UE grozi Rosji nowymi sankcjami
28 stycznia 2015Szefowie państw i rządów są zgodni co do tego, że trzeba koniecznie wzmóc nacisk na Rosję. We wspólnym oświadczeniu opublikowanym przez Radę Europejską w Brukseli, apelują do odpowiedzialności Moskwy. Wskazują przy tym, że Rosja nadal wspomaga separatystów we wschodniej Ukrainie. Szefowie państw i rządów UE wyrażają zaniepokojenie „pogarszającą się sytuacją humanitarną i bezpieczeństwa we wschodniej Ukrainie". W oświadczeniu potępili „zabicie osób cywilnych w weekend, podczas strzelania na oślep w ukraińskim Mariupolu”.
Według UE i NATO celem musi być szybkie i obszerne wdrożenie wynegocjowanego we wrześniu 2014 roku mińskiego porozumienia w sprawie zawieszenia broni we wschodniej Ukrainie. „Wzywamy Rosję do potępienia działań separatystów i wdrożenia mińskiego porozumienia” - podkreślono w oświadczeniu.
„Gotowi do podjęcia dalszych kroków”
Mając na uwadze nałożenie nowych sankcji, szefowie państw i rządów wskazali na poprzedni, grudniowy szczyt. Ustalili tam, że UE nie odstąpi od obranego kursu i jest „gotowa do uchwalenia dalszych sankcji, jeśli to konieczne”. Jeszcze nie uzgodniono, jak to ma dokładnie wyglądać. W czwartek (29.01) mają nad tym pracować szefowie dyplomacji państw UE. Wiele wskazuje na to, że ostateczna decyzja w sprawie ewentualnego wdrożenia nowych sankcji zapadnie 12 lutego w Brukseli, na kolejnym szczycie szefów państw i rządów.
Nowa pomoc finansowa dla Ukrainy?
Sankcje przeciw Rosji są jednak tylko jednym ze środków mających na celu skłonienie jej do zażegnania konfliktu na Ukrainie. Bo na spotkaniu w Brukseli unijni ministrowie finansów dyskutowali też na temat dalszej miliardowej pomocy dla zagrożonej bankructwem Ukrainy. Holenderski szef resortu finansów Jeroen Dijsselbloem uważa, że nie obejdzie się bez dalszego wsparcia Ukrainy ze strony UE. W obliczu eskalacji konfliktu ta pomoc jest według niego jeszcze bardziej konieczna.
Komisja Europejska zaproponowała przekazanie do dyspozycji rządu w Kijowie dalszych 1,8 mld euro.
Bilans OBWE
Również Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) odpowiedzialnością za ostrzał rakietowy Mariupola obarcza prorosyjskich separatystów. Apeluje też do wszystkich stron konfliktu, by zdwoiły wysiłki na rzecz trwałego pokoju we wschodniej Ukrainie. Sekretarz generalny tej organizacji Lamberto Zannier oświadczył, że praca jego obserwatorów na miejscu nie może zrekompensować braku postępu na płaszczyźnie politycznej. We wschodniej Ukrainie przebywa około 450 pracowników OBWE.
Obecnie ta międzynarodowa organizacja dąży do tego, żeby jak najszybciej doprowadzić do spotkania z przedstawicielami Rosji i Ukrainy w Mińsku. Dialog będzie jednak trudny. Dyskusje i klimat przypominają czasy zimnej wojny - zaznaczył Zannier.
tagesschau.de, afp, dpa, rtr / Iwona D. Metzner