zdjęcia dojdą
19 października 2010
Dzięki niemu w zachodniopomorskich szkołach uczy 8 niemieckich nauczycieli. W brandenburskich - trzech nauczycieli z Polski. W ubiegłym tygodniu podpisano stosowne porozumienie w tej sprawie.
Nie tylko certyfikat DSD
Susanne Aschnick od czterech lat uczy języka niemieckiego w szczecińskim Liceum nr IX. Jest również egzaminatorem programu Deutsches Sprachdiplom (DSD) w szkołach województwa Zachodniopomorskiego. Certyfikat dobrej znajomości języka jest podstawą ubiegania się o miejsce na studiach w Niemczech, nie tylko germanistyki. Dlatego polscy uczniowie uczą się po niemiecku także innych przedmiotów: chemii, matematyki i geografii.
W jednej z klas trwa po niemiecku lekcja na temat ochrony środowiska wodnego. Uczniowie dyskutują z nauczycielką o wpływie zanieczyszczenia mórz i oceanów na zatruwanie ryb. Na tablicy słownictwo specjalistyczne niezbędne do omówienia tego tematu. Nauczycielka cierpliwie poprawia błędy gramatyczne w wypowiedziach uczniów.
Susanne Aschnick podoba się, że polski system szkolny jest scentralizowany, co jej zdaniem jest korzystniejsze dla rozwoju uczniów. W dodatku są oni pilni i pracowici. W tym roku siedmiu maturzystów z jej szkoły zakwalifikowało się na studia w Niemczech. To główny powód ubiegania się o dyplom DSD przez polskich uczniów. Dla niemieckiej nauczycielki jest to powód do dumy, że może się przyczynić do ich przyszłej kariery.
Z dojazdem lub na stałe.
W LO nr IX w Szczecinie pracuje w sumie 6 nauczycieli z Niemiec. Czworo mieszkających niedaleko granicy dojeżdża codziennie. Dwoje, ze względu na odległość do domu, w tygodniu mieszka w Szczecinie. Do domu wracają tylko na weekendy. Ale nie narzekają. W końcu Szczecin to duże miasto. Ma bogatą ofertę kulturalną i piękną architekturę przypominającą berlińską kultową dzielnicę Prenzlauer Berg.
Aneta Czajkowska - zastępca dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 w Szczecinie podkreśla dobre efekty zatrudniania niemieckich nauczycieli. Dzięki nim możliwe było przeprowadzenie w tym roku egzaminu Deutsches Sprachdiplom już dla gimnazjalistów. Poza tym szkoła dostaje wiele materiałów dydaktycznych, książek, atlasów, programów dydaktycznych. Wzbogaca to ofertę szkoły, która nie ma problemu z naborem chętnych.
Brak równowagi
Już w grudniu 2001 roku województwo Zachodniopomorskie zobowiązało się do zapewnienia nauczania języka polskiego w szkołach na terenie Brandenburgii. Jednak różnice pomiędzy polskim i niemieckim systemem oświaty sprawiły, że tylko strona niemiecka wywiązywała się z zadania upowszechniania swojego języka na pograniczu. Polscy nauczyciele mogli uczyć polskiego w brandenburskich szkołach tylko w ramach jednorazowych projektów.
Od początku polscy nauczyciele chcieli uczyć w niemieckich szkołach. Wielu z nich dobrze zna niemiecki. Niemieckie szkoły na pograniczu potrzebują nauczycieli polskiego. Polacy liczyli na zarobki niemieckich nauczycieli. W ubiegłym roku Agnieszka Gruszczyńska uczyła w niemieckiej szkole. Dla młodej nauczycielki z Polski była to okazja do poznania niemieckiego systemu oświaty i zdobycia doświadczeń pedagogicznych. Jednak nauczanie języka polskiego bez pomocy naukowych, programów i tylko w ramach zajęć pozalekcyjnych było bardzo uciążliwe. Również warunki finansowe nie były tak lukratywne jak się spodziewała. Każdy kraj sam opłaca swoich nauczycieli i to według ogólnych przepisów obowiązujących dla wszystkich.
Porozumienie na szczeblu regionalnym.
Od ubiegłego tygodnia wymiana nauczycieli na polsko-niemieckim pograniczu ma już podstawy formalno - prawne. Województwo Zachodniopomorskie jako partner kraju związkowego Brandenburgia przyjęło na siebie rolę koordynatora działań w zakresie wymiany nauczycieli. Tym samym zapoczątkowano funkcjonowanie programu wymiany kadry nauczycielskiej opartego na partnerskich regułach. Minister Edukacji Młodzieży i Sportu Brandenburgii Holger Rupprecht podkreślił, że porozumienie jest efektem dobrych, dotychczasowych doświadczeń.
„Podpisy jakie złożyliśmy właściwie legalizują to co już istnieje. Ponieważ w ub. roku szkolnym nauczyciele z Brandenburgii pracowali już w polskich szkołach w Gryfinie czy Szczecinie. Podobnie jak nauczyciele z Polski w szkołach Brandenburgii. Jakie są tego efekty miałem okazję zobaczyć w trakcie wizyty w Liceum nr 9. Fakt, że nauczyciele uczą w swoim macierzystym języku sprawia, że przestaje on być odczuwany jako język obcy. To wielki sukces i dobre doświadczenie z tej szkoły", powiedział niemiecki polityk.
Równi i równiejsi
Niestety, porozumienie nic nie mówi o zasadach finansowania pobytu nauczycieli za granicą. Niemcy mają etaty w swoich szkołach i są oddelegowani służbowo do Polski, gdzie także mają umowy o pracę. Polscy nauczyciele nadal są opłacani na zasadach obowiązujących w ich macierzystych placówkach szkolnych. To stawia ich w niekorzystnej sytuacji. Mimo, że praca w Niemczech jest o wiele trudniejsza niż w kraju, nie otrzymują za to żadnego ekwiwalentu. I dlatego nie ma zbyt wielu chętnych na wyjazd do niemieckich szkół. Aby to zmienić potrzebna jest nowelizacja stosownych przepisów na szczeblu krajowym w Polsce.
Zbigniew Plesner, Szczecin
red.odp.: Małgorzata Matzke