Wyroby mięsopodobne wcale nie takie zdrowe, jak się wydaje
28 września 2016Niemiecka fundacja ochrony konsumenta Stiftung Warentest zbadała skład 20 wegetariańskich i wegańskich kiełbasek, kotletów i klopsów. Pierwszy wynik analizy był pozytywny: nie było w nich ani śladu mięsa, czyli nikt nie próbuje oszukać klienta - podkreśliła Birgit Rehlender ze Stiftung Warentest przedstawiając w Berlinie wyniki badań.
Produkty mięsopodobne nie zawierają białka zwierzęcego tylko białko roślinne, zazwyczaj z soi lub pszenicy, lub z mleka i jajek. W produktach wegańskich nie ma prawa być żadnych surowców pochodzenia zwierzęcego.
Lecz aby podrabiane kotlety i burgery przypominały wyglądem i smakiem pierwowzory, stosuje się w nich różnego rodzaju substancje zmiękczające, ekstrakty i przyprawy.
Pełne ekstraktów i przypraw
- Stwierdziliśmy, że wiele produktów jest bardzo silnie przyprawionych, niektóre z nich były przesolone, co ocenialiśmy negatywnie – zaznacza Rehlender. Przy próbach organoleptycznych stwierdzono, że niektóre z tych produktów mają sztuczny smak. W kiełbaskach stwierdzono zawartość szkodliwego oleju mineralnego.
Kiełbaski sprzedawane są bez osłonki; żeby jednak nadać im formę, są w procesie produkcji tłoczone w sztuczne jelita. Żeby masę tę dało się gładko wtłoczyć w jelito, jego wewnętrzne ścianki pokryte są olejem parafinowym. Ślady tego właśnie oleju znaleziono w kiełbaskach. W wegetariańskim sznyclu stwierdzono w przeliczeniu zawartość 400 mg oleju parafinowego na kilogram produktu.
W odniesieniu do olejów mineralnych nie ma do tej pory żadnych ustalonych norm, pomimo że europejski urząd ds. bezpieczeństwa żywności EFSA uznał je za „potencjalnie groźne”.
Gorący trend
Hiolger Brackemann, odpowiedzialny w Stiftung Warentest za badania laboratoryjne, wezwał rząd RFN, by wreszcie ustalił normy zawartości oleju parafinowego w wyrobach spożywczych i ich opakowaniach.
Fundacja Warentest zaznacza, że testowane przez nią produkty nie stanowiły poważnego zagrożenia dla zdrowia W połowie z nich nie stwierdzono żadnych szkodliwych substancji, jednak z 20 produktów tylko sześć uzyskało ocenę dobrą.
Produkty wegańskie często były bardzo suche, trudne do pogryzienia lub tak słone, że wywoływały pragnienie.
Wniosek z badań: wiele receptur wymaga jeszcze dopracowania.
Przemysł spożywczy żywo zareagował na nowe mody w odżywianiu. Produkty zastępujące mięso są najgorętszym trendem w handlu spożywczym. W roku 2015, w porównaniu z rokiem poprzednim, obroty handlu wyrobami mięsopodobnymi wzrosły w RFN o 31,5 proc. do ponad 310 mln euro. Na opakowaniach widnieją częstokroć nazwy firm znanych z produkcji dobrych wędlin, co daje referencje także bezmięsnym produktom.
epd / Małgorzata Matzke