Tyle kosztuje Konkurs Piosenki Eurowizji (ESC)
12 kwietnia 2011Düsseldorf, stolica kraju związkowego Nadrenii Północnej - Westfalii nie szczędzi kosztów ani wysiłku i na Konkurs Piosenki Eurowizji oddaje do dyspozycji stadion piłkarski. Ta "świątynia futbolu" musi być pusta już sześć tygodni przed mega imprezą, aby mogły tam odbywać się próby. Nadto trzeba urządzić wnętrze Areny.
Klub piłkarski tuż obok
Drugoligowy klub Fortuna Düsseldorf, który rozgrywa swe mecze na własnej Arenie, przenosi się na ten okres w bezpośrednie sąsiedztwo. Tam, na zielonej trawce, szwajcarska firma zbudowała tymczasowy stadion piłkarski na, jak by nie było, 20 tysięcy miejsc. Koszty? Prawie 2,8 mln euro. Ta inwestycja to tylko część tego, co Düsseldorf zainwestuje w ESC. Na samą imprezę, ojcowie miasta przeznaczyli z budżetu 7.8 mln euro.
Gdy było już pewne, że ESC odbędzie się w Düsseldorfie, wysłano delegację do Oslo. Teraz miasto czerpie korzyści z doświadczeń organizatorów ubiegłorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji.
"Podczas relacjonowania przebiegu ESC będziemy też reklamować Düsseldorf jako prosperujące centrum gospodarcze i zachęcać do przyjazdu turystów" - oświadczył kierownik projektu ESC, Andre Boschem.
EBU, ARD, NDR
Konkurs Piosenki Eurowizji organizuje European Broadcasting Union (EBU) każdorazowo w kraju zwycięzcy z poprzedniego roku. Tym samym kompetentną instytucją jest w Niemczech należąca do EBU publiczna stacja ARD pod kierownictwem Norddeutscher Rundfunk (NDR).
To niesie ze sobą wielkie wyzwania: w Konkursie udział biorą 43 państwa. Trzeba zorganizować przyjazdy i zakwaterowanie dla ponad tysiąca członków delegacji, podobnie jak zlecić przebudowę hali lekkoatletycznej na Centrum Prasowe dla blisko 2500 dziennikarzy z całego świata. Oba półfinały, otwartą dla publiczności próbę generalną i wreszcie finał, 14 maja, każdorazowo obejrzy na żywo 36 tysięcy osób.
Wydarzenie rangi światowej
"Międzynarodowy Konkurs Piosenki Eurowizji jest po Igrzyskach Olimpijskich i Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej, trzecim co do wielkości wydarzeniem telewizyjnym na świecie" mówi przedstawiciel ARD Thomas Schreiber w rozmowie z DW-WORLD.DE. "Imprezę emitować będziemy do ponad 50 krajów; również do Australii, Nowej Zelandii i USA". Liczymy na blisko 125 mln widzów.
To wszystko oczywiście kosztuje. O tym ARD jednak nie chce mówić. Na zapytania, Biuro Prasowe NDR poinformowało jedynie, "że udział ARD w ogólnych kosztach wyniesie prawie 1/4 mniej, niż w 2010 roku wydali koledzy z Oslo".
Pieniądze nie są najważniejsze
NDR twierdzi, że telewizja niemiecka dołoży ok. 11-12 mln euro. Do tego dojdzie około 3,8 mln euro od EBU - podkreśla ARD. Należy też pamiętać o dochodach ze sprzedaży kart wstępu i z umów ze sponsorami - dodaje. Wygląda na to, że wydatki, podobnie jak w Norwegii, zamkną się sumą 23-25 mln euro.
Niemieccy organizatorzy twierdzą, że chodzi nie tyle o pieniądze, co o "perfekcyjną imprezę". Thomas Schreiber zaznacza: "Konkurs Piosenki Eurowizji nie jest imprezą, którą się organizuje, żeby na niej zarobić".
Klaus Ulrich / Iwona D. Metzner
red. odp.:Małgorzata Matzke