1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

USA i Rosja rozmawiają o rozbrojeniu nuklearnym. Bez Chin

22 czerwca 2020

Czas na ratunek ostatniego na świecie wielkiego porozumienia dotyczącego rozbrojenia atomowego się kurczy. W Wiedniu rozpoczynają się strategiczne rozmowy USA i Rosji. Co przyniosą?

https://p.dw.com/p/3e7km
Berlin Protest gegen Auflösung des INF-Vertrages
Zdjęcie: Imago Images/epd/C. Ditsch

W poniedziałek (22.06.2020) USA i Rosja spotkają się w Wiedniu, by rozmawiać o nowym traktacie dotyczącym rozbrojenia atomowego. Traktat New Start, którego celem jest redukcja i ograniczenie zbrojeń strategicznych, wygasa w lutym przyszłego roku. W ostatnim czasie Rosja napierała, by rozpocząć wreszcie negocjacje. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow stwierdził, że odnowienie porozumienia jest właściwe i logiczne.

Co, jeśli porozumienia nie będzie?

Jeżeli nie dojdzie do przedłużenia umowy New Start, ani też do zawarcia nowego porozumienia, doszłoby do sytuacji, w której po raz pierwszy od dziesięcioleci nie byłoby ograniczenia, jeśli chodzi o zaplecze strategicznej broni jądrowej. Rozmowy w Wiedniu odbędą się na poziomie ministerstw spraw zagranicznych.

New Start ogranicza liczbę bombowców strategicznych i wyrzutni pocisków Rosji i USA do 800, a liczbę głowic nuklearnych,  w które mogą być wyposażone pociski – do 1550. Nie tak dawno, bo latem ubiegłego roku, doszło do zerwania innego traktatu obydwu krajów. Chodzi o traktat INF, który przewidywał likwidację arsenałów pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu.

Rozmowy bez Chin

USA, rakiety średniego zasięgu
USA, rakiety średniego zasięguZdjęcie: picture-alliance/abaca

Z perspektywy rządu Stanów Zjednoczonych układ New Start nie jest w stanie sprostać wyzwaniom, które niesie z sobą przyszłość. USA dążą do międzynarodowego porozumienia z udziałem Chin, które pozwoli na większą transparentność zaplecza broni atomowej Republiki Ludowej. Pekin nie przyjął jednak zaproszenia do Wiednia.

Na pytanie, czy Chiny przystąpiłyby do porozumienia, rzeczniczka tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych Hua Chunying odpowiedziała niedawno, że „jak wszystkim wiadomo, wielkość chińskiego arsenału atomowego jest innego rzędu niż Stanów Zjednoczonych czy Rosji”. Zaznaczyła, że dla Chin „to jeszcze nie jest właściwy czas”, by uczestniczyć w rozmowach dotyczących nuklearnego rozbrojenia. To, jak dodała, w pierwszej kolejności obowiązek właścicieli największych arsenałów.

Chiny - "nowe zagrożenie"

Stany Zjednoczone zarzucają Chinom, że te modernizują swoje zasoby broni jądrowej i je zwiększają. „Rząd USA nie może do tego dopuścić”, powiedział stacji CBS jeden z negocjatorów Robert Wood. Rząd USA podejrzewa, że Chiny mogą w najbliższych dziesięciu latach podwoić swój arsenał broni atomowej.

Ta coraz silniejsza potęga militarna jest nie tylko przez Stany Zjednoczony brana pod uwagę jako potencjalne nowe zagrożenie. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał niedawno zachodni sojusz obronny, by ten lepiej przygotował się na zagrożenie płynące ze strony Chin. Podkreślił, że Chiny inwestują w broń nuklearną i rakiety dalekiego zasięgu, które mogłyby dosięgnąć Europę.

Rosja zainteresowana przedłużeniem umowy

Rosyjski ekspert ds. wojskowych Paweł Lussin powiedział agencji DPA, że „pewnego dnia wszystkie potęgi atomowe powinny porozumieć się co do wspólnej umowy, która określałaby górną granicę dla broni atomowej”. Zanim dojdzie do negocjacji na arenie międzynarodowej, obydwa kraje muszą porozumieć się co do kwestii rozbrojenia. Jak zaznaczył, Moskwa jest zainteresowana przedłużeniem umowy, jako że zakłada ona przewidywalność i transparentność. Moskwa wciąż jeszcze pozbywa się więcej broni z czasów sowieckich niż zyskuje nowej. „Moskwa nie jest zatem w stanie przystąpić wspólnie z USA do strategicznego wyścigu zbrojeń”, argumentuje Lussin.  

Rosja już wcześniej wielokrotnie przestrzegała przed niekontrolowanym wyścigiem zbrojeń, jeśli umowa nie zostanie przedłużona. Rosyjski ambasador w USA Anatolij Antonow powiedział rosyjskiej agencji prasowej Tass, że jeżeli USA wycofają się z porozumienia, narodowe bezpieczeństwo Rosji nie będzie zagrożone. „Nasza odpowiedź będzie wówczas spokojna, przemyślana i wyważona”, powiedział.

Jedną z opcji byłoby przedłużenie umowy na czas określony. Wchodziłoby to w grę na okres do pięciu lat, jak zaznaczył w swojej analizie Moritz Pieper z Fundacji Nauka i Polityka. „Dzięki takiemu terminowi, można by zyskać czas, by po wyborach prezydenckich w USA rozmawiać z nowym rządem USA o ewentualnej zmianie porozumienia”.

Donald Trump i Władimir Putin, czerwiec 2019 podczas szczytu G20 w Osace
Donald Trump i Władimir Putin podczas szczytu G20 w Osace, czerwiec 2019Zdjęcie: picture-alliance/AP/S. Walsh

USA w ostatnim czasie zapowiedziały wystąpienie z umowy „Open Skies”, podając za powód, że skoro Rosja nie trzyma się ustaleń, to i USA nie są związane umową. Traktat o Otwartych Przestworzach (Open Skies Treaty) pozwalał 34 państwom, które były jego sygnatariuszami, na liczne loty obserwacyjne w ciągu roku na terytorium innych państw uczestniczących w porozumieniu. Umowa ta została podpisana w 1992 roku, a w 2002 weszła w życie. Od początku obowiązywania Traktatu wykonano ponad 1500 lotów obserwacyjnych.

(DPA/gwo)

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>