zaślepienie konsumizmem“, zauważa Belgijka Caroline, którą na wystawę zabrała Szczecinianka Magda. Po 1989 r., gdy prymat ideologii zastąpił dyktat globalnych marek, „homo sovieticusa“ wyparł „homo consumus“. „Polskie symbole służą interpretowaniu uniwersalnych problemów współczesności", jak pojmuje przesłanie wystawy Magda. „Chciałabym zobaczyć kraj, który wydał takich artystów", dodaje Caroline.
A ci artyści, to generacja pomostu, dzieci transformacji. Większość z nich urodziła się w latach 60-tych i 70-tych i dorastała w czasach PRL, ale rozgłos zdobyła w demokratycznej Polsce. Rzuceni na inny brzeg artyści niczym zaklinacze nowej rzeczywistości przyjęli postawę krytycznej empatii wobec tego, co minęło, i tego, co będzie. To czyni współczesną polską sztukę wyjątkową, zwłaszcza w oczach zachodniego odbiorcy. U artystów młodej generacji nie ma martyrologicznego nadęcia czy romantycznej donkiszoterii. Nie ma też wróżenia z fusów, ale jest wrażliwość na świat i ironia. To echo tej samej potęgi fantazji, która potrafi obalać mury i łamać dyktatury, w Warszawie, Berlinie czy na Placu Tahrir.
Magdalena Szaniawska-Schwabe, Bruksela/Berlin
red. odp.: Małgorzata Matzke
Wystawę „The Power of Fantasy. Modern und Contemporary Art from Poland” w brukselskim Bozar można obejrzeć jeszcze do 18 września 2011, www.bozar.be
Zagraniczny Program Kulturalny Polskiej Prezydencji 2011 jest dostępny na stronie www.culture.pl