Ultimatum Brukseli: Uznać prymat TSUE albo kary finansowe
20 lipca 2021Komisja Europejska upełnomocniła dziś (20.07.21) komisarza UE ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa do podjęcia działań w połowie sierpnia pomimo trwających wówczas wakacji w instytucjach UE. – Komisarz Reynders dostał uprawnienia do podjęcia działań na rzecz doprowadzenia do podporządkowania się przez Polskę decyzjom TSUE – powiedziała Vera Jourova, wiceszefowa Komisji Europejskiej. W poniedziałek wieczorem, 19 lipca, szefowie gabinetów komisarzy UE wstępnie uzgodnili, by ultimatum dla Polski powiązać z zaledwie jednotygodniowym terminem na podporządkowanie się decyzjom TSUE w sprawie polskiego sądownictwa. Ale dziś komisarze UE na swym posiedzeniu wydłużyli do 16 sierpnia czas, który rząd Mateusza Morawieckiego ma na poinformowanie o podporządkowaniu się Trybunałowi Sprawiedliwości UE (TSUE).
TSUE w zeszłym tygodniu nakazał Polsce w ramach środka tymczasowego (zabezpieczenia) m.in. zamrożenie wszelkich działań Izby Dyscyplinarnej wobec sędziów, a ponadto ogłosił wyrok uznający system dyscyplinarny dla sędziów za sprzeczny z traktatami unijnymi. Pomimo to Małgorzata Manowska, I prezes Sądu Najwyższego, zdecydowała, że Izba Dyscyplinarna ma działać pełną parą. Władze Polski powołują się na zeszłotygodniowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że Polska nie powinna wykonywać środków tymczasowych TSUE w zakresie sądownictwa, bo mają wykraczać poza uprawnienia powierzone Unii przez Polskę w traktatach unijnych. A na początku sierpnia TK ma dokończyć rozpoznawanie szerszego wniosku od premiera Mateusza Morawieckiego również dążącego do stwierdzenia, że TSUE działa poza swymi uprawnieniami, orzekając w kwestiach sądownictwa.
Komisja Europejska w odpowiedzi na bojkotowanie środka tymczasowego zamierza zwrócić się do TSUE, by ten w ramach wzmocnienia tego zabezpieczenia nałożył na Polskę karę finansową, w tym naliczaną za każdy kolejny dzień działania Izby Dyscyplinarnej. TSUE nie jest związany ani terminami, ani widełkami finansowymi, ale decyzja może zabrać od kilkunastu dni do kilku tygodni. Z kolei w przypadku braku poszanowania wyroku TSUE (co do systemu dyscyplinarnego) Komisja – to znacznie dłuższa procedura – zamierza wszcząć postępowanie przeciwnaruszeniowe z finałem w TSUE (i wnioskiem o karę finansową). Odrębnym postępowaniem przeciwnaruszeniowym mogą być też objęte działania TK uderzające w prymat unijnego prawa w Polsce, choć dzisiaj Bruksela powstrzymała się od konkretnych zapowiedzi w tej sprawie. – Sprawa TK jest tematem postępowania z artykułu 7 – powiedziała Jourova.
Raport o stanie praworządności
Komisja Europejska opublikowała już drugi doroczny pakiet swych sprawozdań o praworządności we wszystkich 27 krajach Unii. Wskazała w nim na zagrożenia dla zasady nadrzędności prawa UE również w Niemczech oraz Francji. Bruksela przypomniała, że w czerwcu wszczęła postępowanie przeciwnaruszeniowe wobec Niemiec z racji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z Karlsruhe, który w zeszłym roku odrzucił część wyroku TSUE co do polityki monetarnej Europejskiego Banku Centralnego (EBC) jako „ultra vires”, czyli – zdaniem sędziów z Karlsruhe – wychodzącego poza uprawnienia unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Wprawdzie Berlin zdołał zażegnać doraźne wyzwania dla eurostrefy wynikające z tego wyroku swego TK, ale pytania o przyszłe orzeczenia Karlsruhe wiszą nad kolejnymi działaniami EBC.
Ponadto Komisja Europejska wypomina rządowi Francji, że niedawno usiłował przed Conseil d'Etat, najwyższym sądem administracyjnym, podważyć wyrok TSUE (również m.in. jako „ultra vires”) co do reguł gromadzenia danych przez francuskie służby. Choć Conseil d'Etat w kwietniu nie przychylił się do tej prośby władz o przeciwstawienie się TSUE, to – w uproszczeniu – zastrzegł sobie prawo kontroli wyroków unijnego Trybunału Sprawiedliwości m.in. w kwestiach bezpieczeństwa.
Korupcyjne zagrożenia w Polsce
Bruksela w raporcie o Polsce przypomina rosnące zagrożenia dla wymiaru sprawiedliwości. Zwraca uwagę na „ryzyko dla skuteczności walki z korupcją na wysokim szczeblu”, w tym ryzyko wywierania wpływu na oskarżenia o korupcję dla celów politycznych. – W tym kontekście istnieją obawy o niezależność głównych instytucji odpowiedzialnych za zapobieganie i zwalczanie korupcji, zważywszy w szczególności na podporządkowanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego władzy wykonawczej oraz na fakt, że minister sprawiedliwości jest jednocześnie prokuratorem generalnym – wypomina Komisja Europejska.
Ponadto sprawozdanie o Polsce zwraca uwagę na obawy uczestników rynku medialnego co do negatywnych skutków przejęcia mediów Polska Press przez państwowy Orlen, co do projektu podatku od reklam oraz „coraz bardziej nieprzychylnych” zasad działania dla mediów z zagranicznymi właścicielami. Bruksela podkreśla nasilającą się praktykę nękających pozwów sądowych wobec niezależnych mediów oraz na coraz częstszy brak skutecznej ochrony dziennikarzy (w tym przez policję) przed przemocą m.in. protestów ulicznych. – Przestrzeń społeczeństwa obywatelskiego wciąż tętni życiem, ale została dodatkowo naruszona problemami związanymi z prawami kobiet oraz atakami na grupy LGBTI – przekonuje Komisja Europejska.
Bruksela poddaje szczególnie ostrej krytyce problemy korupcyjne na Węgrzech. – Niezależne mechanizmy kontrolne pozostają niewystarczające do wykrywania korupcji. Nie zajęto się ryzykiem klientelizmu oraz nepotyzmu w administracji publicznej wysokiego szczebla, a także ryzykiem wynikającym z powiązań między przedsiębiorstwami a podmiotami politycznymi – podkreśla Komisja Europejska. Ponownie zwraca uwagę na wielkie zagrożenia dla pluralizmu mediów, które – choć obecnie z znacznie mniejszym stopniu – budzi obawy w przypadku Słowenii. – Pogarsza się sytuacja wolności i pluralizmu mediów. Pojawiły się obawy związane z odmową finansowania dla słoweńskiej agencji prasowej w 2021 r. – głosi raport o Słowenii, która sprawuje teraz prezydencję w Radzie UE.
Co będzie z KPO?
Ogromne słabości systemu antykorupcyjnego na Węgrzech pozostają tematem przeciągających się negocjacji między Budapesztem i Brukselą co do krajowego plany odbudowy (KPO). Pierwotny termin zatwierdzenia go przez Komisję Europejską minął 12 lipca, ale ta dotychczas nie dała swego zielonego światła. Termin dla Polski mija 3 sierpnia, ale do niedawna polski rząd spodziewał się uzgodnienia KPO, a zatem i związanej z tym wizyty Ursuli von der Leyen w Warszawie, jeszcze przed końcem tego tygodnia. Teraz jeden z naszych rozmówców w instytucjach UE przyznaje, że spór o bojkotowanie decyzji TSUE psuje atmosferę wokół KPO i może – choć to nie jest przesądzone – stać się powodem politycznego opóźnienia „tak” ze strony Komisji Europejskiego dla polskiego planu odbudowy. Ten musi być potem ostatecznie potwierdzony przez ministrów 27 krajów Unii w Radzie UE.
Jourova powiedziała, że nie ma „bezpośredniego związku” między negocjacjami co do KPO i dzisiejszymi zapowiedziami w sprawie TSUE, ale podkreśliła, że tematem rozmów o KPO jest system monitoringu i kontroli wydatków z KPO w Polsce. – Niezależność sądownictwa znajduje się wśród regularnych rekomendacji dla Polski, które były wskazówką dla KPO – dodał Reynders.
Bruksela obecnie nie zamierza wykorzystać prac nad KPO, by zażądać od Węgier albo Polski gruntownego odwrócenia kluczowych zmian w wymiarze sprawiedliwości z ostatnich lat. Komisji chodzi raczej o bardziej „punktowe rozwiązania” pozwalające na mocną kontrolę funduszy na KPO, których kolejne transze będą do 2026 r. odmrażanie co pół roku przez Brukselę po sprawdzeniu, czy krajowe reformy trzymają się „kamieni milowych” i innych wskaźników rozpisanych szczegółowo w krajowych planach odbudowy.