Uwaga! Facet za kierownicą!
9 marca 2010Niemieccy panowie muszą się dzielnie trzymać, bo w pojedynku płci odnieśli kolejną porażkę. Niemki sprawują się lepiej nie tylko w szkole i w pracy. Tym razem udało im się przegonić mężczyzn w jeździe za kółkiem.
Statystyki podają, iż ilość wypadków spowodowanych przez kobiety w Niemczech jest znacznie niższa niż tych z udziałem mężczyzn. Mało tego, panie ze wschodnich landów jeżdżą lepiej niż te z zachodnich. Czołówkę najbezpieczniejszych regionów, pod względem kolizji spowodowanych przez kobiety, zajmuje Brandenburgia. Na 100 tys. mieszkanek tylko 187 kobiet-kierowców było sprawcami wypadku. Im z kolei depczą po piętach panie z Saksonii z liczbą 188 wypadków. Za nimi są mieszkanki Turyngii (193) i Berlina (196). ACE nie podaje jednak przyczyny tego geograficznego podziału.
Wyniki testu zadziwiają również na zachodzie kraju. W Nadrenii Północnej - Westfalii, najgęściej zaludnionym landzie Niemiec, składającym się w dużym stopniu z aglomeracji miejskich, żyje ponad 7,6 milionów kobiet. Można by przypuszczać, iż ilość wypadków z udziałem damskich kierowców będzie tu największa. Land ten jednak, z liczbą 202 kolizji, zajmuje piąte miejsce w rankingu bezpieczeństwa na drogach. Na szóstym miejscu jest Badenia Wirtembergia (203). Dziwny wydaje się fakt, iż najryzykowniej po drogach poruszają się panie z konserwatywnej Bawarii (257) i Dolnej Saksonii (265). Dla porównania: przeciętna ilość wypadków spowodowanych przez panów w poszczególnych landach Niemiec wynosi 413 na 100 tys. mieszkańców. To prawie dwukrotnie więcej niż w statystycznie najbardziej zagrożonym przez damskich kierowców Saarlandzie (274).
Rozważna i pragmatyczna
Wyniki badań budzą kontrowersje. Bądź, co bądź tylko 82 procent pełnoletnich kobiet w Niemczech i aż 93% mężczyzn posiada prawo jazdy. Poza tym, jak w 2002 roku podało niemieckie Ministerstwo Transportu, statystyczny Hans pokonuje dziennie około 30 km, podczas gdy statystyczna Helga tylko 12 km. Z drugiej jednak strony kobiety z zasady prowadzą samochód rozważniej i są bardziej przewidujące. Poza tym o wiele rzadziej zdarza im się kierować po spożyciu alkoholu. Mowa tu oczywiście o Niemkach, gdyż Polki raczej się wozi niż same prowadzą wóz i trudno je umieścić w jakichkolwiek statystykach. Mężczyźni natomiast po obu stronach Odry są przekonani o swoich umiejętnościach i często jeżdżą dosyć brawurowo. „Największe zagrożenie na niemieckich drogach stanowią młodzi mężczyźni do 25 roku życia” - twierdzi Ralf Vaessen z Global Finance GmbH. Samochód dla mężczyzny ma większe znaczenie niż dla kobiety. Wybierając szybką, nieuważną jazdę panowie kierują się często chęcią zaimponowania innym: „Ten trend jednak się zmienia”- dodaje Vaessen. W dobie szpanowania i ustawicznego dążenia kobiet do równouprawnienia w każdej dziedzinie, również w tej motoryzacyjno-samochodowej, szybka jazda w wykonaniu pań nie jest niczym zaskakującym. Ostatnim dowodem na to jest głowa Kościoła protestanckiego w Niemczech - Margot Käßmann (51) - którą za przejazd na czerwonym świetle zatrzymała niemiecka policja. Po dmuchnięciu w alkomat okazało się, iż pani Käßmann miała 1,54 promila alkoholu we krwi.
Od takich kierowców: Boże uchowaj! Jako uczestnicy ruchu drogowego, niezależnie od płci, jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za nasze, ale również cudze zdrowie i życie.
ACE, Die Welt Online / Kaja Radzaj
Red. odp.: Iwona Metzner