Wojna w Ukrainie kosztuje Zachód ponad bilion dolarów
20 maja 2024Aby uświadomić sobie zagrożenia dla bezpieczeństwa, przed którymi stoi dzisiejszy świat, należy spojrzeć na to, jak bardzo rządy zwiększyły wydatki na obronę. Globalny budżet wojskowy osiągnął w ubiegłym roku poziom 2,44 bln dolarów (2,25 bln euro), czyli prawie 7 procent więcej niż w 2022 roku. Był to jego największy wzrost od roku 2009 roku, osiągnięty w drugim roku pełnoskalowej wojny Rosji z Ukrainą.
Historycznie wysokie wydatki
W przeliczeniu na każdego mężczyznę, kobietę i dziecko, światowe wydatki wojskowe są obecnie najwyższe od chwili zakończenia zimnej wojny i wynoszą 306 dolarów na osobę.
Ponieważ Kijów nie był przygotowany do walki w konflikcie na tak dużą skalę, kraje zachodnie zwiększyły pomoc wojskową dla Ukrainy. Także inne nasilające się napięcia z Rosją oraz na Bliskim Wschodzie i w Azji skłoniły rządy państw zachodnich do wzmocnienia swojej obrony, co nie miało miejsca od czasów II wojny światowej.
W 2024 roku Stany Zjednoczone przeznaczyły na obronę 886 mld dolarów, co oznacza wzrost o ponad 8 procent w ciągu dwóch lat. Przewiduje się, że po raz pierwszy europejscy partnerzy NATO osiągną cel wyznaczony przez ten sojusz, polegający na wydaniu przez nie na obronę 2 procent ich PKB - co było głównym problemem dla byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Jak powiedział w lutym sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, tylko w tym roku kraje te przeznaczą na obronę łącznie 380 mld dolarów.
Polska liderem w NATO
Podczas gdy Niemcy wciąż nadrabiają zaległości w stosunku do innych członków NATO, w czym pomógł im specjalny fundusz kanclerza Olafa Scholza w wysokości 100 mld euro (109 mld dolarów) na modernizację Bundeswehry, Polska ma wydać w tym roku 4,2 procent swojego PKB na obronność, najwięcej w całym Sojuszu Północnoatlantyckim. Inne kraje na wschodniej flance NATO również znacznie już przekraczają lub wkrótce przekroczą cel 2 procent, ze względu na zwiększone zagrożenie bezpieczeństwa na ich granicach.
W rezultacie, rządy stają przed coraz trudniejszym wyborem dotyczącym sposobu finansowania tych nowych zobowiązań obronnych, podczas gdy wiele gospodarek słabnie z powodu skutków utrzymujących się globalnych napięć geopolitycznych oraz trwającej nadal inflacji. W wielu krajach mamy do czynienia też z napiętą sytuacją podatkową.
– Krótkoterminowe zobowiązania dotyczące dostaw sprzętu wojskowego dla Ukrainy powinny być finansowane zaciąganiem dodatkowego zadłużenia. W ten sposób zawsze finansowano wojny. Ale aby zwiększyć wydatki na obronę w dłuższej perspektywie, trzeba albo podnieść podatki, albo ograniczyć inne wydatki – powiedział w rozmowie z DW Gunther Wolff, analityk z brukselskiego think tanku Bruegel.
– Czy jest to trudne i bolesne pod względem politycznym? Oczywiście! Ale jeśli rozłożymy te wydatki na różne ministerstwa, będzie to mniej bolesne – wyjaśnił.
Niemcy tną budżety
Niemcy, które stoją w obliczu niższych dochodów z podatków z powodu słabszego wzrostu gospodarczego, ograniczyły wydatki w większości ministerstw i zmniejszyły swe świadczenia na pomoc rozwojową dla zagranicy, która w tym roku zostanie zmniejszona o prawie 2 mld euro.
– Niemcy muszą pójść na pewne bardzo istotne kompromisy – powiedział DW Jeffrey Rathke, prezes Instytutu Amerykańsko-Niemieckiego na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Waszyngtonie. – Muszą to jednak czynić bardzo rozważnie, aby nie osłabić poparcia społecznego dla zwiększonych wydatków na bezpieczeństwo i obronę – dodał.
Lewicowe partie polityczne w kilku krajach zachodnich przewodziły wezwaniom do zawarcia pokoju między Rosją a Ukrainą i podsycały debatę na temat tego, czy nowych wydatków na cele wojskowe nie należałoby przeznaczyć raczej na opiekę zdrowotną lub programy społeczne.
Jeffrey Rathke zauważył, że niemiecki hamulec zadłużenia, który ogranicza możliwości rządu do pożyczania pieniędzy na pokrycie luk w budżecie, oznacza, że koalicja rządowa kanclerza Scholza ma mniejsze pole manewru w porównaniu np. z Francją.
Mimo że finanse Polski są w znacznie lepszej kondycji niż wielu innych krajów Europy Zachodniej, premier Donald Tusk, który stanął na czele rządu w październiku ubiegłego roku, ma trudności z realizacją obietnic wyborczych, w tym podniesienia kwoty wolnej od podatku, ze względu na znacznie wyższy budżet obronny.
Zmagania z celem NATO
Inne kraje, a zwłaszcza te najbardziej dotknięte europejskim kryzysem zadłużeniowym z 2011 roku, musiały już zmierzyć się z poważnymi posunięciami oszczędnościowymi, a wszelkie dalsze cięcia mogą wpłynąć w nich na jakość usług publicznych.
Dla przykładu, Włochy mają wydać w tym roku zaledwie 1,46 procent PKB na obronność i ostrzegły, że osiągnięcie dwuprocentowego celu NATO do 2028 roku będzie trudne. Przewiduje się, że wskaźnik zadłużenia tego kraju w stosunku do PKB osiągnie w tym roku 137,8 procent.
Inne kraje znajdujące się w podobnej sytuacji podatkowej, takie jak Hiszpania, mogą napotkać ograniczenia dotyczące sfinansowania nowych wydatków wojskowych, które mogą wynieść od 0,5 do 1,5 procent PKB. W ubiegłym roku Madryt zwiększył swój budżet obronny o 26 procent.
– Europejski kryzys zadłużenia wymusił wprowadzenie korekty budżetowych w wysokości od 5 do 7 procent, a nawet 10 procent w przypadku Grecji. Na szczęście cięcia te będą znacznie mniej bolesne niż to, co musiało wcześniej znieść europejskie południe – powiedział Gunther Wolff.
Szwecja, Norwegia, Rumunia i Holandia mają niższe zadłużenie. Ale mimo to, holenderski skrajnie prawicowy polityk Geert Wilders też planuje spore wydatki na mieszkania socjalne i rolnictwo, aby zapewnić utrzymanie się swojej nowej czteropartyjnej koalicji.
– Oprócz możliwości fiskalnych i problemów z zadłużeniem, ta debata na temat zasobów finansowych nakłada się na ciągłe różnice w postrzeganiu zagrożeń w Europie – powiedział Jeffrey Rathke, więc kraje położone dalej od Ukrainy mogą być mniej chętne do priorytetowego traktowania wydatków na obronność, niż te leżące w pobliżu granicy z nią.
Następny cel: 3 procent?
Oczekuje się, że wydatki na obronę będą rosły w ciągu następnej dekady. Cel NATO w postaci przeznaczenia na obronę 2 procent PKB jego członków, został po raz pierwszy ustalony w 2014 roku, po wybuchu wojny między ukraińskim wojskiem a wspieranymi przez Rosję separatystami na wschodzie Ukrainy i zaanektowania Krymu przez Moskwę.
W ubiegłym roku, na szczycie NATO w Wilnie na Litwie, przywódcy krajów NATO zgodzili się, że cel ten może często przekraczać 2 procent PKB. Niemcy, które do tej pory miały duże trudności z osiągnięciem pierwotnego celu, obecnie rozważają perspektywę 3 procent, co miałoby jeszcze większe konsekwencje dla ich polityki finansowej.
Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Angielskiej DW.
Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>