Wystawa o Powstaniu Warszawskim w Berlinie
26 lipca 2019W Centrum Dokumentacyjnym Topografia Terroru w Berlinie od piątku (26.07.2019) czynna jest wystawa o Powstaniu Warszawskim. Mieszkańcy stolicy Niemiec i turyści mogą zapoznać się z genezą, przebiegiem i tragicznymi skutkami powstańczej walki o godność i wolność.
„Topografia Terroru” to jedno z najbardziej znanych miejsc w Berlinie związanych z historią Trzeciej Rzeszy. To właśnie tutaj do 1945 roku miał swoją siedzibę Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) – centrala nazistowskiego terroru skierowanego przeciwko mieszkańcom podbitej Europy.
Szczególnie ważna teraz
Podczas uroczystego otwarcia w czwartek wieczorem, dyrektor Centrum Dokumentacyjnego Andreas Nachama przypomniał, że przygotowana przez Muzeum Powstania Warszawskiego wystawa pokazywana była w tym miejscu pięć lat temu i cieszyła się wówczas dużym zainteresowaniem.
- Z historycznego miejsca, w którym się znajdujemy, kierowano zbrodniami popełnianymi przez narodowych socjalistów. RSHA był centralą dowodzenia dla SS i policji w okupowanych krajach Europy. To tutaj, w tym miejscu, ostatecznie przesądzony został los Warszawy i jej mieszkańców - mówił Nachama.
- Powstanie Warszawskie pokazuje w sposób szczególny, jak brutalny, bezwzględny i konsekwentny był nazistowski terror skierowany przeciwko Polsce. Unicestwienie niemal milionowego miasta jest wydarzeniem, które powinno mieć stałe miejsce w pamięci, szczególnie teraz, gdy czasem kwestionowane są zbrodnie – kontynuował szef muzeum.
Co Niemcy wiedzą o powstaniu?
Jego zdaniem wiedza w Niemczech o zbrodniach wykazywała przez długi czas znaczne luki i nadal jest niewystarczająca. Nachama podkreślił, że wystawa pokazuje specyficznie polskie spojrzenie na powstanie.
Ambasador RP Andrzej Przyłębski zwrócił uwagę, że większość sprawców niemieckich zbrodni nigdy nie została ukarana. - Niektórzy z nich wcale nie musieli się ukrywać i robili w powojennej Republice Federalnej zawrotne kariery - przypomniał.
Powstanie było „jednym z najważniejszych aktów historycznego dramatu, którego tematem przewodnim było dążenie Polaków do wolności, obrona podstawowych, elementarnych wartości, stanowiących fundament naszej cywilizacji”- mówił Przyłębski.
„Dziwny film”, „Nieudany”, „Poruszający”, „Dość już tego tematu” – Niemcy o „Mieście 44”
Nazistowska propaganda dezinformuje
Nachama przedstawił sposób relacjonowania walk w Warszawie przez wiodący dziennik hitlerowskich Niemiec – „Voelkischer Beobachter”. Pierwszy materiał o powstaniu ukazał się na łamach nazistowskiej gazety dopiero 18 sierpnia 1944 roku.
Autorzy relacji starali się zdyskredytować powstańców, określając ich mianem „polskich bandytów”. Nazistowska propaganda chciała wbić klin między Polskę a zachodnich sojuszników, zarzucając tym ostatnim zdradę.
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski tłumaczył, dlaczego powstanie jest tak ważnym elementem polskiej polityki pamięci. Jak podkreślił, podjęcie walki nie było „zwykłym powstaniem, lecz ujawnieniem się, wypracowanego w okupowanej Polsce przez jej elity, nowego państwa”.
Bezsporne ludobójstwo
- Los Warszawy pokazuje totalitarny charakter II wojny światowej. 1 sierpnia Hitler i Himmler podjęli decyzję o wymordowaniu całej ludności Warszawy i zniszczeniu miasta - mówił Ołdakowski. Wspomniał o rzezi Woli, w której zginęło 40 tys. cywilów. - Ten akt był bezspornym ludobójstwem ze względów narodowych - dotyczył tylko Polaków zamieszkałych na jednym terenie. Kolejnym aktem totalitarnej inżynierii społecznej była zagłada miasta, wypędzenie ludności cywilnej, rabunek dóbr i na koniec zniszczenie miasta - podkreślił. Jak dodał, po zniszczeniu, Warszawa została (w styczniu 1945 r.) oddana bez walki przez III Rzeszę, co oznacza, że zagłada miasta nie miała żadnego znaczenia militarnego.
- Hitler chciał unicestwić Warszawę, a Stalin chciał wprowadzić w całej Polsce komunizm. Obu na rękę był upadek powstania i zniszczenie stolicy Polski - podsumował.
- Dzisiaj Polaków i Niemców nie dzieli już wrogość, ale łączy wspólna praca nad tragiczną przeszłością - podkreślił Ołdakowski. Współpraca między muzeami z Berlina i Warszawy jest tego najlepszym przykładem.
Podczas dyskusji Ołdakowski mówił o znaczeniu powstania dla współczesnego pokolenia Polaków.
Powstańcy wzorem
- Opowieść o Powstaniu Warszawskim skupia się na opowieści o walce o wolność, walce o możliwość samostanowienia, walce o godność. Każde pokolenie młodych Polaków rozumie pokolenie powstańców warszawskich, którzy jako ochotnicy wzięli udział w walkach, próbując odzyskać godność i wolność. Młodzi Polacy widzą heroizm tego wydarzenia i podziwiają powstańców, również jako bohaterów życia codziennego - mówił organizator wystawy.
Mówiąc o przyszłości relacji polsko-niemieckich, Nachama zaznaczył, że różnice w spojrzeniu na przeszłość między Niemcami - krajem sprawców, a Polską - krajem ofiar, są naturalne, mogą być jednak „źródłem pracy dla dobrego sąsiedztwa i dobrej przyszłości we wspólnej Europie”.
Niemcy "odrobili lekcje"
W spotkaniu w Berlinie uczestniczył Leszek Żukowski, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, który jako 15-latek uczestniczył w powstaniu, a po zakończeniu walk więziony był m. in. w niemieckim obozie koncentracyjnym Dachau. - Rozpoczynając walkę chcieliśmy pokazać światu, że walczymy o wolność, zagrożoną przez obu agresywnych sąsiadów - Niemcy i Rosję - powiedział 90-letni kombatant dziennikarzowi Deutsche Welle. Jego zdaniem, demokratyczne Niemcy „odrobiły lekcję historii”, o czym świadczą jego liczne spotkania z mieszkańcami RFN.
Na wystawie znajdującej się w ruinach piwnic budynku RSHA pokazano Powstanie Warszawskie na tle historii Polski w XX wieku. Część plansz poświęcona jest napaści Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku, Polskiemu Państwu Podziemnemu w okresie okupacji, zbrodni katyńskiej, dziejom Polski po 1945 roku oraz demokratycznym zmianom po 1989 roku.
Wystawa pod patronatem prezydentów – Andrzeja Dudy i Franka-Waltera Steinmeiera potrwa do 13 października 2019.
Pierwszą edycję wystawy w 2014 roku obejrzało blisko 300 tys. osób. W jej otwarciu pięć lat temu uczestniczyli ówcześni prezydenci Polski i Niemiec - Bronisław Komorowski i Joachim Gauck.