Unijne „nie” dla plastikowych słomek i patyczków do uszu
24 października 2018571 europosłów zagłosowało w środę (24.10.2018) podczas sesji plenarnej w Parlamencie Europejskim w Strasburgu za zakazem jednorazowego plastiku. Zgodnie z nowymi przepisami popularne dzisiaj przedmioty, takie jak plastikowe talerze, kubki czy widelce powinny zniknąć z unijnych sklepów w ciągu najbliższych trzech lat (do 2021 r.). Posłowie z parlamentarnej komisji ds. ochrony środowiska dodali do listy produktów objętych zakazem również cienkie torby plastikowe, produkty zrobione z plastiku ulegającego degradacji tlenowej oraz polistyrenowe pojemniki, wykorzystywane choćby w cateringu. Dostanie się też przemysłowi tytoniowemu, bo może nie każdy palacz zdaje sobie sprawę z tego, że np. filtry papierosowe zawierają plastik. Dlatego PE chce zredukowania odpadów pozostających po produktach tytoniowych o połowę do 2025 r. i o 80 proc. do roku 2030. – To jak dotąd najbardziej surowe przepisy, jakie przyjęliśmy w sprawie zakazu stosowania plastiku jednorazowego użytku. Mamy nadzieję na pełne poparcie ze strony Rady – powiedział po głosowaniu belgijski europoseł Frederique Ries z grupy ALDE, sprawozdawca PE w tej sprawie.
To jednak nie koniec zmian. Do 2025 r. o 25 proc. zredukowane ma zostać użycie tych opakowań jednorazowego użytku, dla których w tej chwili nie ma odpowiednich alternatyw lub takich, których wielorazowe odpowiedniki byłyby zbyt drogie. Mowa tu o jednorazowych pudełkach na kanapki czy hamburgery i opakowaniach, w których sprzedawane są mrożone lody lub desery. Zgodnie z decyzją UE państwa członkowskie powinny wprowadzić programy zachęcające obywateli do używania produktów wielorazowego użytku oraz nadających się do recyklingu i przetwarzania. Z kolei inne plastiki, w tym butelki do napojów, powinny być składowane osobno i przetwarzane. Według nowych przepisów do 2025 r. aż 90 proc. plastików ma być poddawane recyclingowi.
Większość morskich śmieci to plastik
Wyeliminowanie plastiku, zwłaszcza tego, który szybko trafia do śmieci i nie jest przetwarzany, to duży krok w kierunku ochrony środowiska. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że ponad 80 proc. zanieczyszczeń w morzu to plastik, a 70 proc. wszystkich śmieci w morzu stanowią właśnie plastiki jednorazowego użytku. Prowadzone w ostatnich latach badania pokazały, że z powodu bardzo powolnego procesu rozkładu plastik akumuluje się w morzach, oceanach i na plażach. W większości ulega ścieraniu, a jego mikrocząsteczki zjadane są przez zwierzęta jak żółwie, foki, wieloryby i ptaki, ale także ryby czy mięczaki, które potem trafiają na ludzkie stoły. – Niektórzy wyśmiewali unijną strategię ws. plastiku. A przecież nasze oceany duszą się już od plastiku, do tego najnowsze badania ujawniły, że każdy z nas ma w swoim przewodzie pokarmowym mikroplastik – powiedział podczas debaty w PE komisarz UE Frans Timmermans. – Zresztą ze statystyk wynika, że 80 proc. Europejczyków jest za tym, żeby Unia rozwiązała ten problem.
Jak ujawniają unijni urzędnicy, niedopałki to drugie po jednorazowych plastikach produkty zaśmiecające środowisko. Jeden niedopałek papierosa może zanieczyścić od 500 do 1000 litrów wody, a wyrzucony na jezdnię będzie się rozkładał do dwunastu lat. Problemem na europejskich plażach są też zgubione lub porzucone sieci i narzędzia połowowe. Według danych KE stanowią one 27 proc. odpadów znajdowanych na plażach.
Niepokój polskich producentów
Decyzji PE przyklasnęli ekolodzy, którzy nazwali ją „zwycięstwem dla planety”. Niepokoju nie kryją jednak producenci tworzyw sztucznych, także w Polsce. Polska jest, obok Niemiec i Włoch, jednym z sześciu czołowych producentów tworzyw sztucznych, głównie plastiku. Zdaniem Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych (PZPTS) Unia powinna się wycofać z restrykcji wobec plastiku, w tym z zakazu sprzedaży plastików jednorazowego użytku, a zamiast tego poprawić recycling tego typu przedmiotów. „Jeśli obecnie według Komisji większość widocznych odpadów morskich jest wykonana z tworzyw sztucznych, to po wejściu w życie dyrektywy, ta większość będzie składać się z tego samego rodzaju produktów wykonanych z innych materiałów. Ponieważ jest to wyraźnie patologia wynikająca z nieefektywnych systemów gospodarki odpadami” – pisze w oficjalnym stanowisku PZPTS.
Żeby przepisy mogły wejść w życie, decyzję w tej sprawie musi podjąć Rada, czyli ministrowie krajów członkowskich. Negocjacje rozpoczną się w listopadzie tego roku.